Lee stał w kuchni, przygotowując składniki do sernika. Chłopak wyjął mikser i włączył go, dodając je w odpowiedniej kolejności. Gdy masa stała się jednolita, dodał ubite białka jajek, żeby ciasto było bardziej puszyste.
Nagle zza lady wyłoniła się młodsza siostra chłopaka.
- Co robisz? - spytała wesoło.
- Sernik - odpowiedział Lee, przekładając gotowe ciasto na blaszkę.
- Znowu? - mruknęła lekko zdziwiona. - Dostanę kawałek?
- Jeśli coś mi zostanie to tak.
- Zjesz go sam? Weź się podziel no... - powiedziała zawiedziona.
Minho pokiwał głową na boki.
- Robię to dla kogoś - oznajmił z uśmiechem.
- Uuu czyżby dla swojego chłopaka? - spytała z dziwnym spojrzeniem w oczach.
Serce Minho zaczęło bić szybciej na myśl samej sugestii, że mogliby być razem. Chłopak z rumianymi policzkami otrząsnął się i odchrząknął.
- On nie jest moim chłopakiem - prychnął, śmiejąc się nerwowo.
- A ja myślałam, że jest inaczej...
- Nie mam chłopaka, nigdy wcześniej nie zakochałem się w osobie płci męskiej.
- W osobie płci żeńskiej też nie - wzruszyła ramionami.
- Skąd wiesz?
- Stąd, że to widać.
- Co masz na myśli? - spytał zdziwiony.
- To całe - pokazała palcem na niego, od góry do dołu.
- Czyli mówisz, że wyglądam na osobę, która z nikim się nigdy nie umawiała i woli mężczyzn?
- Dokładnie - oznajmiła z uśmiechem.
- Okej trochę to dziwne... - mruknął chłopak.
- Jeszcze się przekonasz, że tak jest - dodała z uśmiechem.
~~~
Minho wszedł do domu Jisung'a. Zdjął grzecznie buty, układając je obok reszty leżącego równo na podłodze obuwia. Lee niepewnie wszedł do środka, rozglądając się. Przechodząc obok salonu, zauważył Panią Han rozmawiającą przez telefon. Gdy kobieta spojrzała na niego, chłopak ukłonił się delikatnie. Kobieta skinęła głową i gestykulując ręką, pokazała mu, żeby poszedł na górę, do Jisung'a. Chłopak z uśmiechem skinął głową i poszedł pośpiesznie w stronę pokoju przyjaciela. Minho otworzył drzwi i zobaczył od razu czekającego już na niego Han'a. Lee zamknął za sobą drzwi i podszedł do łóżka bruneta, trzymając coś za plecami.
- Jesteś bardzo wcześnie - zwrócił mu uwagę Jisung. - Na pewno się wyspałeś?
- Oj no nie przesadzaj, wyspałem się - odpowiedział ze śmiechem. - Dzięki tobie - wymamrotał.
- Co?
- Nic - oznajmił ze śmiechem.
Jisung przeszył go podejrzliwym spojrzeniem.
- No dobra niech ci będzie - westchnął, odwracając wzrok. - Tak w ogóle to, co trzymasz za plecami? - spytał zaciekawiony.
- Ah, racja - Minho położył siatkę na podłodze i wyjął z niej pudełko. - Tadam! - chłopak podał mu pudełko i usiadł obok niego.
- Mordo skąd ty bierzesz te pudełka? - zaśmiał się.
- Oj no po prostu otwórz - odpowiedział z uśmiechem.
Jisung otworzył pudełko i znalazł tam ponownie sernik, wyglądający jeszcze lepiej od poprzedniego, a obok niego dwa widelczyki.
- Uuu wygląda pysznie - mruknał zadowolony.
Minho wziął widelczyk i podał go Jisung'owi.
- Spróbuj - powiedział, wskazując na ciasto. Wczoraj nie dałem rady go zrobić i przynieść, żeby świętować twój powrót do domu, więc zrobiłem go dzisiaj, zaraz po tym jak wstałem.
Jisung skosztował kawałka ciasta.
- Czuć, jeszcze ciepły - oznajmił, po czym przełknął kawałek. - To jest IDEALNE. Boże święty Minho to jest przepyszne!
- Cieszę się, że ci smakuje - mruknął, głaszcząc go delikatnie po włosach.
Jisung poczuł motylki w brzuchu, czując dotyk przyjaciela. Zarumieniony, spojrzał na Minho, wlepiając swój wzrok w pięknej twarzy chłopaka.
- Coś nie tak? - spytał Minho. Chłopak spojrzał na swoją rękę i szybko ją odsunął. - Przepraszam, to taki odruch... - wytłumaczył zakłopotany.
- Jak to odruch? - mruknął zdziwiony.
- No bo wiesz... Mam koty...
- Ach... Racja, rozumiem - odpowiedział z uśmiechem. - Nie przeszkadza mi ten nawyk - dodał, biorąc następny kawałek sernika.
Policzki Minho delikatnie się zaczerwieniły.
- Naprawdę? - spytał niepewnie.
- Pewnie - odpowiedział Jisung. - Jest to bardzo przyjemne uczucie. Możesz to robić, kiedy zechcesz.
Minho uśmiechnął się i biorąc drugi widelczyk, skosztował swojego wypieku.
- Rzeczywiście wyszło bardzo dobre - mruknął zadowolony.
- Bardzo dobre to za mało powiedziane mój drogi - zaśmiał się Jisung. - To jest po prostu wyśmienite.
- Cieszę się, że moja praca nad tym, podczas gdy ty byłeś w szpitalu, nie poszła na marne... Starałem się to jak najlepiej dopracować.
- Czekaj... Ile razy ty to robiłeś, zanim ci to wyszło idealne?
- Może z 10 razy... - mruknął. - Albo i więcej.
- CO? MINHO TO TY CHYBA NA TO WYDAŁEŚ WSZYSTKIE SWOJE OSCZĘDNOŚCI...
- Nie no nie przesadzaj, nie zapłaciłem aż tak dużo - odpowiedział. - Część składników miałem już w domu.
- To nadal pieniądze twojej rodziny więc... A zresztą nie ważne - oznajmił oburzony.
Minho zaśmiał się, patrząc na jego zdenerwowany i obrażony wyraz twarzy.
- Nie śmiej się ze mnie - powiedział smutno. - Dlaczego się śmiejesz?
- Bo zachowujesz się uroczo - oznajmił, zjadając kawałek sernika.
Jisung wytrzeszczył delikatnie oczy i zarumienił się.
- Co? - mruknął zaskoczony.
Minho zaśmiał się ponownie.
- Jedz.
Jisung jedynie westchnął i wziął się za jedzenie.
CZYTASZ
My Childhood Friend - MinSung
FanfictionZwykły siedemnastolatek z dużego miasta wyjeżdża na prawie całe dwa miesiące wakacji do swojej babci na wieś. Chłopak z początku nie dostrzega zbyt wielu zalet tej podróży, jednak przed nim kryje się jeszcze wiele niespodzianek. Czy ty, drogi czytel...