-Wstawaj Rose!-usłyszałam krzyk matki z kuchni.
-Kurwa-powiedziałam po cichu do siebie i podniosłam się z łóżka. Nie miałam najmniejszej ochoty wstawać ale musiałam. Dzisiaj rozpoczynałam edukację w nowej szkole ,a to z racji, że ja, mama i tata przeprowadziliśmy się do nowego miasta i byłam wręcz zmuszona do zmienienia szkoły. Nie lubiłam poznawać nowych ludzi ,lecz niestety nie miałam wyboru, byłam bewnego typu aspołeczna, nienawidziłam być w centrum uwagi. Niestety wiedziałam że będę sensacją tygodnia. Westchnęłam i podeszłam do szafy. Wybrałam pierwsze lepsze ubrania , jakieś czarne dżinsy i gówniany t-shirt z lumpa z napisem "Los Angeles" ,do tego wzięłam szarą bluzę. Szczerze. Miałam wyjebane na swój wygląd. Umylam ryj, uczesałam swoje włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Gdy się ogarnęłam wzięłam mój plecak i zeszłam na dół .
-O udało Ci się wstać!-krzyknęła do mnie matka.
-Ledwo-powiedziałam.
-Choć na śniadanie!-zawołała.
-Nie-odpowiedziałam krótko.
-Dlaczego?-zapytała matka.
-Bo nie boże-warknęłam-dzwonię po taksówkę i wychodzę.
-A autobusem nie możesz pojechać?-spytała zirytowana matka.
-Pfff nie-zaśmiałam- Jak pomyślę o tym że miałabym jeźdźić z tymi lamusami autobusem to robi mi się nie dobrze.
-Nawet ich nie znasz-burknęła matka.
-Ale już wiem jacy bedą-odpowiedziałam-Niech zgadnę......Co piątek wychodzą do kina, lub na jakiś słabej jakości melanż, chłopacy to w większości piłkarzyki , a dziewczyny wytapetowane dziunie,Ego mają bardziej wyjebane w kosmos niż ja,olewają naukę, a chłopaki wyrywają na teksty typu : "Masz może papier?Bo się zesrałam na Twój widok".To ja serdecznie podziękuję. -wyszłam z domu trzaskając drzwiami , a następnie zadzwoniłam na taksówkę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Szkoła okazała się jeszcze większą psiarnią niż sądziłam . Nie mam pojęcia dlaczego rodzice nie wysłali mnie do prywatnej szkoły tylko do tej patologi. Przecież było ich na to stać matka była prawnikiem a ojciec lekarzem, więc w czym problem?Coż co prawda żaden chłopak mi nie powiedział że się zesrał na mój widok , ale próbowali innych idiotycznych tekstów. Oczywiście wszystkich odrzucałam, nie byli z mojej ligi. Wiele dziewczyn patrzyły na mnie jakby miały się zaraz zesrać, zapewne zazdrościły mi urody. Ale niektóre rzucały do mnie pytaniem "chcesz się poznać". Na co odpowiadałam nie i odchodziłam. Lekcje przebiegały normalnie, oczywiście wszystko umiałam. Niestety gdy miałam wracać do domu zaczął padać deszcz, a ja nie miałam już przy sobie hajsu, by zamówić taksówkę. Wszystko wydałam na poprzednią i żarcie, rodzice byli w pracie ,więc żaden po mnie nie podjedzie.
-Cholera-warknęlam pod nosem i poszłam przed siebie. Nie miałam jakoś mega daleko do domu, choć zbyt blisko to też nie było i musiał padać jeszcze ten pierdolony deszcz.
Nagle obok mnie zatrzymał się czarny samochód. No kurwa wspaniale teraz jeszcze porwie mnie jakiś stary dziad,zgwałcili , pobije, zabije, spali i zakopie. Szyba od samochodu zsunęła się i ku mojemu zdumieniu przed moimi oczami okazał się przystojny brunet, który miał góra 20 lat. Stałam wpatrzona w niego jak w obrazek.
-A ty co się gapisz-warknął-wsiadaj a nie!
-C-c-co?-zaptałam zszokowana.
-Wsiadaj do samochodu!-rzekł zirytowany-podaj mi swój adres i podwiozę cię do domu.
-Chwila,Chwila, Chwila -powiedziałam-nie znam cię, a ty mi każesz wziąść do TWOJEGO samochodu i podać ci MÓJ adres?!
-No-rzekł-dalej wsiadaj widać że jesteś mokra.
-Ha ha ha bardzo śmieszne -odpowiedziałam wkurwiona.
-Nieee-zaśmiał się chłopak-Mówie poważnie ty naprawdę jesteś mokra leje jak z cebra.Dalej wsiadasz czy nie?
Japierdole.Nie wiem co ja robie ze swoim życiem ale wsiadłam do tego pierdolonego samochodu, zapiełam pasy,a chłopak odpalił auto ,a ja podałam niechętnie mu mój adres. Wyjechaliśmy.
-To jak masz na imię ślicznotko?-zapytał z cwanym uśmieszkiem.
-Twoja stara-warknęłam.
-Co tak ostro księżniczko-zaśmiał się-spokojnie złość piękności szkodzi.
Westchnęłam.
-Rose Smith.
-Ros....piękne imię-uśmuechął się łobuziarsko.
-Nie mam na imię Ros tylko,Rose bydlaku!-warknęłam.
-Oczywiście Ros :)
-Debil-skomentowalam.
-A ja Ivan Parker miło mi.
No to mnie kurwa zgasił.
-Ile masz lat PARKER w takim razie-zapytałam.
-19-odpowiedział.
-Nie wierzę -rzekłam krótko.
Chłopak podał mi swój dowód, wszystko się zgadzało, więc ku go oddałam.
-A ty ile masz lat?-spytał-Chyba nie wyjdę na pedofila.
-17- powiedziałam.
-Wyjde na pedofila-rzekł.
-Pfff nie licz na nic więcej, widzimy się pierwszy i ostatni raz-zaśmiałam się.
-jesteś tego pewna?
-tak-wycedziłam.
Podjechaliśmy pod mój dom.
-Dobra dzięki za podwózkę.-chciałam się pożegnać lecz on zalapał mnie za rękę.
-Podaj mi mój numer telefonu- szepnął.
-No chyba cię pojebało delikatnie mówiąc-warknęłam.
-Prosze
-Nie xd -powiedziałam.
-To ty masz mój -dał mi karteczkę z jego numerem.
-Ok ale i tak nie zadzwonie-powiedzialam i wyszłam.
-No weź -westchnął .
-Nie lolz-trzasnęłam drzwiami drzwiami od samochodu i skierowałam się do drzwi mojego domu. Co za zjebany debil pewnie spodobała mu się moja dupa i odrazu myśli że zostanę jego dziwką, no to otórz kurwa nie tym jebanym razem.Pomarzyć se może.
CZYTASZ
Za bardzo cię kocham
Romance17-letnia Rose przeprowadza się do nowego miasta i poznaje 19-leniego Ivan'a, chłopak jednak coś ukrywa......