Miały tygodnie nic się nie działo oprocz klutni Moniki i karola.
K:Monia czemu się ze mną klucisz tyle.
M:bo mam cie dosyć poznałam lepszego chłopaka od ciebie i zrywam stoba.
K:co
I sie rozpłakałem a monika odeszła i poszłem do łazienki gdzie spotkałem chłopaków.
Ma:karol co jest
C:Ej karol powiedz.
K:Monika że mną zerwała po poznała lepszego chłopaka odemnie.
Ma:karol nie przejmuj się nia.
C:nie ma lepszego chłopaka niż Ty
K:ale jednak jest tylko kto to może być.
Ma:karol my z czarkiem się dowiemy.
K:dziękuję chłopaki.
I poszliśmy pod klasę gdzie dziewczyny do mnie podeszły.
J:karol ja niewiem co się dzieje Monice.
K:możemy przestać o niej muwic ja poprostu chce wiedzieć kto to jest.
J:ja wiem.
K:a byś mi powiedziała.
J:tak powiem Ci to jest o właśnie ten co stoi.
Ma:Ej ale to mój kuzyn jest.
K:nie nie wieże.
Ma:karol co jest.
K:przecież to mój kolega.
Ma:mam pomysł pogadaj z nim.
K:nie dam rady.
C:dasz radę.
K:dobra ale robię to dla was.
I poszedł do niego.
K:hej dawno nie rozmawialiśmy.
Kolega:yyyy hej
K:coś się stało.
Kolega:nie nic
K:ale wiesz ze możesz mi powiedz.
Kolega:tak wiem ale niechce mówić.
K:n owes powiedz
Kolega:las nie bądź zły.
K:ale o co chodzi.
Kolega:jestem z twoja była dziewczyna monika.
K:jak smierz miałem Ci za przyjaciela a ty mnie poprostu oszukałeś.
Kolega:karol ja przepraszam nie chciałem.
K:jak śmiesz mi to robić zabrałeś mi dziewczynę ktura kocham a ty ja mi zabrałeś.
Kolega:ja na prawdę przepraszam.
K:żadne przepraszam nie wystarczy.
I odszedłem ale on zamna i Julka, nati, czarek i maciek tez.
K:po co za mną idziesz.
Kolega:karol ja na prawdę nie chciałem zakochałem się w niej a ona we mnie.
K:więź co niechce cie znać idź do tej Moniki i powiedz jej że jak będzie chciała wrzucić do mnie to nie ma szans.
Kolega karola odszedł w stronę Moniki a ja wyszlem z szkoły usiadłem na ławce i dołączyli do mnie dziewczyny i chłopacy.