- Co wy tu robicie? - syknęłam.
Czy spodziewałam się, że One Direction i jakiś napakowany facet złożą mi wizytę?
Nie, nigdy.
Mężczyzna odsunął moje ramie i wszedł do środka, a za nim weszli chłopcy.
- To wtargnięcie. - oznajmiłam zamykając drzwi i idąc za nimi do salonu. - Powinnam zadzwonić na policję?
Wszyscy usiedli na kanapie, a ja oparłam się o futrynę.
Nie byłam zaskoczona ich wizytą.
To musiało kiedyś nastąpić.
W końcu musieli bronić swojego honoru.
- Jeśli chcesz dzwonić na policję, śmiało. - odezwał się Styles, a ja z walącym sercem na niego spojrzałam.
Jakim cudem za nim tęskniłam, po tym co zrobił?!
Jestem żałosna.
- Ty będziesz miała większe kłopoty.
Parsknęłam.
- Ja tego nie wstawiłam. - powiedziałam, a każdy z nich się na mnie patrzył.
- Ta, jasne. - mruknął Zayn pod nosem.
Zirytowałam się.
- Czy moja nazwa na Twitterze brzmi: '1HoranBaby1'?! - warknęłam. - Pokazać ci tą nazwę?
Fuknął i odwrócił wzrok w drugą stronę.
- Lepiej przyznać się teraz, niż w obecności prawników. - odezwał się mężczyzna.
Zmierzyłam go wściekłym spojrzeniem.
- Przepraszam, a kim ty jesteś?
Podszedł do mnie z wyciągniętą ręką.
- Paul. Menedżer One Direction.
- Oh.. - wymsknęło mi się.
Usłyszałam śmiech Niall'a.
Spojrzałam na niego.
Zazdrościłam mu tego, że nawet w tak poważnej sytuacji potrafił się śmiać.
Czwórka jego przyjaciół spojrzała na niego tak, że odrazu się przymknął.
- Musisz to usunąć. - odezwał się Liam.
Prychnęłam pod nosem.
- Mam ci to przeliterować? - zapytałam z irytacją. - To nie moje konto.
- To niby jakim cudem to znalazło się w internecie? - wyraźnie zdenerwowany Harry podniósł się ze swojego miejsca podchodząc do mnie.
Stanął ze mną twarzą w twarz, a ja nagle zapragnęłam go uderzyć.
- Może to ty wrzuciłeś to do internetu pod inną nazwą, aby każdy użalał się nad biednym Harry'm Styles'em, który później kłamie, że nic takiego nie miało miejsca. - warknęłam żywo gestykulując rękoma.
Był wściekły.
- Nie wiem o czym mówisz. - powiedział ze złością.
Zaśmiałam się.
- Myślisz, że nie widziałam twoich żałosnych wyjaśniających tweetów? - zapytałam. - Musiałeś wciągać w to nawet resztę zespołu?
Wyglądał jakby miał stracić panowanie nad sobą.
- Okay, może i to zrobiłem, ale wiesz dlaczego? - zapytał, a mnie w sumie to nic nie obchodziło. - Bo nie chciałem żeby zespół stracił tyle fanów przez moją głupotę.
- Gówno prawda. - syknęłam patrząc mu w oczy. - Ktoś prawdopodobnie podsłuchał moją i Rafy rozmowę w knajpce, a później sądząc, że to powód aby zarobić wrzucił to do internetu.
- Rozmawiałaś o tym w centrum handlowym pełnym naszych fanek, które tylko czekają aby usłyszeć jakieś imię? - upewnił się. - Jak można być tak głupim?!***
Wiele osób pytało mnie w prywatnych wiadomościach co się stało.
To nie tajemnica, więc mogę powiedzieć.
Chłopak ktory przez miesiąc przekonywał mnie, że mnie kocha cały czas mnie okłamywał, aby wygrać zakład ;)
Całe moje fanfiction, prawda? ;)
Pozdrowienia dla niego.
Miłego dnia!
CZYTASZ
The Stupid and The Proud » styles ✓ [book one]
FanficDiana od zawsze gardziła wszystkimi boysbandami twierdząc, że to sztuczne gwiazdeczki, które mają podkładane wszystko pod nos. Czy to zazdrość? Nie, po prostu czysta niechęć. Ona sama jako siostra najlepszego piłkarza na świecie, nie mogła narzekać...