2 godziny pózniej
-chodzimy już 2 godziny, wiecie gdzie wogule idziemy-spytałam dziewczynę przedemna, nie miałam już siły, byłam już też poddenerwowana, nowciax i Ola gadali coś tam a ja szlam tam z tyłu. Nikt nic nie odpowieidzał więc dalej szlam zanimi
-jest i morze-powiedziała dumna z siebie Ola a nowciax az odtworzył buzie
-z kad wiedziałaś? - spytał a ta się uśmiechnęła
-i co teraz-spytałam a ci się od wrucilo jak popazeni
-Jezu Marta zapomnialem całkiem o tobie-powiedział a mi zrobiło się smutne
-eje ale nie bodź smutną-powiedział, podszedł do mnie i mnie przytulił, a ja odrzu odetchnęłam z ulgą ze przynajmniej on pamięta
-dobra-powiedziała Ola a my się od ciebie oderwaliśmy
-to co teraz-spytałam, był zachód więc czekała nas tutaj noc
*następnego dnia*
-okej to plan jest taki, siedzimy czekamy tu aż wkoncu jakiś samolot tutaj bedize przelatywać-powiedizła Ola siadając na piasku a ja spojrzałam na nowcia
-chodz Marta na chwilę-powiedizła i poszliśmy trochę dlaje
-czy mu naprawdę bedize tu tak siedzieć i czekać? - spytałam a ten spojrzał jeszcze raz na siedzącom dziewczynę
-eh chodziłem z niom cała podstawówkę i też liceum też jest fotografiom, zawsze umiała zachować spokój, i nie wiem czy to dobry pomysł ale zaufajmy jej ok?-powiedział a ja spojrzałam na nią jeszcze raz i przytaknęłam głową
-to super-powiedizła i mnie przytulił, a po tym poszedł ualsiaac koło niej, zaczęli o czymś gadać, ja tagrze usiadłam i patrzyłam się na ogromny ocean rozymysliajac czy my wogule to przeżyjemy, jak na mnie zachowywałam wielki spokój nie chciałam zbytnio pnaikowac lecz byłam już na skraj wytrzymałości
-czy ja nie mogę mieć spokojnego życia-powiedizła sama do siebie szpetem tam że oni mnie nie usłyszeli.
************
Siedizelismy już tak z tydzień nic nie robić chodziliśmy tylko polesie szuka jakiegoś jedzenia, od jakiegoś czasu zaczęła mnie strasznie boleć noga, zaczęłam leciutko kulać łmlecz chłopka jak i dziewczyna tego nie zważyli-Piotrek-spytałam podchodząc bliżej Piotrka, Ola odrazu poszła szybciej na przud
-tak? - spytała
-a co jeśli my tego nei przeżyjemy już? - spytałam już z łzami w oczach
-Ej nie płacz przeżyjemy jestem tego pewny tylko musimy jeszcze trochę poczekać-powiedizła i się do mnie miło uśmiechnol, po chwili podbiegł do Oli a ja szlam poprostu na nimi znowu rozmyślając czy to przeżyjemy
-ehh-mruknęłam cicho sama do siebie, szliśmy i szliśmy oni tam z przodu ciągle o czyms gadając a ja za nimi z tyłu, nagle usłyszałam... helikopter zatrzymałam się i patrzyłam na niebo na którym nie było wogule chmor tylko piękne błękitne, spojrzałam w strone z której szliśmy, leciało coś tam napewno
-Piotrek! - krzyknęłam za nim lecz on i Ola byli już dość daleko dalej o czymś gadając nawet nei zauważyli ze się zatrzymałam, odrazu bez machanai pobiegłam w przeciwna stronę niż chłopak i dziewczyna, nie miałam zby dobrej kondycji ale i tak starałam się beic jak najszybciej, biegłam biegam i znalazłam się w miejscu przez które nie przechodziliśmy odrazu się zatrzymałam
-Kurwa-powiedizła am znowu sama do siebie, tak jak widziałam i myślałam był to jakiś helikopter lecz nie zauważył mnie w tej gęstej dzungli w której się znajdowałam
-Skoro leci z tą tąd to tam gdzieś chyba bedize ta plaża-znowu powiedizłam sama do siebie to i pobiegłam, kilka razy się wywalając przez korzenie dzrzew i płaczę, kiedy znalazłam się na plaży nei wiedziałam co zrobić
-noi co ja zrobię on gdzieś poleciał a ja zgubiłam nowcia i Ole-zaczęłam muwic sama do siebie, wpadałam już w jakas paranoje, nagle znowu uszlysalam ten sam dźwięk
-Helikopter-powiedizlam sama do siebie i od wrucił się w stronę dżungla która była prze ogromna, bez wacchania i żadnego namysłu pobiegłam bliżej oceanu tak mniej więcej byłam na połowie plaży, kiedy dźwięki słyszałam coraz bliżej zaczęłam przygotowywać się do ma hania rękami i krzyczeniem
-halo halo! Tutaj ratunku! - krzyczałam i machałam rękom jak głupia
******************
-był to ogromny wypadek coś wydaje mi się że nikt nie przeżył tego
-eh mi też
-coto jest!?
-jakas dziewczyna szybko londujemy
*******************
-tak-powiedziałam sama do siebie kiedy helikopter zawrucił i zaczoł londowac
-czy pani przeżyła ta katastrofę lotniczo-spytała odrazu jeden z lidiz keidy do mnei podbiegli
-tak jest też mój przyjaciel i jeszcze jedna dziewczyna obydwoje żyją-powiedziałam do nic a ci spojrzeli na siebie
-dobra zrobimy tak.......
2 godziny puzniej byłam w szpitalu, leżąc na łuzku w białym pomieszczeniu jeden z ludzi wtedy zabrał mnie tutaj a ten drugi poszedł szukać Piotrka i Oli przy okazu okazało się że ta ma złamana nogę
-Marta! - odrazu krzyknęła Kasia wbiegając ki do sali, odrazu podbiegła do mnie i mnie przytuliła
-Jezu muwilam im że to bedize zły pomysł muwilam przepraszam-muwilam całą we łzach chwilę pueniej do sali weszli Wsyscy
-przepraszamy cie Marta to nie miało tak być-powiedział Karol a ja patrzyłam na niego zła,wiedizłam że to jego pomysł bo to on zawsze najbardziej shipowac mnie z Piotrkiem
-mhm-mruknęłam poprostu, tak samo jak Kasia przytuliluly mnie Wera i Marcysia, jednak tylko nie Paulina, dziewczyny dały ejj znak żeby się do nas przylonczyka a chłopaki tylko na nas patrzyli
-um Marta wiesz co z nowciem-spytał Patecki a reszta patrzyła na mnie jak na jakiś cut ziemski
-żyje i tak samo jakąś jego przyjaciółka z liceum i podstawuwki-powiedzialam a Wsyscy odetchnęli z ulgą
-a wiesz gdzie on teraz się znajduje? - spytał Łukasz
-nie-odpowiedizlas poprostu nie chciało mi się im tłumaczyć jak to tak naprawdę było
-wiem tylko tyle że jeden z tych ludzi miał ich szukać na wyspie-powiedziałm bez zastanowienia a oni dziwnie ja mnei spojrzeli
-to nie trzymaliście się razem-spytał Tromba a do mnei dotarło co powiedizłam
-no trzymaliśmy ale zagadał się z Olą... - zaczęłam lecz Wera mi przerwała
-Olą? - spytała a ja przytaknęłam
-tak to ta jego przyjaciółka-powiedziałm a oni czekali aż skończę moje poprzednie zdanie
-no i ja zobaczyłam że coś leci, a oni byli już daleko to pobiegłam w drugą stronę na plażę noi dalej wiecie-powiedziałam im wszystko
-tak sama nei zgubiłaś się? - spytał Krzychu a ja się lekko uśmiechnęłam
-no zgubiłam-powiedizła a reszta się zaśmiała tak samo jak ja
-było to pewne-powiedizła majk który pewnie by nie uwieżyl jakbym powiedizła że się nei zgubiłam
-no tak przecież to ruda-powiedział Tromba
-dzień dobry-powiedizła lekarz wchodząc nagle do sali
-państwo to rodzina Pana Piotra Nowaka-spytał a patecki orzytaknol
-to zapraszam za mną Pana-powiedizła i obydwoje wyszli z sali
Wiem jest du dużo błędów hehe
Dawno rozdziałów nie było ale będę się starać żeby chociaż 3 razy w miesiącu były
Do zobaczenie
CZYTASZ
To wszystko przez nią (Murcix i nowciax) Zawieszone Na Zawsze
FanficMarta zostaje o coś nie słusznie oskarżona i zostaje wyzucona z ekipy. Okazuje się że Marta ma depresję i z neij wychodzi dzięki podciwemu Krzychowi, pewnego dnia wszystko się wydaje i ekipa razem z Krzychem prubuje przekonać Marte do wrucenia czy s...