Krzyk stawał się coraz głośniejszy. Zaczęłam biec. Usłyszałam za sobą kroki Erica. Biegłam, aż dobiegład do ostatniej sali, gdzie leżała młoda dziewczyna i ryczała z bólu. Podeszłam do niej. Zobaczyłam kałurzę krwi na jej pościeli. To jej przestrzelony obojczyk tak krwawił. Podałam jej dożylnie środek przeciwbulowy i opatrzyłam ranę. Eric chciał mi pomóc ale coś mu to nie za bardzo wychodziło. Miotał się w tą i z powrotem. Wysłałam go po ciepłą wodę. Gdy już opatrzyłam przyjżałam się uważnie młodej pacjętce. Miała około 20 lat. Jej twarz była blada jak ściana. Miała jasne włosy które drobnymi falami układały się na jej mizernej, spoconej twarzy. Była przerażająco huda. Po jakichś 5 minutach otwożyła oczy. Były duże, jasne. Miały w sobie coś przerażającego. Nie chcę wiedzieć co ta dziewczyna przeżyła. Do sali wszedł Eric z kubkiem parującej wody. Podeszłam do niego wzięłam kubek i powiedziałam:
-Dzięki, poczekam aż zaśnie i pójdę budzić nastepnych. Sprawdź czy z resztą pacjętów wszystko w porządku i wracaj do łużka.
-Jesteś pewna?-Zapytał. Nie odpowiedziałam tylko podeszłam do szafki i wyjęłam z niej torebkę ziół. Była to mieszanka uspakajająca, lekko usypiająca. Wsypałam jedną łyżeczkę do kubka i zamieszałam. Dodałam jeszcze trochę środka przeciwbulowego i podałam kubek dziewczynie. Otworzyła usta aby soś powiedzieć, ale uciszyłam ją.
-Musisz teraz odpocząć. Wypij i sprubuj zasnąć.- Powiedziałam. Dziewczyna wzięła ode mnie kubek i zaczęła pić drobnymi łykami. Gdy skończyła wzięłam od niej kubek i postawiłam go na szafce. Poprawiłam dziewczynie pościel i usiadłam aby zaczekać aż zaśnie. Zasnęła bardzo szybko. Wzięłam kubek i zgasiłam światło. Wyszłam na korytzrz i skierowałam się w stronę dyżurki. Umyłam kubek i poszłam obudzić Alice, która była następna. wyszła szybko z namiotu i poszła na warte. Nie chciałam wracać do namiotu. Skierowałam się więc do stajni i weszłam do boksu Hipnozy. Moja piękna staruszka leżała na słomie. Usiadłam koło niej opierają się o nią plecami a ona przysujnęła do mnie pysk. Zaczęłam ją głaskać. Myślałam o młodej blądynce z jasnymi oczami. Biedna dziewczyna... Przytuliłam do siebie mocno Hipcię i zaczęłam płakać wtulona w moją ukochaną babunię. Spędziłam tak całą noc.
Dziękuję wszystkim, którzy to czytają. Zapraszam do zadawanoia pytań na asku, odwiedzania bloga, który dopiero się rozkręca i stron na facebooku na których jestem admi.
Blog; http://spelniamymarzenia-blogczytelniczy.blog.pl/
Strony na facebooku; https://www.facebook.com/pages/A-%C3%B3smego-dnia-pan-B%C3%B3g-stworzy%C5%82-konie-/1529104047324783?ref=hl
https://www.facebook.com/pages/Kochamy-konie-i-kuce/564618430324434?ref=hl
https://www.facebook.com/pages/Konie-to-mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-ma/1578833532353492?ref=hl
https://www.facebook.com/pages/Moje-opowiadania-o-koniach/410316292480181?ref=hl
Na wszystkich podpisuję się ~'Kill
Zapraszam :)

CZYTASZ
Marzenia nie do wyrzucenia tylko do spełnienia
DiversosWitam. Jest to moja pierwsza książka więc nie spodziewajcie się jakiejś mega porywającej historii. Książka to powstała na podstawie moich snów i wyobrażeń mojej przyszłości. Powstała ona już dawno w wersji papierowej, ale mój przyjaciel namówił mnie...