Marinett:
Jechałam powoli wpatrzona w telefon, gdy nagle w kogoś uderzyłam. Ten ktoś mnie złapał, od razu po uścisku zorientowałam się, że to musiał być chłopak. Spojrzałam na niego od razu dostrzegłam duże zielone jak las tęczówki. Miał on piękne błąd włosy, które opadały delikatnie na jego skórę, lekko różowe usta i.... Stop Marinett opanuj się! To pewnie znowu jakiś palant, który będzie zgrywał bohatera. Po chwili usłyszałam słowa z jego ust, które tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
- Jeszcze się nie znamy a ty już na mnie lecisz?- powiedział z głupim uśmieszkiem, podnosząc jedna brew do góry.
Gdy tylko się zamknął odpowiedziałam.
- Nie lecę na ciebie i przepraszam, że na ciebie wpadłam.- odfuknęłam i podniosłam się na równe nogi. Po jednym zdaniu miała go już dość.
Pomyślała sobie: Kolejny debil.
Pojechałam powoli do domu.
Następnego dnia:
Wstałam z łóżka była 6:30 miałam godzinę trzydzieści minut żeby się wyszykować. Zeszłam na dół napić się wody. W kuchni stała moja mama nie zdziwiło ją to, że nawet się z nią nie przywitałam, po prostu była do tego przyzwyczajona. Wzięłam szklankę i nalałam do niej wody mama zaczęła mówić.
- Marinett zdecydowaliśmy z twoim ojcem, że....- przestała na chwilę, a ja wzięłam łyk wody wtedy ona zaczęła mówić dalej - .....zdecydowaliśmy, że dopóki nie poprawisz ocen w szkole i nie zaczniesz się dobrze uczyć i nie poprawisz zachowania, będziesz musiał udawać kujonkę.
Mama skończyła mówić, a ja wyplułam wodę, która właśnie miałam w buzi. Odpowiedziałam:
- Że, kurwa co??- spytałam mamę, nie przebierając słów.
- Dopóki się nie poprawisz masz udawać kujonkę i nie przeklinaj.
- No chyba cię pojebało, ja miałabym udawać kujonkę, chyba w twoich snach!- wydarłam się i miałam iść na górę, kiedy zatrzymał mnie głos mojej matki.
- Nie masz innego wyboru inaczej możesz się pożegnać ze wszystkim, przepiszemy cię do szkoły z internatem i skończy się twoja pewność siebie. - Mówiąc to widziałam w jej oczach zachwyt. Po chwili przemyślenia zgodziłam się i weszłam na górę, ubrać się w inne ubrania. Miałam za dużo do stracenia, aby się nie zgodzić. W szkole z internatem nie mogłam bym nigdzie wychodzić, a ja muszę wychodzić.
Ubrałam się w jakieś lamerskie ciuchy wyglądały tak:
Byłam w szoku, że założyłam w ogóle coś takiego. Związałam włosy w koka i wyszłam z domu zabierając coś po drodze z lodówki. Szłam do szkoły wsłuchana w muzykę.
Adrien:
Obudziłem się była za piętnaście siódma. Wykonałem codzienna rutynę ubrałem się w jakieś pierwsze lepsze ubrania i tak wygląda we wszystkim świetnie. Zszedłem na dół zjadłem śniadanie i wyszedłem z domu, biorąc po drodze drugie śniadanie. Nie zamierzałem dzisiaj siedzieć długo w szkole pomyślałem, że po pierwszej lekcji namówię elitę na wagary. Wsiadłem do limuzyny, która miała mnie zawieźć pod sam budynek szkoły. Nie lubiłem jeździć do szkoły z ochroniarzem ale tak się składa, że moje auto jest w naprawie i nie mogłem nim dzisiaj przyjechać. Przez całą podłóż, myślałem o niej...
Marinett:
Gdy tylko podeszłam pod szkołę ukazała mi się czarna limuzyna, z której wysiadał jakiś młody chłopak. Gdy tylko się odwrócił zauważyłam jego twarz, to był ten sam chłopak co wczoraj, to na niego wpadłam poprzedniego dnia. Stałam z osłupieniem wpatrując się w niego, po chwili jednak się ocknęłam i weszłam szybko do szkoły. Słyszałam tylko głosy wszystkich stojących obok tego chłopaka osób. To pewnie była jego grupa, dupek. Słyszłam głosy które brzmiały następująco:
Ej patrzcie, idzie jakaś lamuska, kolejna kujonka w naszej szkole. Ty patrzcie jak się patrzy na Adriena może się zakochała, ta na pewno musiała usłyszeć bo szybko weszła do szkoły, kolejna laska dla ciebie Adrien. Adrien..?? Adrien..?
-A weź się zamknij.-To właśnie powiedział ten chłopak z wczorajszego dnia.
Dowiedziałam się przynajmniej jak ma na imię.
Słyszałam wszystkie komentarze na mój temat, miałam ochotę podejść do niego i mu wpiepszyć, ale nie mogłam.... Kurwa.
Adrien:
Byliśmy przed szkołą wysiadłem z limuzyny i odkręciłem lekko głowę w lewą stronę. Stała tam dziewczyna na początku jej nie rozpoznałem, ponieważ jej ciuchy wyglądały co najmniej jak wyjęte ze śmietnika. Patrzyła się na mnie z widocznym osłupieniem, wtedy dostrzegłem przepiękne fiołkowe tęczówki. To ona, ta sama dziewczyna co wczoraj przy wieży Eiffla. Ale wyglądała inaczej, nie wyglądała jak super laska, która z chęcią bym przeleciał, tylko jak zwykła kujonka. Może się co do niej pomyliłem, a może to ona udawała kogoś kim tak na prawdę nie jest. Podszedłem do mojej elity i się z nimi przywitałem. Po czym usłyszałem jak Kim zaczął pierdolić o tej dziewczynie:
-Ej patrzcie, idzie jakaś lamuska, kolejna kujonka w naszej szkole. Ty patrzcie jak się patrzy na Adriena może się zakochała, ta na pewno musiała usłyszeć bo szybko weszła do szkoły, kolejna laska dla ciebie Adrien. Adrien..?? Adrien..?
Dziewczyna przeszła koło nas, a ja podążałem za nią wzrokiem. Wtedy dotarło do mnie, że Kim mówi moje imię. Szybko odpowiedziałem:
-A weź się zamknij.
Po czym poszedłem do kibla.
Słyszałem, tylko głos Kima i śmiechy pozostałych osób:
-A tego co ugryzło?
Marinett:
Poszłam do sekretariatu po kluczyk do szafki i plan lekcyjny. No bo przecież musiałam się uczyć. Eh no cóż weszłam do sekretariatu i zaczęłam mówić.
-Dzień dobry, ja przyszłam po kluczyk do szafki i plan lekcyjny jestem tu nowa.
Za biurka wyjrzała jakaś blond lala, jak tylko na nią skojarzyłam to mi się nie dobrze zrobiło. Miała poprawioną chyba całą twarz. Przewróciłam oczami, a ona zaczęła mówić.
- Dzień dobry, ty jesteś Marienett Dupain-Cheng?
-Tak
-Dobrze, tu masz kluczyk i plan lekcji. Do widzenia – odburknęła, a ja wyszłam z sekretariatu nie odpowiadają nic. Potem się skapnęłam, że powinnam powiedzieć do widzenia, ale jakoś zapomniałam. Odwróciłam się zamykając drzwi za sobą i wtedy wpadłam na kogoś, a raczej uderzyłam w tą osobę z impetem. Poczułam, że ta osoba jest wyższa ode mnie, był to chłopak ten sam chłopak. Znowu ten palant.
Adrien:
Przechodziłem koło sekretariatu, gdy w pewnym momencie uderzyła we mnie ta laska/kujonka z wczoraj i dziś rano. Zastanawiałem się tylko po co zmieniła styl?
Zdecydowałem, że ją o to wypytam, tylko mam nadzieję, że nikt mnie nie zobaczy jak z nią gadam, bo wtedy to mogę się pożegnać z elitą......
/////////
Następny rozdział pojawi się jeszcze dzisija czyli 13 sierpnia 2021 roku.
Przepraszam za błędy.
CZYTASZ
Dwie połówki, dają jedną całość~Miraculum~
FanficHistoria o nastolatce Marinett Dupain-Cheng, która przyjeżdża do Paryża. Nie była to jej decyzja, a jej rodziców. Co stanie się jak zbuntowana i pewna siebie nastoletnia dziewczyna zacznie uczęszczać do nowej szkoły, a może nie będzie taka zła? Dzie...