A więc jestem Karolina mam 20 lat. Mam metr 30 i nie chodzę do szkoły tylko pracuje w biedronce. Jestem lesbijką i jestem samotną kobietą. Mam blond włosy i zielone oczy. Zapraszam do niezapomnianej historii z mojego życia.
30 lipca
Przyszłam jak zwykle do pracy, poszłam za kasę i czekałam na pierwszych klientów. Nikt nie przychodził. Dziwne. Zaczęłam przeglądać instagrama. Patrzę i pierwsze co mi się pojawia na stronie głównej to przepiękna kobieta. Była opalona, miała czarne włosy, brązowe oczy i tatuaż na udzie. Była cudowna. Zapisałam zdjęcie owej dziewczyny cała w rumieńcach. Nagle drzwi od biedronki się otwierają ale ja nie zwróciłam na to uwagi. Minęło kilka minut aż odezwał się bardzo seksowny głos.
-Mogę zapłacić za zakupy?- ja wystraszona rzuciłam telefon o szybę. Głos się zaśmiał.
-p-p-p-p-p-p-p-p-p przepraszam już proszę położyć zakupy- podniosłam głowę i widzę dziewczynę ze zdjęcia które zapisałam. Była piękniejsza w prawdziwym życiu.
Nagle kobieta zaczęła się śmiać.
- Jestem Avery. Wyglądasz bardzo seksownie - powiedziała i przybliżyła twarz jej twarz do mojej. Nagle zarzuciła chustę na moje oczy i dalej nic nie widziałam. Słyszałam też nic.
Jak się obudziłam słyszałam tupot koni aż w końcu tupot ustał i słyszałam jak ktoś wysiada z konia i potem bierze mnie na ręce. Ktoś mnie położył na łóżku. Zaczęłam się wiercić.
- Kurwa nie wierć się - powiedział seksowny głos tej kobiety. Ona mnie porwała?!?!?!
Zsunęła mi opaskę i patrzyła się na mnie w samej bieliźnie. Jej 3 metrowe ciało było małe w porównaniu do mojego małego.
-Gotowa na zabawę? - powiedziała i się na mnie położyła. Rozbierała mnie i całowała w szyje. Ja też ja rozebrałam. Miała piękne gładkie ciało i duże balony co było dla mnie plusem. Do końca życia będę pamiętać jej język w moim małym gardle. Zaczęło się.
-jest? - zapytała dysząc.
-t-t-t-t-t-t-t-t-tak - powiedziałam dysząc jak maszyna parowa.
Potem wsadziła we mnie dwa palce. Robiła to tak dokładnie ze chciałam odlecieć. Zadowolenie okazałam stąpnięciem.
Po 19329 godzinach robienia tanga diabła byłam gotowa oddać się Avery. Uratowała mnie z życia w biedronce i zabrała mnie na wieś gdzie możemy robić tango diabła już na zawsze.
Zjadłyśmy kolacje. Ja patrząc na na jej ciało zapytałam się.
- A-a-a-a-a-a-a-a-a-Avery - mówię cała czerwona jak podpaska okresowa.
-co- powiedziała spoglądając na mnie
-c-c-c-c-c-c-c-c-c-c-c-czy zostaniesz moja dziewczyna?
-nie. - powiedziała i znowu się na mnie położyła. Całowała mnie lekko w szyje co powodowało u mnie ciarki.
- ja jestem aromantyczna ptaszku - powiedziała po czym robiłyśmy tango diabła 36363636576 godziny.
Po tych słowach się bardzo zdziwiłam. A to wszystko co przeżyłyśmy? Czemu ona mówi mi ze jest aromantyczna w takim momencie.
-A-a-a-a-a-a-a-a-avery czemu robiłyśmy tango diabła jak jesteś aromantyczna - rozpłakałam się a ona mnie zaczęła podduszać.
-ty homofobie. Aromantyczni ludzie nadal maja uczucia - przycisnęła mnie do ściany. Jestem cupio niedorzeczna - walnęła mną o ścianę ze się zrobiła w niej dziura, ubrała się i wyszła na dwór.
Ja strasznie płakałam. Poszłam do niej bo nie chciałam stracić miłości mojego życia.
-a-a-a-a-a-a-a-a-a-a-a-avery
-co znowu homofobie
-ja nie chciałam przepraszam. Czy zostaniesz po mojej stronie raz na zawsze.
-oczywiście sałatko. Przepraszam. - avery rozebrała się do naga , położyła mnie ma ziemi i robiłyśmy tango diabła przez 56363658906543353645446 godzin.
200 lat później miałam z nią 450 dzieci i węża o imieniu Gadzina. Nadal uprawiałyśmy tango diabła za to dzieci były bezdomne a my mieszkaliśmy w dużej willi.
Koniec