I tego dnia zrozumiałam, że nie mamy miliona szans
Że nie żyjemy wieczność
I wtedy po prostu zrozumiałam
Że czasem koniec
Jest po prostu
Najzwyklej w świecie
Końcem
A nie początkiem czegoś nowego
Coś się kończy I nic nie zaczyna
I żyjesz w pętli nicości
Jak jeden z npc w tej gównianej grze
Którą nazwali życiem
Czasami rozumiesz
A czasem dla zabawy wciąż śmiesz się łudzić
Bo w sumie dlaczego by nie?
Ale to był ostatni dzień wolności
CZYTASZ
62 Zachody Słońca
PoetryPseudopoezja przeplatana historiami o ludziach. O tych z nijakim spojrzeniem, bez nadziei, z życiową traumą, lękiem przed podejmowaniem decyzji, z problemami i toną myśli, z którymi sobie nie radzą. O tych niemrużących oczu gdy słońce zachodzi, bez...