"Cześć, co mogę dziś dla ciebie zrobić" mówi słodko George do dwóch dziewczyn przy barze.
Zachichotały. "Dwa staromodne proszę."
George uśmiecha się do nich, odwracając się, by przygotować ich drinki, robiąc w pamięci notatkę, żeby później umieścić ją na ich karcie. Chociaż George może wydawać się szczęśliwy i słodki, w rzeczywistości jest zmęczony jak cholera. Dochodziła 2:00, a on pracuje od 18:00. Powiedział swojemu menedżerowi, że jest gotów na kilka nocnych zmian, czego bardzo żałuje.
Ale ma rachunki do zapłacenia, więc musi to po prostu wytrzymać.
George kładzie dużą wstępnie ogoloną kostkę lodu i nalewa napój do dwóch fantazyjnych szklanych kubków. Następnie dopełnia je cienkim plasterkiem pomarańczy i wiśni.
"Ciesz się," uśmiecha się, podając drinki dziewczynom.
Niecałą sekundę później słyszy dzwonek i spieszy.
George zastyga, gdy widzi grupę mężczyzn stojących przy barze, rozmawiających ze sobą. Kilka z nich wygląda znajomo.
Cholera
Podchodzi, "Co mogę dla ciebie zrobić?"
"Dostanę…"mężczyzna przestaje mówić w połowie, zanim się skrzywi. –Czy to nie ty jesteś tym dzieciakiem, który próbował mnie okraść?
"C-co?" Udaje niewinność.
"Ty nim jesteś!" Mężczyzna uderza dłonią w stół barowy, zwracając uwagę innych klientów. "Wciąż widzę siniaki na twojej twarzy!"
"S-słuchaj, nie wiem, co bierzesz na…"
Potem dostaje pięść w twarz.
Upada na ziemię, zaciskając dłoń na krwawiącym nosie.
"Kurwa" przeklina George.
Jego menedżer i kilku innych barmanów podbiegło do jego boku. Zauważa, że jego menedżer słucha krzyczącego mężczyzny.
"Wszystko z tobą w porządku, kolego?" Jego współpracownik, Nick, pomaga mu wstać i sprowadza go na tyły.
"Tak, jeśli uderzenie w twarz oznacza że jest dobrze" odpowiedział sarkastycznie George, szczypiąc grzbiet nosa i przechylając głowę do góry.
"O czym to było?" Pytania Nicka. "Nie rozgniewałeś klienta, prawda?"
"Uhh, tak jakby." Nick patrzy na niego tylko wyczekująco."Słuchaj, pewnego dnia trochę go wkurzyłem na ulicy, a on nadal jest wkurzony."
"Co do cholery zrobiłeś, że go tak wkurzyłeś?"
George nie odpowiada. Nie może po prostu przyznać, jak kradnie kieszonkowe dla swojego współpracownika.
Po kilku chwilach ciszy jego kierownik wchodzi do pokoju pracy. "Nick, proszę wróć na swoją stację." Jego menedżer zwraca się do George'a. "Musimy porozmawiać."
Obaj wchodzą do jego biura, a jego kierownik wzdycha.
"George, czy próbowałeś go napaść zeszłej nocy?"
"Nie napadłem go…" mruczy.
Jego kierownik unosi brew.
"Ok, nie napadłam na niego, ale próbowałam kradzieży kieszonkowej" przyznaje George.
"Wiesz, że będę musiał cię zwolnić, prawda?" George rozszerza oczy. "Co? Nie możesz... potrzebuję tej pracy!"
"Przepraszam," jego menedżer ze smutkiem kręci głową. "Jestem pewien, że znajdziesz nową pracę."
George upada. Właściwie traci pracę. Z powodu jakiegoś dupka.
"Wypiszę teraz twoją wypłatę." Jego menedżer podchodzi do stolika i wyjmuje książeczkę czekową.
Jakby to miało sprawić, że poczuje się lepiej.
Jego kierownik wręcza mu czek. "Cóż, powodzenia w przyszłości. Szkoda, że nie musiałem."
"Dzięki" George bierze czek i wychodzi.
Zdecydował się na spacer. Potrzebował wytchnienia.
Po prostu miał dość do wynajęcia. Mógł chodzić do domu codziennie, chociaż zajęłoby mu to około pół godziny, a raz dziennie mógł zjeść McDonalda.
Ale co z rachunkiem za szpital jego babci? Niedługo nadejdzie. Może uda mu się przekonać właściciela, żeby dał mu więcej czasu? Ale zawsze się spóźnia z zapłatą.
Gdy przechodzi przez ulicę, trąbi na niego samochód, a on już miał rzucić w nieznajomego palcem, ale zdaje sobie sprawę, że to nie był obcy.
To był Clay sprzed kilku nocy. "Potrzebujesz podwózki?" Clay krzyczy, opuszczając okno. George akceptuje to bez słowa.
"Ciężka noc?" pyta Clay, gdy George wsiada do samochodu.
"Właściwie zostałem zwolniony" mówi gorzko George.
"O cholera" oczy Claya się rozszerzają. "Co się stało?"
"Facet, którego okradłem, odwiedził mój bar i zawołał mnie."
"Cholera, myślę, że karma jest prawdziwa."
"Zamknij się."
"Przepraszam" Clay odwraca się. "Masz na oku inną pracę?"
"Nie, ale będę musiał pomyśleć o jednym jak najszybciej."
"Hmm" mruczy Clay, myśląc. „Właściwie mam dla ciebie ofertę pracy. "
George odwraca się do niego. "Czekaj naprawdę?"
"Cóż, ja nie, ale moja firma prawdopodobnie tak."
"Jaka firma?" Clay się waha. "Cóż, zobaczysz, jeśli jesteś zainteresowany."
"Jak, u diabła, mam się zgłosić, skoro nawet nie wiem, co to za firma."
Samochód zatrzymuje się. Dotarli do gównianego mieszkania George'a.
"Młody człowieku" zwraca się do niego. "Bądź tu jutro o 11 rano, odbiorę cię".
"Uhm, okej, chyba..."
Clay się uśmiecha. "Świetnie, w takim razie do zobaczenia jutro. Dobranoc George, upewnij się, że zamrozisz twarz." Mruga.
George przewraca oczami. "Pa."
CZYTASZ
And Action (Gream / DreamNotFound) TŁUMACZENIE PL
FanficDream, najpopularniejsza gejowska gwiazda porno. George, biedny młody człowiek, który jest na pół etatu barmanem i złodziejem. Porzucił studia, żeby znaleźć pracę, żeby opłacić zawyżone rachunki za leczenie chorej babci, która jest jego jedyną rodzi...