14.

158 25 6
                                    

W nocy nie umiałem spać, więc siedziałem przy oknie. Byłem zestresowany tym że muszę tego samego dnia porozmawiać z Uraraką. Była godzina około 3:00 w nocy.

- Co robisz Deku? - usłyszałem za sobą cichy głos Kacchana.

- Um... Nie umiem spać - mruknąłem odwracając wzrok. Chłopak wstał wzdychając, i przytulił się do mnie od tyłu.

- Chodź spać - powiedział zaspanym głosem.

- Chce porozmawiać dziś z Uraraką o tym co zobaczyła, ale strasznie się boję..

- Nie martw się, będzie dobrze - kiwnąłem głową z lekkim uśmiechem, i poszliśmy spać.

***

Rano wszyscy zachowywali się normalnie, więc Ochako chyba jeszcze nikomu nie mówiła. Wszyscy poszliśmy się przejść po mieście, a ja w pewnym momencie zebrałem się na odwagę by iść zagadać do Ochako.

- Um.. Możemy pogadać? - spojrzała na mnie mroźnym wzrokiem, i kiwnęła głową. Odeszliśmy trochę od reszty.

- No słucham cię. Jak zamierzasz się usprawiedliwić?

- W zasadzie to nie myślałem nad tym jak się usprawiedliwić. Chciałem cię przeprosić że to ukrywałem, i umawiałem się z kimś kto ci się podobał.. - kiwnęła głową.

- Kontynuuj

- Wiem że nie powinienem tego robić, ale po prostu Kacchan strasznie mi się podobał, zresztą ja mu też a nie chcieliśmy ci robić przykrości. Nie musisz mi tego wybaczać, bo wiem jaka to dla ciebie przykrość ale chociaż uszanuj to, że my się kochamy. Jako moja przyjaciółka, albo była przyjaciółka. Nie wiem co zamierzasz zrobić..

- Mhm, rozumiem. Mogłeś mi to powiedzieć ale rozumiem że nie chciałeś by mi było smutno. Chociaż nie ukrywam, jestem zła i bardzo zawiedziona bo jesteś ostatnią osobą po której bym się tego spodziewała. I wierzyłam w to że dajesz mi dobre rady a ty tylko próbowałeś mnie odciągnąć od Katsukiego

- To nie tak że chciałem cię od niego odciągnąć. Znaczy, w zasadzie tak.. Ale dla twojego dobra. Nie chciałem byś się bardziej zakochiwała bo bardziej by cię to zabolało

- I tak zabolało mocniej niż się tego spodziewasz Deku - głos dziewczyny zaczynał się łamać.

- Tak bardzo cię przepraszam.. - ona kiwnęła głową spuszczając głowę w dół.

- Ile to trwa?

- Może miesiąc..

- I miesiąc to przede mną ukrywałeś?..

- Tak...

- W porządku. No cóż, życzę ci szczęścia - uśmiechnęła się, z oczami pełnymi łez.

- Ochako, poczekaj! - szatynka zatrzymała się, i odwróciła w moją stronę.

- Co dalej?...

- Nie wiem. To chyba koniec. Na ten moment nie jestem w stanie ci tego wybaczyć - odwróciła się i odeszła. Stałem jak wryty i patrzyłem jak idzie do dziewczyn. Od razu poszedłem w stronę hotelu, nawet nikomu o tym nie mówiąc. Poszedłem do pokoju gdzie rzuciłem się na łóżku i zacząłem płakać.

W ciągu nocy || Bakudeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz