Wsiadła do autokaru i usiadła przy oknie zakładając słuchawki. Przez szybę widziała jak jej brat rozmawia z Daichim.
- Bardzo się zmieniła odkąd was poznała. - powiedział.
- Na lepsze? - zapytał kapitan.
- Na o wiele lepsze. Jest dużo pewniejsza siebie, ma o kogo walczyć i częściej się uśmiecha. - spojrzał mu w oczy. - Szczerze się uśmiecha. Miałem już dość tej imitacji radości wymalowanej na jej twarzy. Zaczęła pokazywać emocje. - uśmiechnął się szeroko.
- W takim razie cieszę się, że miałem w tym udział. - poklepał studenta po ramieniu.
- Dziękuję Daichi-kun. - uściskał go. - Opiekuj się nią. - poprosił.
- Będziemy jej strzec. - obiecał.
Siedziała i patrzyła jak się obejmują. Nie sądziła, że tak się polubili. Westchnęła i zamknęła oczy oddając się w objęcia snu.
- Jun-chan... - poczuła delikatne trącanie w ramię.
Uchyliła jedno oko i zobaczyła dwukolorową czuprynę Yuu.
- Mm. - mruknęła.
Odchyliła ramię pozwalając mu się o siebie oprzeć z czego skorzystał. Bawiła się jego włosami i zaraz oboje znowu usnęli.
- Nie wierć się. - burknęła i zmieniła pozycję.
- Jun-chan, jesteśmy na miejscu. - usłyszała rozbawiony głos Sugi.
Otworzyła oczy. Daichi, Asahi, Suga i Tanaka stali nad nią uśmiechnięci.
- Mam coś na twarzy? - zapytała nieprzytomnie.
Spojrzała na siebie i Yuu leżącego na niej. Byli przykryci bluzą a tego faktu nie pamiętała. Patrząc na wielkość bluzy mogła należeć do Azumane lub Keia. Spojrzała na asa. Jednak to jest bluza Tsukishimy.
- Yuu, wstawaj. - tryknęła go.
- Cieplutko. - mruknął i wtulił się w nią mocniej.
- Noya... - ponowne tryknięcie.
Brak reakcji. Westchnęła.
- Asahi-kun, mógłbyś? - zwróciła na niego wzrok.
Zabrała bluzę z libero a as podniósł drugoklasistę. Zabrała swoje rzeczy, bluzę blondyna i wyszła za chłopakami z autokaru.
- Gdzie ten brachiozaur? - zapytała ziewając.
- Nie nazywaj mnie tak, kurduplu. - poprawił okulary zirytowany.
- Mhm. - burknęła i podała mu bluzę.
Wzięła swoją torbę, plecak i gitarę. Ruszyła w kierunku domu.
- Jun-chan, czekaj! - krzyknął za nią kapitan.
Odwróciła się do nich. Drużyna stała w jednym rzędzie, nawet Kei. Spojrzała na nich niezrozumiale.
- Chłopaki. - powiedział Sawamura.
- Dziękujemy za wsparcie! - ukłonili się jednocześnie.
Blondyn tylko skinął głową. Uśmiechnęła się na ten widok.
- Nie musicie mi dziękować. - zarumieniła się. - Będę już wracać. - rzuciła.
Znowu ruszyła w kierunku domu. Ktoś zabrał jej torbę.
- Tobio-kun. - stwierdziła zaskoczona.
- Odprowadzę Cię. - powiedział.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się.
CZYTASZ
Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||
Hayran KurguShairin Junko zaczyna naukę w liceum Karasuno. Zaczytana dziewczyna zbyt nieśmiała by spojrzeć komuś w oczy. Za sprawą zwykłych słuchawek i talentu do matematyki poznaje nowe osoby. Czy będą one błogosławieństwem? Czy uda jej się pozbyć koszmarów pr...