S-Marinette wstawaj, spóźnisz się do szkoły!
Te słowa wyrwały Marinette z objęć Morfeusza.
M-S..so? Htóra jest...hodzina?
S-Ósma, a szkołę masz na ósmą piętnaście.
M-Ósma?! O nie! Pierwszy dzień i już przyjdę spóźniona!
S-Jak biędziesz dalej tak leżeć, to może ustanowisz nowy rekord. Wstawaj!
M-Już wstaję. Czy mogę dzisiaj spać u Alyi? Umówiłyśmu się już wczoraj, ale zapomniałam Ci powiedzieć.
S-Dobrze, ale następnym razem nie zapominaj, bo już załatwiłam, że dzisiaj i jutro spędzamy czas tylko ze sobą. No cuż, będę się musiała zadowolić jednym dniem.
M-Przepraszam mamo. Jakoś Ci to wynagrodzę. Obiecuję.
Marinette ubrała się i w pośpiechu zjadła śniadanie. Jej ojciec dał jej makaroniki, aby mogła poczęstować swoją klasę.
M-Pa mamo! Pa tato!
T,S-Pa córciu!
W szkole
Marinette biegiem pokonała całą drogę. Musiała jak najszybciej dotrzeć do szkoły.
M-(Nie mogę się spóźnić pierwszego dnia. Nie mogę, nie mogę!)Myślała.
Gdy dobiegła do klasy, pani Bustier właśnie czytała listę obeności.
PB(Pani Bustier)-...ffe.
N(Nino)-Jestem.
PB-Dobrze, a teraz mam dla was ogłoszenie. Mamy w klasie nową uczennicę. Marinette Dupain-Cheng. Wiem, że wielu z was ją zna, bo chodziła tu już kiedyś do szkoły. Powitajcie Marinette. Widział ktoś Marinette?
W tym momencie potykając się o próg, do klasy wbiegła zdyszana Marinette.
M-Dzień...dobry! Prze...praszam...za...spóź...nienie.
Cała klasa zaczęła się śmiać, a Marinette nie wiedziała o co im chodzi.
Al-Nasza Marinette jak zwykle się spóźniła, nic się nie zmieniłaś.
Ch(Chloe)-Właśnie. Ta nama nieciekawa, wstrętna, głupia Marinette.
Al-Możesz być cicho?! Marinette jest o wiele ciekawszą osobą niż ty. Nie zdziwie się, jak twoi rodzice nie dadzą ci ani grosza w spadku, bo jesteś na tyle tępa, że nawet czterolatek umiałby nimi lepiej zarządzać niż ty, a poza tym...
M-Spokojnie Alya, dam sobie radę. Chloe, ile razy mamy dawać Ci do zrozumienia, że nikogo nie obchodzi twoje zdanie i nikt nie interesuje się tym co mówisz.
Ch-Nie, tego już za wiele, dzwonię do tatusia. On wam wszystkim pokaże.
PB-Wystarczy! Ykhym...Marinette, czy mogłabyś już zająć proszę miejsce?
M-Tak pani Bustier.
W tym momencie Marinette zauważyła, że jedyne wolne miejsce jest obok...Adriena Agresta.
No cuż. Musi jakoś dać sobie radę, nie spanikuje. Co on ci może zrobić Marinette, powtarzała sobie w myślach przechodząc przez klasę i siadając obok Adriena.
A(Adrien)-Ej, co ty sobie myślisz!
M-O...o co ci chodzi?
A-To moje miejsce, więc wynocha mi stąd!
M-T..to jest jedyne wolne miejsce w całej klasie.
A-Nie obchodzi mnie to! Masz sobie znaleźć inne miejsce, albo twoje życie, zamieni się w koszmar. Jeśli tu zostaniesz, to uwierz mi, że nie będzie przyjemnie. Zepsuje ci całe szkolne życie i nie będziesz mogła nic na to poradzić.
M-(Musisz być silna, musisz być silna!) Myślę, że jednak tu zostanę.
A-Dobrze, więc pożegnaj się z przyjaciółmi, o niedługo już ich nie będziesz miała. (Co ona sobie myśli, muszę przyznać, że jest odważna albo głupia. Jakby się tak przyjrzeć, to nawet ładna jest. Te włosy i oczy... Nie! O czym ty myślisz! Masz sprawić, że jej znajomi przestaną ją lubić. Muszę to wszystko dokładnie przemyśleć).
A-Nara!
Powiedział Adrien wychodząc z klasy.
PB-Gdzie ty się wybierasz?!
A-Jak najdalej stąd.
M-(Przynajmniej mogę siedzieć sama, a nie obok niego. Wydaje się wredny, ale ja myślę, że to tak naprawde tylko przykrywka do tego, kim jest naprawdę. Nie wiem co widzą w nim inni, ale wydaje mi się, że może być spoko, jak się go już lepiej pozna. Na razie nie będę próbować, przecież nie wiem co on wymyśli za to, że usiadłam obok niego. Chyba, że to tylko takie gadanie, żeby zniechęcić do siebie ludzi. Jutro się o tym przekonam.
-----------------------------------------------------------------------------------
Cześć tu znowu ja. Staram się, żeby rozdziały miały od 500 słów w górę. Wiem, że ten rozdział jest wstawiony dosyć szybko, ale miałam wenę, czas i chęci. Dzięki za przeczytanie!
CZYTASZ
TO TYLKO PRZYJAŹŃ
Fiksi PenggemarMarinette przyjeżdża do paryża, po roku w Szanghaju. Myśli, że wszystko jest po staremu, ale gdy przyjeżdża, okazuje się, że w klasie jest jedna nowa osoba. Postanawia się nie wychylać, ale nie wszystko idzie po jej myśli...