12. Ulga

230 11 4
                                    

Marinett:
Poszłam z Luką podpisać papiery. On podpisał wszystko co było potrzebne, dostał broń chwilę porozmawialiśmy i postanowił wrócić do domu. Zwróciłam uwagę, że mojego chłopaka nigdzie nie ma. Podeszłam do kamer, jego auto stało nadal na swoim miejscu. Poszłam szybko do jego pokoju nie pukając weszłam do niego. To co zobaczyłam zmroziło mnie, mój chłopak siedział na łóżku z przystawioną do głowy bronią. Palec trzymał na spuście widziałam jak już miał zgiąć palec. Szybko wyrwałam mu pistolet i rzuciłam w drugi kąt pokoju. Zaczęłam płakać rzuciłam mu się na szyję.
-Co ty chciałeś zrobić!!??-Zapytałam patrząc na niego, po moich policzkach zaczęły spływać kolejne łzy.
-Ja....po prostu wyobrażałem sobie.... jak by było.... jakbym teraz się zabił. Ty byś miała wreszcie normalne życie z Luką było by ci łatwiej....i w gangu i w szkole. Jestem nikim dla ciebie, zwykłym chłopakiem, którego możesz wymienić na lepszy model. Możesz mieć każdego, kogo chcesz. Nikt nie zauważył by, że nie istnieje. Nawet ty znalazłaś sobie innego chłopaka. Po co ci ja, masz wielki gang. Jesteś najbardziej znaną kobietą na całym świecie. Mogę zniknąć. Poza tym Luka jest trzy razy lepszą partia o demnie. Możesz z nim być w szkole i....teraz też w gangu.-spuścił głowę, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
-Kurwa Agrest, wiesz kim dla mnie jesteś moim chłopakiem, moją druga połówką, moim kochanym skarbem, o którego będę dbała i nigdy, ale to nigdy nie chcem cię widzieć w takim stanie, kocham cię nad życie i jakbym miała za ciebie oddać życie to bym to zrobiła. A Luka jest kolejnym zwykłym chłopakiem takim jak Harry, Hugo czy Luis. Nie łączy mnie z nim nic. A ciebie skarbie kocham nad życie jesteś moim całym światem i proszę, nie strasz mnie tak więcej. Nie chcę widzieć ciebie w takim stanie.- przytuli go, gdy to mówiłam przez cały czas patrzyłam mu prosto w oczy.
-Mari ja też cię kocham i zapewniam, że nigdy, cię nie zostawię i też jesteś moim cały światem. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Wszystko co mam to ty i też oddał bym za ciebie wszystko, ale proszę żebyś porozmawiała z rodzicami, czy możesz być już sobą. Nie wytrzymam już dłużej to są cholerne dwa dni a dla mnie wieczność.
-Porozmawiam ja też już mam tego dosyć wiesz, że ja taka nie jestem grzeczna i poukładana......
-i nie każe ci taką być- powiedział, a ja złączyłam nasze usta. Nie mieliśmy na sobie bandamkę ja swoją ściągnęłam gdy weszłam do pokoju, a on nie miał jej odkąd przyszłam do pokoju. Całowaliśmy się ja siedziałam na nim okrakiem, jego ręce wylądowały na moich udach a moje w jego włosy. Oderwaliśmy się od sobie. Spojrzeliśmy sobie w oczy wiedziałam, że osoba, która siedzi prze demną to mój cały świat.
-Ej idziecie szukam was już z jakieś dobre 10 minut, w ogóle co tu się odwaliło. Dlaczego Adriena broń leży na drugim końcu pokoju-Liam no bo kto inny.
-Bo ten debil próbował się zabić!- walnełam mojego chłopaka w ramię.
-Ej stary co ty, o co chodziło?- Lima i jego ciekawość.
-No tak w skrócie to myślałem, że Mari już mnie nie kocha i że woli Luke, a ja jestem dla niej nikim...- Powiedziała mój chłopak, a jak patrzyłam na niego, wtedy Liam się odezwał.
-Stary posłuchaj tak wiesz to tak między nami. Ona jeszcze nigdy się tak w nim nie zadurzyła jak w tobie. Jeszcze nigdy nie słyszałem aby już po pierwszym dniu powiedziała mi, że się zakochała. Nigdy nie widziałem, żeby całowała się tak z kimś, jak z tobą, a Luka to normalny gość taki jak pozostali. Więc wiesz ona ci tak szybko nie odpuści z tą miłością.-Liam puścił oczko do mojego chłopaka, a on się zaśmiał. Rzuciłam Liamowi piorunujące spojrzenie i przypomniało sobie, że chciał nam coś powiedzieć.
-W ogóle po co nas szukałeś??-spytałam , a Liam chyba oprzytomniał.
-No jakby to powiedzieć, rozmawiałem z twoimi rodzicami, że czy mogła być skończyć z tą kujonka i....-z pałzował
-i co?!-Wydarłam się z moim chłopakiem jednocześnie.
-iii...możesz już nie udawać kujonki, tylko jest jedno ale, chłopaki czyli Hugo i Luis będą chodzić do twojej klasy i będą cię ogarniali jak zrobisz jakiś przypał. No wiesz ochrona i trochę będą cię....wiesz.
-Że Kurwa co, ja mam się słuchać chłopaków których to ja jestem szefową?!!!- wydarłam się dobrze, że siedziałam na kolanach Adriena, bo chyba bym nie wytrzymała.
-No wiesz to lepsze niż łażenie jako kujonka i wiesz możecie być razem, ale musisz Adrien powiedzieć, że nie jesteś już z Queen. Na przykład że to ona z tobą zerwała. Bo wiesz Nino i Kim się skapnoł, że Mari to Queen.
-Wiem.
-Dobra to tyle ja się zmywam do domu Nara.
Odpowiedzieliśmy Liamowi szybkie część i zdecydowaliśmy, że my też udamy się do domów było już późno więc porzegnaliśmy się namiętnym pocałunkiem i pojechaliśmy do swoich domów. Leżałam na swoim łóżku i rozmyślam, co by było jakbym wtedy go nie znalazła. Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Wiem, że nasza historia, dopiero się zaczyna. Zaczęłam rozmyślać o nas i nie zwróciłam nawet uwagi kiedy zasnęłam.

Adrien:

Wstałem rano była jakaś 7 rano miałem godzinę, żeby dotrzeć do szkoły. Zrobiłem codzienną rutynę i zdałem sobie sprawę, że dzisiaj moja księżniczka zmienia styl. Wszystkim opadną szczęki jak wejdzie do szkoły. Ale on jest moja nie wiem jak i dlaczego, ale ona zmieniał moje całe życie. Na samym początku 2 dni temu nie wiedziałem na kogo trafiłem teraz wiem, że na miłość mojego życia.

Marinett:

Dzisiaj będę wreszcie sobą wstałam rano znaczy o 7 uporałam się z wstaniem z łóżka. Założyłam to:

I zrobiłam taki makijaż:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zrobiłam taki makijaż:

I zrobiłam taki makijaż:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam do garażu, rodziców nie było więc musiała zamknąć dom. Wsiadłam do auta o tego:

Podjechałem pod szkołę podbiegło do mnie chyba z 20 osób które zastanawiały się kto przyjechał tym cackiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podjechałem pod szkołę podbiegło do mnie chyba z 20 osób które zastanawiały się kto przyjechał tym cackiem. Gdy tylko wysiadłam usłyszałam pytania ,,Hej kim jesteś?" ,,Nowa będziesz moja dziewczyną?"
Itp. odeszłam bez słowa w końcu poczułam jakaś dłoń na moim ramieniu. Przekręciła tą osobę za rękę wyginając ja w...to nie była zwykła postawa. Osoba okazała być się jakiś chłopak.
-Czego ?-syknęłam
-Chciałem zapytać kim jesteś i czy się umówimy?- przekręciłam chłopak i zmusiłam do klęknięcia. Podniosłam jego głowę za włosy i powiedziałam prosto do jego ucha:
-Jestem twoim najgorszym koszmarem, a i z byle kim nie chodzę na randki.-odeszłam w stronę wejścia do szkoły puszczając chłopaka, który opad na ręce. Widziałam jego wzrok podążający za mną. Weszłam do szkoły z daleka ujrzałam Elite. Nie patrzyli w moją stronę ale to się zmieni....

Dwie połówki, dają jedną całość~Miraculum~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz