Witajcie koteczki, historia którą wam teraz opowiem swoje początki ma w mieście o nazwie "Bydgoszcz". Pewnie wielu z was słyszało o tym jakże memicznym mieście, ale to właśnie tam przydarzyła mi się ta historia, więc zaczynamy!
To był mroźny październikowy dzień, wiatr dosłownie jebał gałęziami w lewo i prawo. Już od rana miałem chujowy humor ale powtarzałem sobie że przecież nie może być aż tak źle, to tylko pogoda która na pewno się zmieni. Niestety, nie wiedziałem wtedy jak bardzo, oj kurwa bardzo się myliłem. Najpierw miałem chemię, pani oczywiście zaczęła pytać z jakiś pierwiastków czy chuj wie czego. Powtarzałem w myślach oby tylko mnie nie zapytała i zgadnijcie co, no zgadnijcie kurwa co OCZYWIŚCIE ŻE MNIE ZAPYTAŁA!
"Do odpowiedzi... może Anon."
Kurwa nawet nie wiecie jaki w tym momencie byłem zestresowany, ale miałem wiarę że odpowiem dobrze. Niestety myliłem się i już na początek dnia dostałem pizde z chemii. Reszty lekcji wam oszczędzę ponieważ nie działo się nic specjalnego sama nuda, ale nie zmieniało to faktu że i tak miałem cały czas na myśli tą ocenę z chemii.
Gdy już wróciłem do domu, ojciec zaczął się drzeć:
"kurwa, co ty nic nie potrafisz? Nawet prostego pytania z chemii"
Nie zwracałem na to uwagi bo i tak byłem już wkurwiony. Już miałem iść do pokoju, gdy nagle zobaczyłem w kuchni jabłko, które wyglądało na jakieś niezwykłe, wziąłem je i zaniosłem do pokoju. Przyglądałem mu się chwilę i ugryzłem. To był mój kurwa najgorszy błąd! TO JABŁKO SMAKOWAŁO JAK PSIE GÓWNO A PO CHWILI Z JABŁKA WYLECIAŁA SPERMA. Zacząłem krzyczeć, latać po pokoju starać się nie zwymiotować i nagle usłyszałem ojca który drze sie z kuchni:
"ANON KURWA NIE JEDZ TEGO JABŁKA!"
Kilka sekund później ojciec wbił mi do pokoju i zobaczył ugryzione jabłko i mnie. Dopiero w tamtym momencie zobaczyłem że ma on na majtkach sok z jabłka. W tamtym momencie już wiedziałem co się odpierdala. TEN STARY CHUJ WALIŁ KONIA JABŁKIEM. Nie mogłem spać do dziś. Niedługo po tym incydencie wyprowadziłem się od ojca. Lecz nadal nie mogę zapomnieć o tym co wydarzyło się tamtego dnia...
Pamiętajcie, zawsze, ale to kurwa zawsze upewnijcie się że jabłko jest świeże.
CZYTASZ
Jabłka, czyli kolejna pasta do obiadu...
RandomOpowieść ta została napisana przypadkowo na spontanie, poprostu jadałem sobie jabuszko i wydarzyła się rzecz którą opisałem w opowieści...