6.

1.1K 64 11
                                    

Była właśnie długa przerwa gdy Shairin siedziała na ławce i słuchając muzyki szkicowała drzewo rosnące na środku placu.

- Tutaj jesteś Shairin-chan! - usłyszała wołanie.

Odwróciła się zamykając zeszyt i wyjmując słuchawki. W jej stronę zbliżali się Asahi, Tanaka i Yuu.

- Dzień dobry! - pomachała im.

- Zjesz z nami? - zapytał Yuu podnosząc swoje bento.

- Bardzo chętnie ale zapomniałam jedzenia z domu. - spuściła głowę zawstydzona.

- Nic nie szkodzi. Podzielimy się z Tobą. - zapewnił Asahi.

- Dziękuję Azumane-senpai. - ukłoniła się i poszła za nimi do stołówki.

Usiedli przy stoliku gdzie byli już Tadashi, Kei i Hinata.

- Hej. - pomachała im.

- Witaj Shairin-chan! Cieszę się, że chłopaki Cię znaleźli! - powiedział Yamaguchi.

Siedziała przez chwilę w milczeniu i patrzyła jak trzecioklasista oddaje jej trochę swojego bento.

- Dziękuję Azumane-senpai ale to za dużo. - szepnęła.

- Mów do mnie po imieniu, proszę. - zaśmiał się. - Mój wygląd i tak mnie postarza. - dodał zakłopotany.

- Dobrze Asahi-san. - skinęła głową. - A co do wyglądu to ja tak nie uważam. Nawet mi się podoba. - powiedziała biorąc pałeczki.

Zamarła z ryżem przy ustach. Dotarło do niej co powiedziała i natychmiast spaliła buraka.

- P-przepraszam... - wydukała.

Yuu zaczął się bardzo głośno śmiać.

- Asahi! Jakbyś teraz widział swoją minę! - krzyczał pomiędzy salwami śmiechu.

Dziewczyna podniosła wzrok na siedzącego przed nią asa. Chłopak chyba był nawet czerwieńszy od niej. Zachichotała widząc jego reakcję. Zaraz w jej ślady poszli wszyscy przy stoliku. No prawie wszyscy, jak zwykle tylko Kei prychnął coś niezrozumiałego.

- Shairin-san. Czy mogę mówić do Ciebie po imieniu? - zapytał się Nishinoya.

- Jeśli tylko chcesz, senpai. - uśmiechnęła się do niego.

Chłopak o mało nie spadł z krzesła.

- Czy ja też mogę? - krzyknął Tanaka.

- Tak, tak. - zaśmiała się trochę głośniej.

- Wchodzisz na niebezpieczny grunt, Jun-chan. - usłyszała za plecami.

Odwróciła się szybko rozpoznając głos. Jej oczy zeszkliły się gwałtownie.

- Fumio-kun! - powiedziała wstając.

- Dawnośmy się nie widzieli. - zaśmiał się chłopak.

Dziewczyna podeszła do niego i mocno go przytuliła. Był od niej niewiele wyższy, miał 170 cm wzrostu, fioletowe, kręcone włosy i tego samego koloru oczy. W jego prawym uchu widniało kilka niewielkich kolczyków.

- Co Ty tu robisz? - zapytała.

- Przeprowadziłem się. - zaśmiał się nerwowo.

- Rodzice? - bardziej stwierdziła niż zapytała.

Pokiwał smutno głową.

- Eto.. Junko, kto to? - zapytał zarumieniony Tadashi.

- Nazywam się Nomura Fumio, klasa 1-4. - ukłonił się. - Miło mi was poznać. - uśmiechnął się szeroko.

Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz