PROLOG

38 5 2
                                    

Policyjna syrena wyła w tle. Przyśpieszył kroku, ponieważ był święcie przekonany, że depczą mu po piętach. Światła miasta migały wokół niego, tworząc barwną iluzję prawdziwego życia. Ale życie właśnie się skończyło i nawiedzały go strzępy wspomnień, których nie potrafił się w żaden sposób pozbyć. Słyszał śmiech, donośny śmiech, o którym marzył każdego dnia przed snem. Może jutro będzie błagał, by go znowu usłyszeć, jednak dzisiaj sprawiał mu tylko ból. A myślał, że poznał już każdy rodzaj bólu.

Szybki chód przerodził się w bieg, gdy poczuł wzrok na swoich obolałych ramionach. Był tak bardzo zmęczony. Zmęczony dźwiganiem tego ciężaru, który powoli ściągał go na dno, niczym ciężki kamień zawieszony na szyi. Frustracja narastała z każdym dniem i właśnie teraz musiała osiągnąć swoje apogeum.

Biegł coraz szybciej, oddychał coraz ciężej i widział coraz gorzej.

— Zatrzymaj się!

Nie posłuchał.

— Zatrzymaj się do jasnej cholery!

Ten dobrze znany ton nie robił na nim żadnego wrażenia. Wszystko się skończyło.

Obraz szeroko otwartych brązowych oczu wyrył się w jego pamięci z pewnością na zawsze. Sam zadał ten ból, to przez niego cierpiała. Wszystko zniszczył.

Spojrzał na swe nagie dłonie poznaczone ciemnymi żyłami. Narzędzie zbrodni, którego nigdy się nie pozbędzie. Jego własna szkarłatna litera, widoczna tylko jego własnym oczom. Piętno, z którym musi żyć.

Albo i nie.

Zatrzymał się na skraju ulicy. Panował na niej tak duży ruch, że bez problemu mógłby ze sobą skończyć. Wystarczy jeden krok. Jeden krok dzielił go od pozbycia się ciężaru poczucia winy. Mógłby w końcu odpocząć. Wypuścić ostatnie tchnienie i po prostu przestać być. Istnienie nigdy wcześniej nie było tak trudne.

Chwila nieuwagi i cały świat legł w gruzach. Byli tak blisko upragnionego celu i przeoczyli najistotniejszy szczegół. Jak mogli być tacy głupi? Przecież nic nigdy nie było proste. Pycha przysłoniła im pełny obraz sytuacji. Nie mógł uwierzyć, że tak łatwo dali się podejść. Mógł domyślić się, że to pułapka. Ostatnia wskazówka pojawiła się tak nagle, kiedy byli w największej potrzebie, że nawet nie zauważyli jak podejrzanie to wyglądało. Skąd ktoś mógł wiedzieć, że właśnie tego miejsca będą szukać? I weszli w samą paszczę lwa.

Jeden krok. Stawia jeden krok. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PREYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz