Rozdział 35

223 10 0
                                    

-chcieliśmy cie bardz0o przeprosić... - zaczoł Karol a Marta mu przerwała

-teraz wam się zebrało? - przerwała Marta w Wsyscy się zdziwili

-tak... - powiedział Karol nie wiedząc co powiedzieć, przynajmniej powiedział prawdę. Karol zrobił się bardzo smutny a Marcie zrobiło się go aż szkoda przykro, więc podeszła do ni0egi i go przytuliła a on się zdziwili tak jak wsysyc ale odwzajemniła to

-nic nie szkodzi wybaczam-powiedziała Marta przytulając dalje Karola i w tej chwili wsysyc zebarsli się w usciszku cała 12 wraz z Paulinom.

**********
Miesiąc puzniej
Do ekipy oficjalnie dokończyła Marta i Krzychu wszystko zostało wyjaśnione a Zuza jes poszukiwana. Wsysyc znowu zaczęło shipowac Marte i nowciaxa który w miesiąc zyskał jeszcze większą popularność niz kilka miesięcy temu. Ludzie xiogle muwil że to jest przeznaczenie

-hejka Marta co robisz-spytała weka wchodząc Marcie do pokoju

-a nic zikeawego a co-spytała Marta odrywając wzrok od telefonu

-Karol ma do ciebie prośbę-powieduzała wera siadając koło przyjaciółki

-oco chodzi-spytała matmrta a werka odrazu zaczęła

-chce Nagrać twoja reakcje do filmiku-powiedziana dziewczyna a Marta się odrazu zastanowiła

-A kiedy to-spytała

-jeszcze dzisiaj hdz0ies za 2 godzinki-po wieduzał wera a Marta ospowieduzała

-okej jak za 2 godzinki to się wyrobię-okej yltobpujde mu przekazać że się zgodziłaś-pwiedziała i miała już wychodzić

-a kto jeszcze bierze w tym udział-spytała po chwili Marta

-jeszcze nowciu-pwoiedizałbi puściła jej oczko a Marta przewrucila tylko ocza0mi

-dobra to ja się szykuje-powieduzałanjescze i wstała a blondynka wyszła z jej pokoju. Po tym Marta się ogarnęła ubrała pomalowała itd i w ten sposób minęły jej 2 godzinki

*na dole*

-sorka za spuznie nie-powiedziała Marta schodząc 5 minut spuznipna, ale na dole nie było nikogo oprucz nowciaxa

-o Nowciu a gdize Karol miałem do niego nagrywac reakcje na coś-powiedziała Marta do chłopaka siedzącego na kanapie

-a murciax, oni już pojechali a wiesz jak to oni musieli zrobić żebyśmy my razem jechali-powiedział nowci, tak naprawdę taka była prawda ekipa strasznie zaczęła nas shipowac tak samo jak internet

-to co jedizmey-spytała Marta a chłopak przytkanol i razem poszli do auta, w aucie gadali śmiali się, i po 20 minutach byli na obrzeżach Krakowa

-co my tu robimy-spytała Marta wysiadając z auta i pulytajac chłopaków którzy tam stali

-teraz musimy zrobić tak, murcix jedziesz ze mną a nowciax z trombom-powieudzał pokazując palcami na siebie, Marte, nowcia tli trombe który też był

-no okej-powiedział nowciax zostając przy swoim aucie a Marta ruszyła w stron Karola

-okej to widzimy się Puzniej-powiedział Karol i jeszcze puścił oczko do tromby który siadał za kierownicę

-dobra murcix muszę założyć ci opaskę-po wieduzał Karol wyciągając z kieszeni maskę na oczy

-no dobra-000 wieduzał niechętnie bo nie zabardzo lubiłam takie coś. Po 30 minutach stanęliśmy a ten założył mi słuchawki na uszy w których grała strasznie głośna muzyka, wysiadlismy i zaczęliśmy gdzieś iść, nie miałam totalnie pojęcia gdize jestem i gdize idę, po chwili stanęliśmy potem znowu szliśmy usiadliszmy, zaczęłam prubowac zdejmować opaskę ale była mocno zawiązana po chwili co sie ruszyło a mi wkoncu udało się rozwiązać opaskę to co zobaczyłam....

-co jest?!-krzyknęłam a oudiz za mną kazali mi nie krzyczeć, byliśmy w samolocie już leciał siedizałm przy oknie a koło mnie był nowciax, on był jeszcze bardizje przerażony niz ja

-japierdole co za ludzie-powiedział dalej że zdziwieniem i wyjol telefon z kieszeni i zaczoł dzwonić do Karola

-co wy odpierdalacie?! - zaczoł rozmowę

-nie na widzę was-powiedział i Karol się rozlonczyl

-no co jest-spytałam przerażona

-muwią że niby jesteśmy sobie przeznaczeni i załatwili nam super lot samolotem gdi ds tam-powiedział a mi jednocześnie zachciało się śmiać jak i płakać, zaszkliły mi się oczy

-Ej ale nie płacz-powiedział i zaczoł mnie pocieszać, ja i nowciu byliśmy tylko przyjaciółmi nic innego nas nie łonczylo. Wytarłam oczy i zaczęłam sama siebie uspokajać

-okej teraz nie płacz i się zdrzemni-powieidzał a ja tak zrobiłam położyłam się wygodnie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

-ała-powieidzałam, obudziłam uderzyłam się statsznie w głowę a z góry wypadł jakby tlen

-Piotrek co się dzieje-spytałam byłam przestraszona bo stiuardesy ciągle gdzieś biegały, ciogle coś mrygalo na czerwono,

-proszę założyć na usta tlen i się nie denerwować-powiedziała jedna z nich a większość pasarzerow tak zrobiła tak samo ja i Piotrek. Nagle poczylam że spadamy wsysyc krzyczeli, kobiety płakały

-czy my spadamy?! - wykrzyknęłam do Piotrka a ten na mnie spojrzał z stucznym uśmiechem

-nie denerwuj się wszystko będzie dobrze-powieidał a ja już wieduzałam że my spadamy.

******

-Marta?! - ktoś do mjir krzyczał a ja z wielkim trudem otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Piotrka, był cały we krwi

-Jezu jak dobrze ze nic ci nie jest-powiedział i mnie przytulił

-co się stało-spytałam ledwo a ten posmutnial

-robiliśmy się... - powiedział a ja zamarn

-nie panikuj, wszystko bedize dobrze-powiedziała a ja na niego spojrzałam ze wzrokiem "na pewno"

-tak na pewno-powiedizła a ja się zdziwiłam że wiedział o czym ja myślę

-jak?dobra nie ważne nic ci nie jest? - spytałam wstając, to był cod że żyjemy i że nic se nei połamałam

-nie mi nic tobie chyba też-stwierdził a ja przytaknęłam

-wsysyc zginęli... - zaczoł a ja aż wykrzyknęłam

-co?!

-to znaczy przeżyła jeszcze moja była najlepsza przyjaciółka, byliśmy kiedyś bardoz blisko ale dolonczylem do was i przestaliśmy się przyjaźnić-powiedziała a ja się trochę uciaszylam że ktoś hociaz przeżył

-o jednak żyjesz-pwoieduzała do mnie stając za moimi plecami

-no tak... - zaczęłam ale ona przerwała

-dobra nie ma czasu na gadanie idziemy-powiedziała a noaiu pomugk mi stanąć

-dobra a wie ktoś gdize my wogule jesteśmy-spytałam a dziewczyna spojrzała ma mnie

-jesteśmy na wyspie na niektórej niestety jes wulkan i wszystko muwi ma to że nieglugo wybuchnie, wogule jestem Ola-pwoiediała nei patrząc nawet na mnie tylko gdzieś tam za mnie

-okej-pwieidizałam bo wiedizłam że zapewne wie jak się navmzywam


Okej 982 słów
Ten Rozdizla tak na szybko wrzucam ten rozdział nie wiem czemu, ale teraz długo nie bedize rozdziału bo mam zamiar napisać taki dość długi więc no.
Rozdizla nie sprawdzony
Życzę miłego dnia wieczorku lub nocy

To wszystko przez nią (Murcix i nowciax) Zawieszone Na Zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz