-Może to? - powiedział Gouru pokazując dziewczynie kolejną sukienkę. W końcu dziewczyny kochają sukienki wiec czemu by nie?
- nie... - odpowiedziała brunetka swoim cichym i niewinnym głosem. Nie chciała za bardzo nic kupować zwłaszcza ze nie posiadała dużych zasobów pieniężnych.
- eh? Serio nie podoba ci się? Jest ładna. Taka urocza i w ogóle... - powiedział lekko zawiedziony chłopak. Od paru minut proponował dziewczynie najróżniejsze sukienki, a ta mówiła, że nie chce ich. Proponował te ładne, słodkie, seksowne jak i zwykle.
- podaj mi przynajmniej powód dla którego nie chcesz tej sukienki?- powiedział brązowowłosy. Brunetka od razu bez zastanowienia powiedziała co jej nie pasuje.
- za krotka, strasznie odsłania piersi, jest biała i co najważniejsze nie założę jej nigdy - powiedziała dziewczyna po czym spojrzała na twarz chłopaka . O dziwo Gouru uśmiechał się po czym szybko odłożył sukienkę i ruszył w głąb sklepu. Luna czekała grzecznie aż wróci jednocześnie rozglądając się po sklepie. Szukała czegoś dla siebie jednak wszędzie były sukienki.
-a to? - odezwał się głos chłopaka. Brunetka spojrzała na niego i zobaczyła jak pokazuje jej piękna sukienkę która wydawała się wręcz idealna.
Była czarna w białe gwiazdki i idealnie wszystko zasłaniała.- piękna. Tą założę - powiedziała brunetka z uśmiechem po czym spojrzała na Gouru z powagą.
- nie mam jak tego kupić. Nie posiadam mory - powiedziała zielonooka na co chłopak uśmiechnął się i odpowiedział.
- ja ci kupie. Musisz mieć jakiekolwiek ciuszki. Po za tym to dla mnie przyjemność kupować coś przyjaciółce - odpowiedział brązowowłosy po czym złapał Lunę za dłoń i ruszył z nią do kasy.
- nie musisz mi tego kupować - powiedziała brunetka na co chłopak przyspieszył.
- posłuchaj Luna, kupie ci to bo chce. Po za tym nie możesz ciągle chodzić w tych ciuchach. Są mokre i potargane. - powiedział chłopak patrząc na nią po czym dotarło do niego pare ważnych faktów.
- Luna.... Gdzie ty mieszkasz? - spytał Gorou na co brunetka spojrzała na niego niepewnie. No nie miała gotowej wymówki na to ani nie wiedziała co mogłaby powiedzieć na temat tego gdzie mieszkała.
-....nie mieszkam.... Kiedyś żyłam w Mondstad...ale... nikt mnie tam nie lubił.... I nie mam tam rodziny ani nic... mieszkałam w starym domu w lesie i nie umiałam nawet naprawić przeciekającego dachu.... - odpowiedziała dziewczyna na co niebieskooki stanął w miejscu i spojrzał na nią z powagą. Dziewczyna zdziwiła się na ten gest i trochę zjeżyła.
- ... co jadłaś? Skąd brałaś pieniądze? Musiałaś jakieś mieć- powiedział brązowowłosy. Był bardzo ciekawski jeśli chodzi o te informacje co więcej nie wiedział jak dziewczyna mogła tak żyć.
- zbierałam jagody w lesie i inne takie owoce... mówiłam też ryby z rzeki. Nie zarabiałam pieniędzy... nie kupowałam nic. Jak już to raz na rok udawało mi się sprzedać kwiaty z ogrodu za marne grosze.... Wtedy kupowałam sobie jakieś tanie ciuchy... - powiedziała brunetka patrząc gdzieś w bok z lekkim zamyślenie.
-... myślałem że masz pieniądze i szukasz hotelu w inazumie- powiedział Gouru kupując sukienkę dla dziewczyny i patrząc dalej na jej twarz.