Taglio, Parole, Indietro

450 27 24
                                    

⚠️Tik Tok alert⚠️
————————-

Obudził mnie telefon w nocy. Podniosłam się delikatnie i rozglądnęłam po całym pokoju. Spojrzałam na moją szafkę nocną i ujrzałam swój telefon, a na wyświetlaczu umer Damiano. Zdziwiona usiadłam na łóżku i nie budząc Darii wyszłam na balkon, który miała w swoim pokoju.

-Damiano?

-Hej Luna...- Usłyszałam stłumioną głośną muzykę i zaczęłam się zastanawiać o co w tym chodzi.

-Hej? Co tam?

-Wiesz, że lubię spędzać z tobą czas...

-O - zauroczyłam się lekko - ja też lubię spędzać z tobą czas. - Odpowiedziałam.

-Czasami chciałbym cię pocałować. - I tutaj mnie zamurowało. Nie wiedziałam co się dzieje.

-Co? Serio?

-Ale nie chcę cię przestraszyć.

-Nie Dam. Wszystko okej. - Powiedziałam zadowolona z tego co się właśnie dzieje. Nagle usłyszałam śmiech. Ale nie tylko jego śmiech. Rozpoznałam ten śmiech w mgnieniu oka.

-Vic? Co tam robisz? Z czego się śmiejecie. - Zapytałam zdezorientowana.

-To był test idiotko! - Krzyknęła Victoria i się rozłączyli.

Po moim policzku poleciała łza. Nie rozumiałam czemu, czemu bawią się moimi emocjami, czemu to właśnie oni to zrobili skoro im ufam. Myślałam, że przyjaźnię się z Victorią, ale chyba się myliłam. Oparłam się plecami o barierkę, a potem zjechałam po szklanej szybie na ziemię. Podkurczyłam nogi do klatki piersiowej i zaczęłam szlochać. Mój oddech był przyspieszony, nos zatkany, a oczy całe spuchnięte. Weszłam po cichu do pokoju Darii i wzięłam nożyczki które leżały na biurku. Zrobiłam nimi parę głębszych kresek i poczułam natychmiastową ulgę. Wróciłam z powrotem na balkon, tylko tym razem usiadłam na metalowym krześle. Patrzyłam się na spływającą krew na moim nadgarstku, a myśli latały jak szalone.
Myślałam, że po upływie tych dwudziestu minut krew zacznie wolniej spływać, ale tak nie było. Przerażona nie wiedziałam co zrobić. Chwyciłam szybko telefon i wykręciłam numer do brata. Wiem, że jest 3 w nocy, ale musi mi pomóc, nie chce budzić Darii. Po trzech sygnałach usłyszałam jego zaspany głos.

-Thomas, Theo...

-Lu? Co jest? Która godzina?

-Późno, ale musisz mi pomóc.

-Co? W czym? - Zapytał zaspanym głosem.

-Pocięłam się nożyczkami na nadgarstku. Leci mi krew już od 20 minut, ale nie chce się zatamować. - Powiedziałam i zaczęłam chodzić po balkonie w tę i we w tę.

-Co kurwa?! - Krzyknął. - Czemu to zrobiłaś?! Obudź Darię!

-Ale ona...

-Kurwa Luna! Obudź ją! Nie pomogę ci na odległość. Jedźcie do szpitala! Obudź ją i się nie rozłączaj. - Przerażona podeszłam do przyjaciółki i poczułam jak robi mi się słabo powoli. Szturchnęłam parę razy dziewczynę, a po chwili się obudziła.

-Kurwa... Daj spać.

-Daj mnie na głośnik. - Polecił Thomas, a ja to uczyniłam. - Daria kurwa wstawaj! Ona się pocieła! Pomóż jej! - Krzyknął strasznie głośno. Ona od razu ożyła i popatrzyła na mnie, zapaliła lampkę i wzięła mój nadgarstek.

-Matko jedyna Thomas co się tak drzesz? - Usłyszałam ojca. Świetnie jeszcze tego mi brakowało.

-Luna się pocieła. - Wytłumaczył.

,,Vengo dalla Luna - Damiano David/Måneskin"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz