21.

1K 58 183
                                    

Siedziała w samochodzie Akiteru na tylnym siedzeniu. Wpatrywała się w krajobraz za oknem mijany w drodze do szpitala.

- Jun-chan, jakieś nowości? - zapytał starszy z braci.

- Niezbyt. - mruknęła.

- Żaden chłopak się nie kręci? - uśmiechnął się łobuzersko.

Zarumieniona spuściła wzrok.

- Nie. - odpowiedział za nią okularnik.

- Wszystkich skutecznie odstraszasz. - student uderzył brata w ramię.

Kei burknął coś pod nosem. Resztę trasy przejechali w milczeniu. Wysiedli z pojazdu i weszli do wnętrza szpitala.

- Idźcie, ja potrzebuję kawy. - machnął na nich Akiteru.

Wzruszyli ramionami i udali się do recepcji. Tam pani pokierowała ich do odpowiedniego gabinetu. Po 30 minutach już było po wszystkim.

- Panie doktorze, jak z siatkówką? - zapytała gdy chłopak poszedł do łazienki. - Jestem pewna, że o to nie pytał. - pokręciła głową.

- Nie, nie pytał. - przytaknął jej. - Może grać ale powinien długo rozgrzewać palce i najlepiej obwiązywać taśmą. No i niech nie przesadza na początek. - poinstruował.

- Dobrze, dziękuję. - ukłoniła się. - Przypilnuję go. - obiecała.

Razem wrócili do samochodu. Tym razem to ona siadła z przodu bo Kei koniecznie chciał się zdrzemnąć.

- Zajedziemy do sklepu sportowego? - poprosiła.

- Oczywiście. - uśmiechnął się do niej student.

- Akiteru-san... Kiedy znajdziesz sobie dziewczynę i przestaniesz mnie męczyć o chłopaka? - zapytała z przebiegłym uśmiechem.

Nie miała pewności, że chłopak jest singlem. Nigdy o tym nie rozmawiali, teraz strzelała. I trafiła. Chłopak zarumienił się lekko i nic nie powiedział. Kątem oka zobaczyła jak Kei unosi kącik ust. Pomimo zamkniętych oczu doskonale wiedział jak zareagował jego brat. Podjechali pod sklep i dziewczyna szybko do niego pobiegła. Kupiła zapas taśm na palce blondyna i wróciła do samochodu.

- Możemy jechać. - powiedziała.

- Co kupiłaś? - kierowca chciał zajrzeć do torby.

- Tajemnica. - zaśmiała się.

Dojechali do domu śpiewając piosenki razem z radiem skutecznie uniemożliwiając Tsukishimie spanie.

~

Następnego dnia był pierwszy dzień czerwca. Co za tym idzie koniec dodatkowych lekcji matematyki dla Shairin. Zostały one zakończone ze względu na zbliżające się egzaminy aby uczniowie mieli więcej czasu na naukę. No cóż, nie miała zamiaru przeznaczać tego czasu na naukę tylko na chodzenia na wszystkie treningi siatkarzy. W końcu w przyszłym roku ma być ich menadżerką. Sprawdzając czy na pewno ma taśmy dla Keia ruszyła na halę. Wszyscy się przebierali więc podeszła do trenera.

- Dzień dobry. - ukłoniła się.

- Witaj Shairin. - uśmiechnął się do niej.

- Lekarz powiedział, że Tsukishima musi dobrze rozgrzać palce przed grą, obwijać je taśmą i nie przesadzać. - poinformowała.

- Dziękuję, że mi to mówisz. On z pewnością by to pominął. - pokręcił głową

- Nie zapytał nawet lekarza o to. Czasami gorzej z nim jak z dzieckiem. - westchnęła.

Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz