Następnym razem trafiłam na Matta u Hagrida.
- Co tu robisz? - zdziwiłam się, choć bardziej się ucieszyłam.
Poza Charliem nie spotykałam uczniów u gajowego. Śmiali się z czegoś, kiedy weszłam, a Hagrid, wciąż ubawiony, odpowiedział za niego:
- Ukrywa się.
- Hej! - zawołał Matt, ale już było za późno.
- Ukrywa! - zawołałam. - Przed czym?
- Przed dziewczyną. - Olbrzym bez żenady śmiał się w głos.
Chłopak był tak zakłopotany, że wbił oczy w swój kubek i nie ruszał się. Domyśliłam się, że nie chodzi o mnie, w końcu dobrze wiedział, że często bywałam w tej chatce.
- Opowiadaj – zażądałam, wskakując na krzesło obok niego, a Kieł od razu położył mi łeb na kolanach, śliniąc moje spodnie.
- Nie mogę się uwolnić od Meg – odparł z niechęcią. - Jest wszędzie, gdy tylko wyjdę z dormitorium, bez przerwy mówi. Tyle bym dał za jeden dzień ciszy.
Z tymi słowami złożył głowę na stole. Domyśliłam się, że Meg to jego nieodłączna towarzyszka i zaczęłam się śmiać. Po części z jego żałosnego stanu, po części dlatego, że odczułam egoistyczną satysfakcję, że przebywanie z nią nie sprawiało mu przyjemności.
- Śmieszy cię moja męka? - jęknął.
- Jeszcze jak – odparłam i z wtórującym mi Hagridem, śmiałam się dalej. - Dlaczego jej nie spławisz, jeśli ci przeszkadza? - spytałam w końcu.
- Naprawdę próbowałem. Problem w tym, że do niej nic nie dociera. Od tygodni wymyślam wymówki, żeby mnie zostawiła, uciekam przed nią, ale to na nic, nic na nią nie działa – opowiadał.
- Dziewczyny potrafią być uparte – zachichotał gajowy.
- Raz nawet uciekłem do męskiej toalety i siedziałem tam z godzinę, a kiedy wyszedłem, ona wciąż tam na mnie czekała!
Wspólnie z olbrzymem ryknęliśmy na nowo śmiechem i nawet Matt się do nas przyłączył.
- Jeśli nie odstraszyły jej takie problemy żołądkowe, to to musi być naprawdę silne uczucie – wydusiłam wśród niepowstrzymanego chichotu.
Kiedy się trochę opanowaliśmy, Matt pożalił się jeszcze:
- Najgorsze jest, że nawet gdy jej mówię, że chcę być sam albo wprost, że nie chcę, żeby ze mną szła, to ona odpowiada „okej" i idzie za mną.
Podniósł ręce w geście poddania się. Pokręciłam głową z politowaniem.
- Trzeba było przyjąć moją taktykę i udawać świra. Wtedy wszyscy zostawiliby cię w spokoju.
Uśmiechnął się do mnie w zamyśleniu.
- Wszyscy? Przecież ja cię nie zostawiłem w spokoju.
- Cóż, zawsze trafi się inny wariat – orzekłam.
Wróciliśmy razem do zamku, rozmawiając i śmiejąc się. W takiej wesołości przyłapała nas Meg, która zmierzyła nas zszokowanym spojrzeniem.
- A więc to tak! - zawołała i odeszła zamaszystym krokiem.
Wymieniliśmy spojrzenia, a Matt tylko wzruszył ramionami.
- Wracasz do pokoju wspólnego? - spytał.
Potwierdziłam i wspólnie zaczęliśmy wspinać się na wieżę.
- Spójrz – zatrzymał mnie na spiralnych schodach i wskazał okno.
Olbrzymi księżyc oświetlał błonia i wyglądał pięknie. Zapatrzyłam się z zachwytem i dopiero po dłuższej chwili zdałam sobie sprawę, że mam rozchylone usta. Zamknęłam je i odruchowo zerknęłam na Matta, żeby sprawdzić, czy to zauważył. Nie było innej opcji, bo najwyraźniej mi się przypatrywał, ale w jego twarzy nie było rozbawienia, bardziej coś na kształt wewnętrznej walki. Jego wzrok, jak mi się zdawało, zatrzymał się na moich ustach.
- Godzina wilkołaków – stwierdziłam wesoło, chcąc wyrwać go z tego zamyślenia.
Poskutkowało i ruszyliśmy dalej do pokoju wspólnego
Przez parę następnych dni Meg była obrażona, więc Matt co jakiś czas towarzyszył mi w bibliotece, coraz częściej przerywając ustaloną ciszę. O dziwo, nie przeszkadzało mi to. Lubiłam z nim rozmawiać.
To szczęście jednak nie mogło trwać wiecznie. Meg, odkrywszy, że Matt nie zamierza jej przeprosić ani zawalczyć o jej względy, postanowiła sama wspaniałomyślnie mu wybaczyć i znowu wisiała na nim wszędzie, gdzie tylko się ruszył. On, szanując moją niechęć do towarzystwa, trzymał ją z dala ode mnie. Po naszym spotkaniu u Hagrida już mnie to tylko śmieszyło i czasem irytowało, ale nie było we mnie zazdrości. Wiedziałam, że o nią nie dba, a mnie nigdy nie próbował się pozbyć, więc tylko litowałam się nad nim.
CZYTASZ
Ocalona. Averie Rochester || HOGWART - Ukończone
FanfictionWszyscy znacie tę historię, kiedy popularny chłopak zakłada się z kolegami, że poderwie dziwną, cichą dziewczynę i zrobi z niej Królową Balu. W tamtej historii chłopak zakochał się w dziwnej, cichej dziewczynie, a ona w nim i wszystko skończyło się...