Ze skupieniem śledzę kolejne papiery, które otrzymałam od szefa. Jak zwykle dostaję brudną robotę, którą, chcąc nie chcąc, muszę wykonać.
Czytam raporty, których nikt dotychczas nie był w stanie zrozumieć. W Seulu z coraz to nowszym dniem rozwija się mafia, zagadki i zaginięcia, jednak w ostatnim miesiącu jest ich zaskakująco dużo.
— Ile ofiar? — pytam czterdziestolatka, który siedzi naprzeciwko mnie.— Dotychczas dziewięć.
— Ile spraw rozwiązano? — kontynuuję swój mały wywiad, by móc połączyć jak najwięcej faktów.
— Trzy. Wiemy na razie tyle, że to ten sam morderca.
— Więc trzykrotne zabójstwo. Co, jeśli za te kolejne sześć odpowiada ta sama osoba? — unoszę tęczówki znad kartek, by uważnie przyjrzeć się mężczyźnie.
— Skąd ta pewność? To tylko spekulacje, nie mamy dowodów.
— Nie byłabym tego taka pewna. Zobacz, kobieta nie mogłaby tyle zrobić. Poza tym znaleźliśmy męską rękawiczkę na miejscu zbrodni, moglibyśmy już rozpocząć poszukiwania, mamy jakikolwiek ślad, a wy wolicie grzać fotele na komisariacie.
— Sohee, nie mów do mnie w ten sposób — odpowiada opryskliwie. — Robimy co w naszej mocy.
— Dobrze, kontynuując. Mamy osiem młodych kobiet około trzydziestki. Każda z nich ma imię zaczynające się na literę "S". Soyoung, Soyeon, Siwoo, Somin i tak dalej. Każda też urodziła się 12 dnia miesiąca. Jest też jeden mężczyzna, który psuje ten schemat, może sprawca chce zmylić policję?
— Ma to sens — przyznaje. — Skąd to wiesz? Nie jesteś tu od morderstw.— Wystarczy zagłębić się w akta, czego niestety nie robicie.
— Dobra młoda, zróbmy tak. Jeśli uda ci się rozwiązać sprawę i złapać tego gnojka, dostajesz awans — proponuje, a ja od razu się godzę.
— Umowa stoi. Złapię go jak najszybciej.
Kilka dni później
— Aish, kolejne ciało — klnę cicho pod nosem, ponieważ nie jestem ani o krok bliżej do rozwiązania tej zagadki.
— Uspokój się, Sohee. Każdy ma wzloty i upadki — pociesza mnie przyjaciółka, która jest również moją współlokatorką.
Jak na dwudziestosześcioletnią dziewczynę, dalej usiłuję się spełnić zawodowo i zarobić na lepsze mieszkanie, ponieważ nasza pensja nie wystarcza na kupno czegoś większego. Obie się tutaj dusimy i nie jest nam to na rękę.
— Nie mogę mieć upadków. Muszę go jak najszybciej znaleźć. Tu chodzi o czyjeś życie.— Oraz twój awans.
— To nie jest najważniejsze, Wooyoung — upominam, ponieważ zabrzmiało to w raniący sposób.
Owszem, zależy mi na awansie, ale bardziej chciałabym po prostu zakończyć tę sprawę. Zabójca jest naprawdę inteligentny, każdą zbrodnię zamiata pod dywan w niemal idealny sposób. Potknął się tylko w przypadku tej rękawiczki, ale w naszych aktach nie ma nikogo o tym DNA, więc wiadomo tyle, że wcześniej go nie złapano i nie karano. Zatem dlaczego nie możemy działać? Potrzebujemy jak najwięcej dowodów, jak najwięcej potknięć, a ja dopilnuję, by ten mężczyzna nie był już tak dokładny.
— Wiesz, nie chcę cię martwić — zaczyna po dłuższej chwili. — ale ty też masz imię zaczynające się na "S".
W jednym momencie wszystko do mnie dotarło. Również mogę zostać zabita, na co nie mogę sobie pozwolić. Z drugiej strony, może jest to jakaś pomoc w schwytaniu go.
CZYTASZ
You're in danger
Teen FictionW Seulu nasilają się zaginięcia i zabójstwa. Po obojętnym podejściu policji, Sohee zajmująca się dotychczas papierkową robotą postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Rozgryzła schemat seryjnego mordercy i sama zaszła zbyt daleko. Kim jest tajemniczy z...