POV LEXY:
Obudziłam się w środku nocy sama nie wiedząc czemu. Spojrzałam na zegarek w telefonie - wskazywał punktualnie godzinę drugą w nocy. O dziwo byłam nadal wtulona w bruneta, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Próbowałam ponownie zasnąć jednak sen nie przychodził. Dlatego też delikatnie uwolniłam się z jego objęć i podeszłam do okna balkonowego. Na podwórku wiał spokojny wiatr, który w mgnieniu sekundy zmienił się w ogromny żywioł. Liście na drzewach już nie tak delikatnie i harmonijnie tańczyły na wietrze, a chaotycznie i wręcz niespokojnie tak jakby się czegoś bały. Na zewnątrz rozpętała się ulewa, a ulice wręcz "płynęły" i swoim wyglądem przypominały rwącą rzekę. Potem zrobiło się jeszcze ciemniej i po chwili niebo rozbłysło jak ogromna zapałka, a grzmot przeszył swoim dźwiękiem chyba całą okolicę. Podskoczyłam już bardzo przestraszona, a jedyne czego pragnęłam w tym momencie to utkwić w bezpiecznym objęciu Marcina.
Pobiegłam szybko do sypialni, a po nim ani śladu! Cholera! Gdzie on jest?? Może poszedł do toalety, przecież czasami trzeba załatwiać potrzeby fizjologiczne nawet w nocy.. Byłam przerażona, a chłopak nadal nie wychodził. Z każdą sekundą bałam się coraz bardziej dlatego weszłam do łazienki. Tam też go nie zastałam.. Kurwa Marcin gdzie Ty jesteś? - spytałam samą siebie. Jeszcze chwilę temu tu był przysięgam!
Poddałam się i zrezygnowana usiadłam na łóżku. Ukryłam twarz w dłoniach, a kołdrą przykryłam swoje ciało, które nadal się trzęsło. Jakąś chwilkę później poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem. Podniosłam wzrok na ową postać. Niestety było tak ciemno, że nie mogłam przyjrzeć się jej twarzy. Jednak w idealnym momencie znowu się rozbłysło i mogłam zauważyć, że był to nie kto inny jak Marcin.
L - Gdzie Ty byłeś martwiłam się..
M - Przecież widzisz, że za oknem szaleje burza gdzie miałbym wychodzić? Byłem tylko się napić wody w kuchni. A Ty czemu nie śpisz kruszynko?
L - Ja-ja obudziłam się i potem rozpętała się ta burza i chciałam się w Ciebie wtulić tak jak wtedy kiedy kładliśmy się spać, ale Cię nie było. Po-po-tem Cię szukałam, a jeszcze później to.. - nie dokończyłam, bo chłopak niespodziewanie położył swój palec na me usta.
M - Już cichutko. - powiedział i złożył delikatny, ale dość namiętny pocałunek na moich wrażliwych wargach, który od razu oddałam. Kiedy już się od siebie oderwaliśmy zapytał. - Chcemy iść jeszcze spać?
L - Tak proszę, jestem strasznie zmęczona.
M - No dobrze to połóż się, zamknij oczka i spróbuj zasnąć.
L - Dobrze, dobranoc.
M - Dobranoc.
POV MARCIN:
Kiedy ponownie ułożyłem się w łóżku zauważyłem, że Lexy bardzo mocno tuliła się do kołdry. Oznaczało to tylko jedno. Dziewczyna nadal się bała. Dlatego wtuliłem się w nią i po chwili delikatnym ruchem przysunąłem ją bliżej swojego ciepłego torsu i wyszeptałem wprost do ucha. - Już nie musisz się bać jestem tu z Tobą, ze mną jesteś bezpieczna. Podziękowała tylko cichym dziękuję i mocno oddała uścisk. Uwielbiałem to uczucie. Czułem się wtedy tak bardzo dobrze.
Parę godzin później obudziłem się, a Lexy była nadal wtulona we mnie. Wyglądała niezwykle słodko i niewinnie. Moja mała małpeczka. Mój największy skarb. Sięgnąłem po telefon i zrobiłem nam zdjęcie, które od razu trafiło wprost na moją tapetę.
Leżałem z dziewczyną i leżałem. Nie miałem zamiaru się ruszyć z tego miejsca ani na sekundę. Każda chwila spędzona razem była dla mnie strasznie przyjemna i niesamowicie kojąca. Jedną ręką głaskałem dziewczynę po głowie zatapiając się tym samym w jej piękne kruczoczarne, aksamitne włosy. Natomiast druga znalazła swój spoczynek na talii dziewczyny.
Minęło około 15 minut, a ona w końcu się obudziła i przywitała mnie swoim jakże pięknym uśmiechem.
.L - Hii!
M - Witaj kochanie. Jak się spało?
L - Dobrze, bo z Tobą.
M - I wzajemnie.
L - Awww. - zarumieniła się i na jej twarzy zagościł ten sam uśmiech, a oczka spojrzały na mnie uroczym wzrokiem.
Po chwili kiedy nasze oczy oderwały się od siebie poprzytulaliśmy się, aż w końcu podniosłem swoje cztery litery i poprosiłem Lexy, aby ta pod żadnym pozorem nie ruszała się z łóżka. Amerykanka wysłuchała polecenia i znowu ułożyła się pod kołdrą wśród sterty poduszek. Ja natomiast udałem się w stronę kuchni. Miałem zamiar przygotować dla niej śniadanie - niespodziankę. Ale co by tu przygotować?
Naleśniki? Nieee ostatnio jedliśmy.
Tosty? Mogłyby być, ale za proste.
Owsianka? Zrobiłbym gdybym tylko takowe płatki odnalazł gdzieś wśród reszty regałów i wiszących półek.
Ponadto chyba muszę zaopatrzyć ją w jakieś artykuły spożywcze, bo mi tu biedna umrze z głodu.
Dobra wiem! Kuba nauczył mnie przygotowywać gofry! To jest to! Jeszcze w kształcie serduszek! Pomysł jakże idealny.
Wyjąłem potrzebne składniki i przystąpiłem do przygotowywania tych pyszności. W międzyczasie zaparzyłem nam jeszcze po filiżance cappuccino.
Kiedy ostatecznie skończyłem, gofry rozłożyłem na talerzyku i obrysowałem dżemem serduszka w, których zamieściłem nasze inicjały. A jakie byłoby śniadanie dla mojej ukochanej bez małego pranka? To nie byłoby to samo. W końcu tytuł największego prankstera polskiego YouTube'a do czegoś zobowiązuje nie?! Dlatego bez tego się dziś nie obejdzie. Wyjąłem słoiczek kremu orzechowo-czekoladowego i jego resztkami napisałem na jednym z gofrów inicjał L.D. Mam nadzieję, że Lexy się domyśli, a jak nie to jej problem. Nie no nie zrobię jej tego. Od razu udzielę jej odpowiedzi o ile takowe pytanie mi zada. A kiedy finalnie wszystko było już gotowe na tacy ułożyłem jeszcze gotową wcześniej kawę i małą czerwoną różę w wazoniku.
Po chwili podniosłem całość i ruszyłem pewnym krokiem wprost do sypialni. Usiadłem na łóżku, a tacę z jedzeniem odłożyłem ją na stoliczek. Nachyliłem się nad dziewczyną i cicho powiedziałem całując ją w czółko.
M - Kochanie wstajemy. Śniadanie jest już gotowe.
L - 5 minut proszę. - odpowiedziała swoim uroczym, zaspanym głosem.
M - Wystygnie przez ten czas. Musisz teraz wstać małpko.
L - No już dobrze dobrze.
M - Chyba, że wolisz jeść zimne to możesz sobie jeszcze pospać z godzinkę, dwie?
L - Nie no co Ty, do tego tak pięknie pachnie więc nie mogę pozostać obojętna i już wstaję.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
HEJKA!👀✨
Ogólnie to bardzo was przepraszam, że ten rozdział pojawia się dopiero w środę, a nie tak jak ostatecznie się umawialiśmy czyli w niedzielę.
Jednak miałam ku temu powody, którymi wolę się nie dzielić na szerszą publikę, ze względów zwyczajnie prywatnych.
Mimo to, mam nadzieję, że ten rozdział wam się podobał i będziecie wyczekiwać kolejnego, który pojawi się około 5 do 10 minut po publikacji tego.
Trzymajcie się i do zobaczenia!💋
CZYTASZ
✨NOWY POCZĄTEK✨ - LEXY I MARCIN
Romance19.08.2021r - 21.11.2021r Akcja książki rozpoczyna się kłótnią Lexy i Marcina, która jest na tyle emocjonująca, że dziewczyna opuszcza projekt i tym samym zostawia tutejszych przyjaciół... Ale czy na długo? Czy jej ponowny powrót do stolicy na urod...