Rozdział 36

146 8 1
                                    

2 godziny pózniej

-chodzimy już 2 godziny, wiecie gdzie wogule idziemy-spytałam dziewczynę przedemna, nie miałam już siły, byłam już też poddenerwowana, nowciax i Ola gadali coś tam a ja szlam tam z tyłu. Nikt nic nie odpowieidzał więc dalej szlam zanimi

-jest i morze-powiedziała dumna z siebie Ola a nowciax az odtworzył buzie

-z kad wiedziałaś? - spytał a ta się uśmiechnęła

-i co teraz-spytałam a ci się od wrucilo jak popazeni

-Jezu Marta zapomnialem całkiem o tobie-powiedział a mi zrobiło się smutne

-eje ale nie bodź smutną-powiedział, podszedł do mnie i mnie przytulił, a ja odrzu odetchnęłam z ulgą ze przynajmniej on pamięta

-dobra-powiedziała Ola a my się od ciebie oderwaliśmy

-to co teraz-spytałam, był zachód więc czekała nas tutaj noc

*następnego dnia*

-okej to plan jest taki, siedzimy czekamy tu aż wkoncu jakiś samolot tutaj bedize przelatywać-powiedizła Ola siadając na piasku a ja spojrzałam na nowcia

-chodz Marta na chwilę-powiedizła i poszliśmy trochę dlaje

-czy mu naprawdę bedize tu tak siedzieć i czekać? - spytałam a ten spojrzał jeszcze raz na siedzącom dziewczynę

-eh chodziłem z niom cała podstawówkę i też liceum też jest fotografiom, zawsze umiała zachować spokój, i nie wiem czy to dobry pomysł ale zaufajmy jej ok?-powiedział a ja spojrzałam na nią jeszcze raz i przytaknęłam głową

-to super-powiedizła i mnie przytulił, a po tym poszedł ualsiaac koło niej, zaczęli o czymś gadać, ja tagrze usiadłam i patrzyłam się na ogromny ocean rozymysliajac czy my wogule to przeżyjemy, jak na mnie zachowywałam wielki spokój nie chciałam zbytnio pnaikowac lecz byłam już na skraj wytrzymałości

-czy ja nie mogę mieć spokojnego życia-powiedizła sama do siebie szpetem tam że oni mnie nie usłyszeli.

                                          ************
Siedizelismy już tak z tydzień nic nie robić chodziliśmy tylko polesie szuka jakiegoś jedzenia, od jakiegoś czasu zaczęła mnie strasznie boleć noga, zaczęłam leciutko kulać łmlecz chłopka jak i dziewczyna tego nie zważyli

-Piotrek-spytałam podchodząc bliżej Piotrka, Ola odrazu poszła szybciej na przud

-tak? - spytała

-a co jeśli my tego nei przeżyjemy już? - spytałam już z łzami w oczach

-Ej nie płacz przeżyjemy jestem tego pewny tylko musimy jeszcze trochę poczekać-powiedizła i się do mnie miło uśmiechnol, po chwili podbiegł do Oli a ja szlam poprostu na nimi znowu rozmyślając czy to przeżyjemy

-ehh-mruknęłam cicho sama do siebie, szliśmy i szliśmy oni tam z przodu ciągle o czyms gadając a ja za nimi z tyłu, nagle usłyszałam... helikopter zatrzymałam się i patrzyłam na niebo na którym nie było wogule chmor tylko piękne błękitne, spojrzałam w strone z której szliśmy, leciało coś tam napewno

-Piotrek! - krzyknęłam za nim lecz on i Ola byli już dość daleko dalej o czymś gadając nawet nei zauważyli ze się zatrzymałam, odrazu bez machanai pobiegłam w przeciwna stronę niż chłopak i dziewczyna, nie miałam zby dobrej kondycji ale i tak starałam się beic jak najszybciej, biegłam biegam i znalazłam się w miejscu przez które nie przechodziliśmy odrazu się zatrzymałam

-Kurwa-powiedizła am znowu sama do siebie, tak jak widziałam i myślałam był to jakiś helikopter lecz nie zauważył mnie w tej gęstej dzungli w której się znajdowałam

-Skoro leci z tą tąd to tam gdzieś chyba bedize ta plaża-znowu powiedizłam sama do siebie to i pobiegłam, kilka razy się wywalając przez korzenie dzrzew i płaczę, kiedy znalazłam się na plaży nei wiedziałam co zrobić

-noi co ja zrobię on gdzieś poleciał a ja zgubiłam nowcia i Ole-zaczęłam muwic sama do siebie, wpadałam już w jakas paranoje, nagle znowu uszlysalam ten sam dźwięk

-Helikopter-powiedizlam sama do siebie i od wrucił się w stronę dżungla która była prze ogromna, bez wacchania i żadnego namysłu pobiegłam bliżej oceanu tak mniej więcej byłam na połowie plaży, kiedy dźwięki słyszałam coraz bliżej zaczęłam przygotowywać się do ma hania rękami i krzyczeniem

-halo halo! Tutaj ratunku! - krzyczałam i machałam rękom jak głupia

                                     ******************

-był to ogromny wypadek coś wydaje mi się że nikt nie przeżył tego

-eh mi też

-coto jest!?

-jakas dziewczyna szybko londujemy

                                       *******************

-tak-powiedziałam sama do siebie kiedy helikopter zawrucił i zaczoł londowac

-czy pani przeżyła ta katastrofę lotniczo-spytała odrazu jeden z lidiz keidy do mnei podbiegli

-tak jest też mój przyjaciel i jeszcze jedna dziewczyna obydwoje żyją-powiedziałam do nic a ci spojrzeli na siebie

-dobra zrobimy tak.......

2 godziny puzniej byłam w szpitalu, leżąc na łuzku w białym pomieszczeniu jeden z ludzi wtedy zabrał mnie tutaj a ten drugi poszedł szukać Piotrka i Oli przy okazu okazało się że ta ma złamana nogę

-Marta! - odrazu krzyknęła Kasia wbiegając ki do sali, odrazu podbiegła do mnie i mnie przytuliła

-Jezu muwilam im że to bedize zły pomysł muwilam przepraszam-muwilam całą we łzach chwilę pueniej do sali weszli Wsyscy

-przepraszamy cie Marta to nie miało tak być-powiedział Karol a ja patrzyłam na niego zła,wiedizłam że to jego pomysł bo to on zawsze najbardziej shipowac mnie z Piotrkiem

-mhm-mruknęłam poprostu, tak samo jak Kasia przytuliluly mnie Wera i Marcysia, jednak tylko nie Paulina, dziewczyny dały ejj znak żeby się do nas przylonczyka a chłopaki tylko na nas patrzyli

-um Marta wiesz co z nowciem-spytał Patecki a reszta patrzyła na mnie jak na jakiś cut ziemski

-żyje i tak samo jakąś jego przyjaciółka z liceum i podstawuwki-powiedzialam a Wsyscy odetchnęli z ulgą

-a wiesz gdzie on teraz się znajduje? - spytał Łukasz

-nie-odpowiedizlas poprostu nie chciało mi się im tłumaczyć jak to tak naprawdę było

-wiem tylko tyle że jeden z tych ludzi miał ich szukać na wyspie-powiedziałm bez zastanowienia a oni dziwnie ja mnei spojrzeli

-to nie trzymaliście się razem-spytał Tromba a do mnei dotarło co powiedizłam

-no trzymaliśmy ale zagadał się z Olą... - zaczęłam lecz Wera mi przerwała

-Olą? - spytała a ja przytaknęłam

-tak to ta jego przyjaciółka-powiedziałm a oni czekali aż skończę moje poprzednie zdanie

-no i ja zobaczyłam że coś leci, a oni byli już daleko to pobiegłam w drugą stronę na plażę noi dalej wiecie-powiedziałam im wszystko

-tak sama nei zgubiłaś się? - spytał Krzychu a ja się lekko uśmiechnęłam

-no zgubiłam-powiedizła a reszta się zaśmiała tak samo jak ja

-było to pewne-powiedizła majk który pewnie by nie uwieżyl jakbym powiedizła że się nei zgubiłam

-no tak przecież to ruda-powiedział Tromba

-dzień dobry-powiedizła lekarz wchodząc nagle do sali

-państwo to rodzina Pana Piotra Nowaka-spytał a patecki orzytaknol

-to zapraszam za mną Pana-powiedizła i obydwoje wyszli z sali

Wiem jest du dużo błędów hehe
Dawno rozdziałów nie było ale będę się starać żeby chociaż 3 razy w miesiącu były
Do zobaczenie

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 05, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To wszystko przez nią (Murcix i nowciax) Zawieszone Na Zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz