Myślałam, że jeszcze zdążę napisać scenariusz, ale nie spodziewałam się, że poświęcę prawie 4k słów Aomine. Shot wyszedłby wcześniej, ale stres związany z początkiem studiów sprawił, że nie chciało mi się nic robić, o pisaniu nie wspominając. W poniedziałek pierwsze normalne zajęcia i szczerze nie chce mi się tam wracać, bo mój plan zajęć przedstawia się koszmarnie. Karmię się nadzieją na jego zmianę, bo inaczej kiepsko widzę moje pisanie w najbliższym czasie. Dlatego nie mam pojęcia, kiedy mi się uda znowu coś dłuższego wydać. W tamtym roku wyglądało to nieciekawie czasowo, choć miałam online. Mam nadzieję, że w tym jakoś lepiej się poukłada. Dlatego mam nadzieję, że zaczekacie aż względnie wszystko ogarnę i zobaczymy się niedługo ^°^
Daiki od samego początku był dla mnie zboczonym palantem (good, bad and dirty, Panic at the disco było tu obowiązkiem). Z czasem nawet go polubiłam, gdy rozwinięto jego historię z okresu gimnazjum. Chciałam pokazać różnice między poszczególnymi etapami jego życia jakie są w anime. Do tego mamy też puszystą Reader, którą zawsze chciałam napisać z charakterem za który rzadko się biorę czyli kogoś z życiową motywacją. Z dumą mogę oznajmić, że z KNB został mi już tylko ostatni mecz i skończę to anime. Gdyby nie to, że na Instagramie robię omówienia niektórych odcinków, to chyba bym rzuciła oglądanie po pierwszym sezonie. A tak przynajmniej mogę się trochę ponabijać XD
♡
Fandom: Kuroko no Basuke
Pairing: Aomine Daiki x Reader
Tytuł: The good, the bad and the dirty
Długość: Ok. 3800 słów
Dodatkowe informacje:
1. W oneshocie wyraźnie zaznaczone zostało, że Reader ma nadwagę, ale myślę, że spokojnie można się wczuć.
Oneshot powstał jako nagroda w loterii na 70k wyświetleń dla Tanami_chan ^^
♡
Aomine przystanął na żwirowej ścieżce. Nasłuchiwał przez moment. Z sali gimnastycznej dochodziły dziwne odgłosy. Momoi mówiła mu kiedyś, że jest nawiedzona. Przez moment naprawdę jej uwierzył, ale potem spotkał Kuroko. Chłopak ze swoim zapałem do ćwiczeń i umiejętnością odwracania uwagi całkiem nieświadomie zachowywał się jak prawdziwy duch. Daiki wyśmiał głupie plotki następnego dnia, ale teraz już nie był taki pewien, czy nie tkwiło w nich jednak ziarno prawdy. Sprawdził telefon, by upewnić się, że niczego nie pomylił:
Tetsu
Rozchorowałem się. Nie będzie mnie dzisiaj na treningu.
A więc nie. Powinien być tu tylko on sam. Rozejrzał się nerwowo wokół siebie. Szkolny plac był pusty. Nie było nikogo, kto mógłby mu towarzyszyć. Cała drużyna rozeszła się już do domów. Zdenerwowany oblizał wargi. Właściwie mógłby odejść, ale przecież nie będzie tchórzył... chyba.
CZYTASZ
💜 ᴋᴏʟᴏʀᴏᴡʏ ᴏɢʀᴏ́ᴅ - ᴢʙɪᴏ́ʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛᴏ́ᴡ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ 💜
أدب الهواة💜 ᴋᴏʟᴏʀᴏᴡʏ ᴏɢʀᴏ́ᴅ - ᴢʙɪᴏ́ʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛᴏ́ᴡ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ 💜 ᴡɪᴛᴀᴊ ʙʀᴀᴛᴋᴜ, ᴢᴀᴘʀᴀsᴢᴀᴍ ᴅᴏ ᴏɢʀᴏᴅᴜ, ɢᴅᴢɪᴇ ʀᴏsɴᴀ̨ x ʀᴇᴀᴅᴇʀʏ ʀᴏ́ᴢ̇ɴʏᴄʜ ғᴀɴᴅᴏᴍᴏ́ᴡ ᴢ: ᴀɴɪᴍᴇ, ᴋʀᴇsᴋᴏ́ᴡᴇᴋ ɪ ɢɪᴇʀ. 💜 ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ ᴡsᴛᴇ̨ᴘɴᴇ ᴡ ɴᴏᴛᴄᴇ sᴛᴀʀᴛᴏᴡᴇᴊ 💜 ᴢᴀᴍᴏ́ᴡɪᴇɴɪᴀ: ᴢᴀᴍᴋɴɪᴇ̨ᴛᴇ 💜 ᴛᴇᴍᴘᴏ ᴘɪsᴀɴɪᴀ: ʀᴀᴢ ɴ...