blurb; letnie noce
– Guarda, Thomas! (Popatrz, Thomas!) – odezwała się podekscytowana Tiana z silnym akcentem. Chłopak podążył wzrokiem na miejsce, które wskazywała palcem.
– Wow, è così bello, ma non carino come te! (Wow, jest piękny, ale nie aż tak piękny jak ty!) – odpowiedział blondyn, po czym wskazał w inną stronę.
Tiana pisnęła z radości. Uwielbiała Włochy nocą, nadal nie mogła uświadomić sobie, że teraz mieszkała w tym pięknym kraju wraz ze swoim chłopakiem.
– Oh, stai zitto Thomas! Sfacciato bastardo! (Och, cicho bądź, Thomas! Ty zuchwalcze!) – odpowiedziała, lekko szturchając Włocha, który z chichotem owinął ramiona wokół swojej ukochanej, która była w pewien sposób zafascynowana.
– Tiana, cieszę się, że namówiłaś swoich rodziców, by pozwolili ci przeprowadzić się do Włoch!
Raggi w końcu czuł, że mówi po angielsku coraz lepiej, więc czuł się pewnie podczas zmieniania języka na ten z jego ojczystego. Uśmiech Tiany stał się jeszcze szerszy.
– Skarbie, powiedziałeś to idealne! Twój angielski jest o wiele lepszy!
Być może była trochę zbyt podekscytowana, ale Thomasa to nie obchodziło — był dumny z tego, że w końcu zaczął lepiej rozumieć tej język i potrafił się w nim porozumiewać.
– Dzięki! – Zaśmiał się.
Nagle ogarnęła go nieśmiałość, kiedy Tiana przyciągnęła swojego chłopaka do siebie i w ramach gratulacji mocno go pocałowała.
Po przyjemnej i potrzebnej chwili ciszy Tiana ponownie podniosła głowę, Thomas pokazywał jej kolejną piękną rzecz.
– Czuję się, jakbyśmy byli Roszpunką i Flynnem Riderem, tylko włoską wersją... – powiedziała nagle dziewczyna.
Thomas zaczął się śmiać, jego do tej pory wyciągnięta dłoń opadła z powrotem na czerwony samochód, na którym oboje siedzieli.
– Mamma Mia, Tiana. – Parsknął śmiechem, wbijając wzrok w swoje stopy. Jego towarzyszka do niego dołączyła.
– Che cosa! È vero Thomas, stai zitto! (No co? To prawda, Thomas, zamknij się!) – Prychnęła, choć z jej gardła wydobył się chichot. Po raz kolejny popchnęła swojego chłopaka, uważając, by go nie zrzucić. Ich wybuch rozbawienia trwał jeszcze przez chwilę.
Para siedziała na dachu ich samochodu jeszcze przez kilka minut, zanim stwierdzili, że robi się już dość późno. Wcześniej jednak otrzymali powiadomienie z AirDrop od Damiano, kumpla z zespołu Thomasa, którym było ich zdjęcie zrobione zaledwie chwilę wcześniej.
– Maledetto inferno, Damiano! (Cholera jasna, Damiano!) – wymamrotał pod nosem blondyn. Mimo wszystko nie mógł powstrzymać uśmiechu kwitnącego na jego twarzy, kiedy ujrzał zdjęcie jego i jego dziewczyny. Uwielbiał je.