Rozdział VII- Nieprzewidziana wizyta

66 6 0
                                    

Rano mam dość. Szybko robię śniadanie. Do szkoły jadę nowym nabytkiem- skuterem. W szkole pierwsza lekcja mija bardzo szybko. Tak jak zwykle. Na przerwie łapie mnie Sebastian.
-Hej. Czemu taka jesteś?
-Jaka?
-Smutna?
-Wiesz...Aleks.
-On dopiero jutro zacznie nam przeszkadzać. Nie martw się tym.
-Kochanie, ja nie potrafię się tym nie martwić.
-To chociaż spróbuj.
-Co robisz dziś po szkole?
-Nic. A masz coś w planach Majka?
-Wpadnij do mnie.
-Z chęcią.
-Napiszę ci sms o której.
-Dobrze kotku.
- Chodź! Zaraz się spóźnimy!
-OK.
Idziemy pod klasę trzymając się za ręce. Po lekcji z kolei łapie mnie Anka.
-O Majka! Pogadamy?
-Jasne! A o?...
-Wszystkim.
- Jak tam z Sebą?
-Ach... Przyjeżdża dzisiaj do mnie i mam nadzieję, że zostaje na noc.
-Och, serio?
-Jak najbardziej serio. A u was?
-To znaczy?
-Jak u ciebie i Daniela?
-Eh, jest cudownie. Cóż tu więcej mówić?!
-Ok, nie pytam.
-No wkońcu.
-A! Własnie! Mogę do ciebie wpaść od razu po szkole, po notatki?
-Jasne! Sorry, zapomniałam ci je oddać.
-Nic się nie stało.
Kolejna lekcja to wf. Jak ja go kocham. I nie ze względu na dyscypliny sportowe, ale za to, że mogę oglądać klaty chłopaków. Nigdy nie ćwiczą z podkoszulkami. Nauczyciel ich 'opieprza' za to, ale oni i tak dalej robią jak robią. Przyglądałam się Sebastianowi, jak pręży muskuły. Był taki sexy, że nie da się tego wyobrazić. To trzeba widzieć! Inni nie mają takiego ciała, jak Seba. On jest jedyny. Jedyny, bo jest mój!
Po szkole żegnam się z Sebą:
-Kochanie, do zobaczenia wieczorem.
-Mrrr... Wieczorem?
-Tak...
Całuję go. Ten przyciąga mnie do siebie.
-Mam na ciebie wielką ochotę Majka.
-Wiem. Ale nie tutaj. Zaczekaj do wieczora.
-Będe czekał z niecierpliwością.
Wsiadam na mój skuter marki Romet i jadę do Anki. Po drodze myślę o Sebastianie. Mam na niego również wielką ochotę. Gdy docieram do celu jest już 15.00. Pukam do drzwi ale nikt nie otwiera. Pukam już któryś raz z kolei ale nadal nikt nie otwiera. Cholera. Być może Aleks zrobił jej coś złego. Widzę, że drzwi są otwarte. Wchodzę powoli do środka. Z góry dobiegają jęki. Że co? Jęki? Cholera! Może Aleks próbuje ją zgwałcić?! Biegnę szybko po schodach i wchodzę do pokoju... a tam Anka z Danielem uprawiają seks. Ja pierdziele! Szybko ich przepraszam.
-Ej sorry. Przepraszam! Już idę.
Widzę, że są bardzo zakłopotani. Szybko zbiegam po schodach w dół i zabieram notatki ze stolika. Gdy wsiadam na skuter, nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Żeby Anka z nim tak od razu ten tego? To prawda. Ludzie się zmieniają. Z nieśmiałej dziewczynki, zrobiła się odważna, niegrzeczna dziewczynka. Szybko odjeżdżam i zarazem szybko przyjeżdżam do domu nie łapiąc żadnego mandatu po drodze.

W domu próbuję się jakoś ogarnąć; zmieniam ciuchy na jakieś bardziej sexy, poprawiam fryzurę, robię make-up. Robię to po to, aby dodać odrobinę seksapilu do mojej postaci. O 17.00 dzwonię do Sebastiana, aby przyjechał. Za 15 minut jest już u mnie. Wyjmuje różę i podaje mi ją. Och, jest naprawdę romantyczny. I widzę, że ubrał się bardzo seksownie. Wchodzi do pokoju i chwyta moją dłoń.
-Och, czekałem na to od ostatniego razu.
Całuje mnie mocno a następnie powoli rozbiera. Jest bardzo dominujący. A ja jestem jak w amoku. To TEN mężczyzna mnie kręci. I żaden inny. Ani Robert, ani Rafał, ani Aleks! Tylko Sebastian! Następnie zaczyna mnie dotykać tam...
Czuję się wniebowzięta. Dosłownie.
Po naszym 'kolejnym razie' leżymy obok siebie wykończeni ale szczęśliwi. Nie wiem jak Sebastian, ale ja chciałabym to powtórzyć jeszcze kiedyś.
-Majka, było cudownie.
-Ja też tak myślę Sebastianie.
-Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Znowu się całujemy. I ten pocałunek jest taki... taki... jeszcze bardziej namiętny niż kiedykolwiek.
-Jutro to powtórzymy ?-pyta Sebastian.
-Z wielką chęcią.
O Jezu... On jest taki cudowny. Mam nadzieję, że będzie tak zawsze.

,,Too Much Love"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz