#82# To potwierdzone info

1.2K 76 288
                                    

Ten rozdział wcale nie jest taki długi na jakiego wygląda. Po prostu długa notka na końcu. Baaardzo długa. I tak, nadal nie chce mi się sprawdzać błędów XD

Pov. Deku
Leżałem na specjalnym łóżku w gabinecie Emily. Obok mnie siedział Kacchan bawiąc się moją ręką. Widać było, że mi się nudzi i w sumie nie dziwię się.

Emily nie było już od kilku minut, a to dlatego, że dostała niespodziewanego pacjenta, który potrzebował natychmiastowej pomocy.

Nie martwiłem się, bo wiem, że jest w dobrych rękach. Za to byłem zajęty obserwowaniem znudzonej miny mojego męża.

Muszę przyznać, że wyglądał zabawnie tarmosząc moją rękę pomiędzy tymi swoimi. Uśmiechnąłem się chichocząc cicho.

- Długo jeszcze? - jęknął starszy opadając głową na materac łóżka

- Nie wiem, Kacchan - odpowiedziałem mu - musimy poczekać. Tamtą osoba napewno potrzebuje pomocy skoro Emily tam poszła.

- Tch - prychnął - wiem, ale mi się nudzi

- I co ja mam z tym faktem zrobić? - zapytałem ironicznie

- Nie wiem, wymyśl coś - rozkazał

- Ale to tobię się nudzi, skarbie - zaśmiałem się

- Eh, a mogłem jeszcze spać - westchnął ciężko

- Jak wrócimy do domu to sobie pośpisz, masz na to cały dzień więc nie marudź - przypomniałem mu

- Bla bla bla - przedrzeźniał mnie - tak wiem ale dzień bez mojego narzekania to jak burza bez deszczu, to jak kwiatki bez płatków, to jak związek bez miłości…

- Od kiedy ty taki filozof jesteś? - prychnąłem

- Widzisz skarbie, wydaje się, że znasz mnie całego, wiesz o mnie wszytko, a tak naprawdę jeszcze dużo przed tobą - puścił mi oczko po czym wstał z krzesła - idę do toalety

- Aha…? - typ totalnie mnie zaskoczył

W czasie, kiedy Kacchan był w toalecie do gabinetu weszła Emily. Przywitała mnie miłym uśmiechem siadając na krzesełku obok.

- To co? Zaczynamy? - zapytała chwytając w swoje ręce jakieś urządzenie

- Tak - odpowiedziałem podwijając moją koszulkę do góry

- Huh? - dziewczyna zaczęła się rozglądać - a gdzie Katsuki?

- Poszedł do toalety - wyjaśniłem

- A, okej

Zaczęliśmy badania wtem do gabinetu wszedł, a raczej wbiegł cały zdyszany Kacchan.

- Ten rozwalony kwiatek na środku korytarza to nie ja! Sam spadł! - wykrzyczał

- Więc… czemu uciekałeś? - zapytałem zdziwiony

- Proszę otworzyć! Tu ochrona! - wydarł się jakiś facet po drugiej stronie drzwi

- Kacchan?

- No mówię, że to nie ja, a oni zaczęli mnie gonić to spierdoliłem

Wymieniliśmy się wzrokiem wraz z Emily po czym zaczęliśmy się śmiać. Kobieta oznajmiła panom z ochrony, że wszytko w porządku i to był tylko wypadek.

Blondyn usiadł po drugiej stronie przebierając swój normalny, znudzony wyraz twarzy. Patrzył się na to co robiła doktorka.

- I co ty niby widzisz na tym swoim monitorku? - zapytał przyglądając się ekranowi

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz