Szybko, właź do szafy - część 8

165 11 3
                                    

Kiedy Amy wróciła do hotelu zastała przyjaciółkę w pokoju. Okazało się, że chłopak którego poznała wczoraj na imprezie wystawił ją i nie przyszedł na spotkanie. Amy od początku wiedziała, że ten gość nie jest godny zaufania, ale jej koleżanka musiała przekonać się o tym na własnej skórze. Kasia puściła jednak jej gadanie o tym dlaczego to doświadczeni faceci są bardziej odpowiedni i naciskała aby dziewczyna opowiedziała o swoim wyjściu. Amy opowiedziała jej więc, że cała ta znajomość wygląda bardzo obiecująco, że przy nim czuje się bardzo wyjątkowo a co najważniejsze on też wykazuje chęć rozwinięcia tej znajomości. Przyjaciółka była wreszcie zadowolona z tego że Amy znalazła sobie faceta który był dla niej odpowiedni. Mówiłaby jednak zupełnie co innego gdyby wiedziała całą prawdę jaka się za tym kryła.

Pozostała część dnia mijała bardzo spokojnie bez żadnych niespodzianek, aż do samego wieczora. Było kilka minut po godzinie dwudziestej kiedy do pokoju dziewczyn zawitała nauczycielka. Kasia była bardzo zaskoczona co takiego sprowadza kobietę do ich pokoju. Amy natomiast domyślała się z jakiego powodu pojawiła się ona u nich. Była tylko zdziwiona, że Paul tak szybko zaczął wszystko załatwiać. To świadczyło o tym, że naprawdę zależy mu na rozwinięciu ich znajomości.

Nauczycielka poprosiła dziewczynę na korytarz aby porozmawiać z nią w cztery oczy. Powiedziała jej o tym że dzwonił McCartney z pewną propozycją. Amy udała zaskoczoną i niezmiernie uradowaną tym pomysłem więc kobieta nie widziała przeciwwskazań aby się na to nie godzić. Obiecała załatwić też wszystko z rodzicami Amy i jeśli oni tylko nie mają nic przeciwko dziewczyna może dłużej zostać w UK. Niezwykle zadowolona z tego, że wszystko jak do tej pory idzie tak gładko Amy z entuzjazmem wchodząc do pokoju otworzyła drzwi tak szeroko, że aż znokautowała nimi podsłuchującą jej rozmowę Kasię. Dziewczyna cofnęła się o trzy kroki i zaczęła masować głowę.

- Włazisz jak do obory... mało mi głowy nie rozwaliłaś.

- Przepraszam, ale to twoja wina było nie tulić się do drzwi? Lepiej mów co podsłuchałaś.

- Jak by ci to powiedzieć. Tak mniej więcej to wszystko. I mam nadzieję, że nie zamierzasz skorzystać z tej propozycji – zapytała badawczym tonem przykładając zimną łyżkę do czoła, na którym pojawiał się już siniak.

- No, a niby dlaczego nie – Amy dobrze wiedziała czemu Kasia jest temu przeciwna.

- A nie miałaś sobie dać spokoju z tym dziadem?

- Przestań, przynajmniej będę mogła się dalej spotykać z tym nowym – odparła próbując uśpić jej czujność.

- I ty myślisz, że ja ci w to uwierzę. Zaraz zaczniesz znów do Paula coś bajerować... jesteś nieuleczalnie chora na niego. Nie chcę po prostu powiedzieć ci „a nie mówiłam” kiedy już wrócisz do Polski.

- No co ja ci na to poradzę. Spokojnie, nie bój się, zrobię tak żebyś nie musiała tak mówić – oznajmiła Amy kończąc rozmowę.

Wymieniła z Paulem kilka esemesów ustalając, że jutro gdy mężczyzna przyjdzie podpisać jakiś papier do nauczycielki mogliby się spotkać gdyby tylko udało się jakoś wygonić Kasię z hotelu na kilka godzin. Amy stwierdziła, że weźmie to na siebie i da Paulowi znać gdy tylko uda jej się coś zdziałać. Poszła więc do przyjaciółki która siedziała na kanapie słuchając muzyki i zaczęła wypytywać ją o plany na jutro. Tak jak podejrzewała dziewczyna nie miała żadnego pomysłu na spędzenie jutrzejszego dnia więc postanowiła go wykorzystać na pozostanie w hotelu i spokojne spakowanie się. Postanowiła, że za wszelką cenę musi wypędzić ją chociaż na kilka godzin, zaczęła podsuwać jej propozycje różnych miejsc w które mogłaby się udać i jeszcze coś pozwiedzać, zaproponowała nawet pomoc w pakowaniu się aby tylko dziewczyna gdzieś jutro wyszła.

Nierealne uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz