Nie mogłem w to uwierzyć, ale nie miałem ostatecznie pewności, czy Jiae aby na pewno nie widział tego, czego jego oczy nie powinny były ujrzeć. Martwiłem się o niego, bo nie chciałem żeby jego dziecięce uczucia zostały zranione.
— Jiae ma bujną wyobraźnię i...— Przestań kręcić, skoro dzisiaj na ciebie podniósł rękę, to i wcześniej również. — powiedział zirytowany. — Stał się bardziej nerwowy i łapie chwilowe zawahania, co zaczyna mnie niepokoić, bo...
O czym on mówił? Czy przeoczyłem coś, będąc zbyt zajęty rozpaczaniem z powodu Jioha?
— Ostatnio wpadł w histerię...
Przełykając głośno ślinę opowiedziałem mu o sytuacji z policzkami.
— Może chce zwrócić na siebie twoją uwagę.
Hoseok wspomniał przecież o tym, że mam się nim lepiej zajmować, ale ja to totalnie zlałem.
— Kto wie o tym, że tutaj jesteśmy? — spytałem szeptem lekko przerażony zdając sobie sprawę, że wciąż jestem w królestwie aniołów w dodatku z dziećmi.
Jungkook powiedział tylko, abym nie zawracał sobie tym teraz głowy, a gdy tylko te słowa wyszły z jego ust Jiae po prostu usiadł na łóżku przebudzając się, a jego oddech był nierówny.
— Tato? — wyjąkał strachliwe jakby nie mógł złapać mojej postury wzrokiem.
Natychmiast znalazłem się przy nim i mocno przytuliłem. Roztrzęsiony powiedział, że śnił mu się koszmar i nie chce już zasypiać. Dopiero później jego oczy dostrzegły podchodzącego Jungkooka, któremu zapewnił że wcale prawie się nie bał.
Obudziłem się potem dopiero rankiem, gdy Jioh zaczął szturchać mnie swoją rączką. Podniosłem wtedy leniwie powieki dostrzegając jego radosny uśmiech. Tuż za nim obok spał Jiae z nogą zarzuconą na anioła. Jungkook wpadł wtedy na świetny pomysł uśpienia Jiae, gdzie ta aura dotknęła nas wszystkich, a przypominając sobie nocną rozmowę, zarumieniłem się. Miałem ochotę płakać na widok wszystkiego, czego tak bardzo pragnąłem w dodatku ogon Jiae zawinięty wokół kostki Kooka roztapiał moje serce.
Przysunąłem Jioha bardziej do siebie prosząc o to, aby wytrzymał jeszcze trochę bez jedzenia, bo nie chciałem aby obudził ich swoim płaczem. Był wprost idealnym dzieckiem, gdzie głaskanie jego głowy wystarczało mu w stu procentach, dopóki po jakim czasie nie pisnął radośnie.
To poderwało Jungkooka na równe nogi, a gdy spojrzał w naszą stronę dostrzegłem jego uśmiech, który chciał za wszelką cenę ukryć. Poranek spędzony wspólnie w łóżku był najlepszym, co mogło mi się w tej chwili przytrafić, dopóki nie zajrzała tutaj matka Jungkooka, wcale nie pukając.
Chociaż Jiae przywitał się promiennie, ona zrobiła to chłodno. Mały nie zwrócił na to szczególnej uwagi, tylko pobiegł do swojego dawnego pokoju, wyjąć pewnie jakieś rzeczy w które ledwo się mieścił.
— Jungkook? — spytała roztrzęsiona, po czym splotła ręce na swojej klatce piersiowej. — Co to ma znaczyć? Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?
— Będę już wracał do swojego królestwa... — oświadczyłem lekko zmieszany.
Wiedziałem, że robi się nieciekawie. Chciałem jak najszybciej zwiać i nie mieć styczności, które mógłby być dla mnie raniące. Nie mogliśmy przecież realizować wszystkiego od razu, gdy... Mieliśmy tak mało ustalone.
***
Ostatecznie wyszło tak, że Królowa, chociaż z niechęcią powiedziała, że mamy wstawić się na śniadaniu. Jungkook na to przystał, chociaż ja byłem bardzo zestresowany, bo było mnóstwo wątpliwości dotyczących takiego czynu, to nie mogłem uwierzyć w to, że on po prostu się zgodził, a Jiae oświadczył głośno, że jest głodny... Cudownie. Poza tym moje rzeczy w których wczesniej przyszedłem wskazywały na to, że zjawiłem się tutaj pod przykryciem. Jungkook załatwił mi chociaż koszulę, która była za duża, ale poprzez włożenie w jej spodnie wyglądała nawet w porządku. Jeżeli chodzi o Jiae, to był większy kłopot, bo będąc już gotowi musieliśmy odwiedzić Youbina, bo wszystko było za małe. Dziecięcych pisków z radości i krzyków nie było końca, aż Jungkook musiał ustawić ich, że czas na śniadanie. Youbin zaangażował się tak bardzo, że sam nawet wybrał ubranie, które ma założyć Jiae.
CZYTASZ
Nie zapomnij o Nas (II) / YoonKook
Fanfiction~ Nie zapomnij o Nas jest kontynuacją ~ Zaakceptuj Nas Yoongi z powodu ataku na Królestwo Demonów wraca na swoje rodzinne terytorium. Sytuacja staje się krytyczna, gdy tron zostaje przejęty, a on sam zmuszony jest do ukrywania swojego Królewskiego t...