34.

660 44 14
                                    

Od tamtej kłótni starała się znaleźć jak najwięcej czasu dla chłopaka i innych przyjaciół a oni dawali jej jak najwięcej wsarcia i starali się odciążyć w obowiązkach. W ten sposób minęła im reszta listopada, egzaminy a także zawody skokowe, które dziewczyna wygrała w pięknym stylu. Ten pierwszy upadek ze Sztormem dał im nowe doświadczenia i pogłębił ich więź. W końcu przyszedł ten wyczekiwany przez większość uczniów czas, czyli Boże Narodzenie. A te święta miały być dla Shairin zupełnie wyjątkowe bo miała je spędzić u Tsukishimy razem ze swoją mamą.

- Jesteś gotowa? - zapytała kobieta pukając do jej pokoju.

- Tak. - odpowiedziała ostatni raz zerkając na siebie w lustrze.

Czerwona sukienka na długi rękaw, biały, ciepły sweterek i wysokie, białe buty do kolan z dwoma pomponami. Zabierając torebkę z biurka wyszła z pomieszczenia na korytarz gdzie czekała na nią matka.

- Ślicznie wyglądasz. - powiedziała ujrzawszy córkę.

- Dziękuję mamo, ty też promieniejesz. - uśmiechnęła się szeroko do rodzicielki.

- Dziękuję, chodźmy już. - otworzyła drzwi wychodząc na klatkę schodową.

Wzięła płaszcz oraz szalik i zaraz za nią wyszła szatynka po czym powoli pokonywała schodki w dół. Na chodniku pokrytym białym puchem poczekała na mamę, która szybko ją dogoniła.

- Zamknęłaś na dwa zamki? - upewniła się licealistka.

- Tak, tak. - pokiwała głową chowając klucze do torebki.

- W takim razie chodźmy. - ruszyła w kierunku domu Keia.

Droga zajęła im niewiele dłużej niż zwykle ze względu na warunki pogodowe. Zapukała w drzwi i przestępując z nogi na nogę czekała aż ktoś im otworzy. A zrobił to najmłodszy Tsukishima.

- Dzień dobry. - odezwał się swoim obojętnym tonem.

- Dzień dobry. - odpowiedziała mu Shuko.

Zapraszającym ruchem wpuścił je do środka i zamknął za nimi drzwi.

- Przepraszamy za najście. - powiedziała Juno ściągając buty.

Blondyn zabrał od gości płaszcze i powiesił na wieszakach po czym nachylił się do swojej dziewczyny dając jej całusa w czoło.

- Wesołych Świąt. - mruknął cicho prostując się.

- Wesołych Świąt, Tsukishima. - uśmiechnęła się do niego zarumieniona.

Weszli do salonu połączonego z kuchnią, w której krzątała się Pani Tsukishima. Odwróciła się i uśmiechnęła na widok gości.

- Dzień dobry! - powiedziała pogodnie wycierając dłonie.

- Dzień dobry, Yokushi Shuko. - skinęła jej głową szatynka.

- Tsukishima Risa. - podeszła do nich szeroko uśmiechnięta.

Zamknęła Junko w szczelnym uścisku a dziewczyna zaczęła się głośno śmiać odwzajemniając uścisk. Zaciągnęła się zapachem ciepła, miłości i ciasteczek korzennych.

- Wesołych Świąt, słońce. - odsunęła się od niej i pocałowała w policzek.

- Wesołych Świąt, Risa-san. - uśmiechnęła się promiennie.

- Zapraszam do stołu, Akiteru powinien zaraz przyjechać. - zaprosiła je gestem do jadalni.

Shairin jednak nie miała w planach bezczynnie siedzieć na krześle i ignorując spojrzenie pani domu weszła do kuchni podwijając rękawy.

Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz