***
- Naruto! Uciekaj stąd!- krzyknęła do przyjaciela widząc jak on znajduje się na jednym z kamieni unoszącym się w górę i atakuje planetę niszcząc ją. W końcu technika została ukończona, jednak Mikaira nie mogła nigdzie dostrzec Naruto, którego straciła z oczu. Niespodziewanie z planety wyszedł płomień. Kula zaczęła być niszczona, a oczom białowłosej ukazał się Naruto z ośmioma ogonami o wyglądzie przypominającym Kyuubiego. Zdołał się wydostać wypuszczając z stróżkę lawy. Uformował się tym samym ostatni ogon
'Naruto... Przepraszam, że nie byłam w stanie cię powstrzymać. Zawiodłam ciebie. Jednak drugi raz nie popełnię tego samego błędu. Zatrzymam cię, choćbym miała przepłacić to życiem' pomyślała Mikaira, a po jej policzku spłynęła łza
Złożyła dłoń w pieczęć zbierając dużą ilość chakry. Zamierza go powstrzymać za wszelką cenę. Zwłaszcza, gdy nie ma już z nimi Kakashi-sensei, a Yamato-taicho był prawdopodobnie poza wioską
- Mokuton: Hotei no Jutsu!- zawołała
Spod ziemi wyrosło pięć sporych rozmiarów, drewnianych dłoni, które ruszyły w stronę Naruto i przytrzymując go z całej siły, by się nie wyrywał. Nie było to jednak łatwe, bowiem Kurama bardzo się wyrywał i chciał uwolnić, przez co musiała włożyć w to więcej siły i chakry.
- Naruto! Zmień się! Wróć do nas! Bądź ponownie sobą!- krzyknęła głośno Mikaira
Wtedy także stało się coś, czego nie oczekiwała. Naruto zaczął się uspokajać, a Kyuubi zniknął. Oczom białowłosej ukazał się Naruto będąc sobą i z aktywowanym Trybem Mędrca
- Zmienił się.- szepnęła oddychając z ulgą i odwołując swoją technikę.- Naruto!- zawołała, gdy planeta zaczęła się rozpadać. Używając drewnianego filaru, oplotła go w pasie i pociągnęła w swoją stronę.- Nic ci nie jest?- zapytała spoglądając na przyjaciela
- Nie.- zaprzeczył zaraz Naruto.- Przepraszam za to, że straciłem kontrolę.- przeprosił skruszony
- Najważniejsze, że wróciłeś.- powiedziała z małym uśmiechem dotykając jego ramienia, czym wysłała cząstkę swojej chakry by przywróciła normalny przepływ chakry Naruto
- Wyglądasz jakoś inaczej.- stwierdził marszcząc brwi
- Połączyłam Byakugo no In i Tryb Mędrca.- wyjaśniła mu zaraz
- Cieszę się, że do nas wróciłeś, Naruto-kun.- powiedziała Katsuyu
- Co to jest?- zapytał Naruto rozglądając się dookoła.- Tam powinna być wioska.- zauważył.- Jak?- zapytał ponownie
- Ty to zrobiłeś, gdy się zmieniłeś. Bałam się, że przez twoją zmianę w demona możesz kogoś skrzywdzić, jednak twoja zmiana nie przyniosła ofiar, głównie dzięki Mikaira-chan, która pilnowała wszystkiego i leczyła mieszkańców.- poinformowała Katsuyu
- Rozumiem. Dzięki Bogu, ulżyło mi.- powiedział oddychając z ulgą, a po policzkach spłynęły mu łzy
- Już wszystko w porządku, Naruto. Wróciłeś do nas.- uspokajała go Otsutsuki.- Zajmijmy się Painem, tylko on nam został.- oznajmiła, a blondyn wytarł łzy
***
- Czas to rozstrzygnąć.- oznajmił Pain.- Posmakowaliście już trochę prawdziwego bólu. Nie zrozumiecie drugiej osoby, dopóki nie doznasz takiego bólu jak ona. A gdy już ją zrozumiesz i tak nie musisz popierać jej działań. Taka jest prawda. Tak samo bezsensowna jest wasza pogoń za Sasuke.- stwierdził
- Zaprowadź nas do prawdziwego Paina!- polecił Naruto.- Chcę z tobą porozmawiać twarzą w twarz.- wyjaśnił, a następnie spojrzał na przyjaciółkę.- Musimy się z nim zobaczyć, Mika-chan.- zwrócił się do niej
- Oh? Więc już się zorientowaliście?- zapytał nie brzmiąc na zaskoczonego Pain wyciągając pręt.- Ty, Reibi, Jiraiya-sensei i cała Konohagakure zasługujecie na pochwałę. Jednakże nasza dyskusja dobiegła końca. Rozmowa z wami niczego nie zmieni.- powiedział
- Pozwól nam z nim porozmawiać!- drążyła Mikaira
- Będąc w Trybie Mędrca możesz tylko dwa razy użyć shurikena z chakry. Gdy to zrobisz, tryb się dezaktywuje.- mówił idąc w ich stronę
- Więc musimy walczyć?- zapytał Uzumaki
- Jeśli nie trafisz ani jednym shurikenem, przegrasz. To samo się tyczy ataku Reibi. Nie będziecie mieli więcej szans. Odeprę te ataki i zabiorę wasze półmartwe ciała ze sobą.- kontynuował przyśpieszając chód do biegu
- Więc nie mamy wyjścia.- powiedział Naruto
- Sami znajdziemy prawdziwego Paina!- oznajmiła Mikaira
- Ale jak?- dopytała Katsuyu
- Mam pomysł.- odpowiedział Naruto.- Jednak będę potrzebował twojej pomocy, Mika-chan. Musisz zdobyć ten metalowy pręt, którym nas atakował.- wyjaśnił
- Jasne.- zgodziła się
Pain zaatakował, a Mikaira szybko wyskoczyła przed Naruto łapiąc pręt i kopiąc przeciwnika z taką siłą, że puścił broń. Blondyn wziął pręt od białowłosej i wbił sobie w ramię. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę z tego, co planuje zrobić
- Znalazłem go!- zawołał Naruto
- Draniu!- powiedział Pain podnosząc się z ziemi
- Kage Bunshin no Jutsu!- zawołał Naruto wcześniej wyjmując pręt i odrzucając go. Stworzył dwa klony, z których pomocą rozpoczął tworzenie Rasen-Shuriken. Klony rzuciły bomby dymne, z którego został wyrzucony Rasen-Shuriken
- Wszechmocne pchnięcie!- zawołał Pain, jednak nie spodziewał się, że w tym samym momencie zostanie wypuszczony drugi, który zaczął go gonić. Gdy tylko wylądował na ziemi, tuż obok niego pojawił się biały dym, z którego wyłoniły się klony cienia Naruto, które ruszyły na przywódcę, jednak zostały odepchnięte.- Używa klonów jako podpory?!- zapytał zszokowany Pain.- Skoro nie znasz odpowiedzi, powinieneś się poddać!- zawołał.- Przetrzymał, niemożliwe...- szepnął zszokowany widząc, że Naruto, Mikaira i trzy klony wciąż stoją
Mikaira stworzyła w swojej dłoni Benzaiten, podczas gdy Naruto z pomocą klona tworzył Rasengana. Następnie oboje zostali wyrzuceni przez klony łącząc swoje ataki w jeden
- Rasengan! / Benzaiten! - zawołali jednocześnie uderzając Paina
CZYTASZ
MIKAIRA - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |
Historia CortaMija ponad 2 lata odkąd Uzumaki Naruto wyruszył w podróż rozpoczynając tym samym trening pod okiem jednego z Legendarnych Yonninów - Jiraiyi. W ciągu tych lat, Otsutsuki Mikaira wyrasta na piękną i równie potężną shinobi kształcona pod czujnym okiem...