Reakcja/ Listopad 2019 / 14:00
Harry zmarszczył brwi, gdy Louis znów zaskomlał. Pociągnął starszego chłopaka za rękaw, zmuszając go do zatrzymania się na środku chodnika. Zaczynało się robić tłoczno, więc odsunęli się na bok, a ich tenisówki zapadły się w miękką trawę.
Od czasu, gdy Louis spędził noc w szpitalu, minęły jakieś dwa tygodnie. Wybrali się na spotkanie z wykładowcą, który miał odwiedzić kampus. Tego typu wydarzenia zazwyczaj nie były ich domeną, ale ten mężczyzna napisał książkę, którą Harry czytał na jednych z zajęć i bardzo mu się podobała.
- Nic mi nie jest - przekonywał go Louis. - Naprawdę nie jest tak źle.
Trzymając palec w górze, Harry zdjął plecak z pleców, grzebiąc w przedniej kieszeni w poszukiwaniu butelki z lekami Louisa. Podał Louisowi pomarańczową buteleczkę. Małe tabletki zagrzechotały o plastik, gdy potrząsał nią z niecierpliwością.
Louis pokręcił głową.
- Wziąłem już dziś wystarczająco leków przeciwbólowych - powiedział. - Nie chcę przekroczyć dawki.
Młodszy chłopak skinął głową ze zrozumieniem, wrzucając apteczkę z powrotem do torby. Wstał i splótł swoje palce z powrotem z palcami Louisa, kołysząc ich splecionymi dłońmi, gdy szli - ale nie na tyle, żeby tym ruchem nadwyrężyć stłuczone żebro Louisa.
- Harry! Hej, Harry! - Harry pociągnął Louisa za rękaw, zachęcając go do zatrzymania się na chwilę. Uśmiechnął się ciepło, gdy z tłumu wyłoniła się blondynka o promiennym uśmiechu, która pomachała mu z podekscytowaniem. - Cześć, Harry! Nie byłam pewna, czy przyjdziesz. To takie ekscytujące, prawda?
Uśmiech Harry'ego rozszerzył się jeszcze bardziej i przytaknął entuzjastycznie.
Przeniosła spojrzenie na Louisa, który również uśmiechnął się ciepło.
- Czy to twój chłopak? - Harry ponownie skinął głową. Zerknął na Louisa, który zarumienił się na różowo. - Jesteście razem tacy uroczy! - zaświergotała. - Jak długo się spotykacie?
Louis chciał odpowiedzieć za nich obu, ale zamilkł. Zamknął usta i patrzył, jak Harry z kolejnym dumnym uśmiechem trzyma w górze pięć palców.
- Pięć miesięcy... - Sapnęła, gdy Harry pokręcił głową, zaciskając dłonie przed sobą, jakby nie mogła opanować podniecenia. - Pięć lat?!
Harry przytaknął z dumą.
- O mój Boże, to takie urocze. Licealne związki, które trwają naprawdę długo, sprawiają, że moje serce... - Westchnęła dramatycznie, przyciskając obie dłonie do piersi. - Jesteście uroczy.
- Dziękuję - odezwał się Louis, ściskając zaborczo biodro Harry'ego. Harry tylko mocniej się do niego przysunął, promieniejąc tak mocno, że Louis nie był pewien, czy przestanie się uśmiechać do końca dnia.
Pożegnali się szybko z przyjaciółką Harry'ego, po czym weszli do teatru. Mieli miejsca na środku widowni, co było o tyle korzystne, że byli wyjątkowo wcześnie, więc nie musieli stać, żeby wpuścić innych ludzi do rzędu. Od czasów liceum Harry lubił unikać wielkich tłumów, więc mieli w zwyczaju przychodzić wcześnie na prawie wszystko, w czym uczestniczyli.
- Podekscytowany? - Harry uśmiechnął się, zwijając się w kłębek w swoim siedzeniu, gdy czekali na przybycie wykładowcy. Sięgnął po dłoń Louisa i westchnął z zadowoleniem, gdy zarzucił sobie rękę chłopaka na ramiona.
- Oi! To nie randka, Styles. To wycieczka edukacyjna - droczył się z nim Louis. Mimo to przyciągnął Harry'ego bliżej, kciukiem kreśląc małe kółka na jego ramieniu.
CZYTASZ
Open hands and closed fists (but nothing fills the silence) [Tłumaczenie]
FanficAkcje i reakcje. [Albo: Harry nie odezwał się od ponad roku, a jego chłopak, Louis, wciąż nie może się dowiedzieć, jak do tego doszło. Harry jest na drugim roku studiów, Louis jest na ostatnim, i razem borykają się ze światem pełnym hałasu.] Autork...