~13~

1.5K 157 447
                                    

Pov Dream


Blizny i rany Georga... zobaczyłem je. Niestety były stare jak i nowe z przed kilku tygodni. Chcę mu pomóc ale nie wiem jak. Domyślam się że nowsze cięcia są przez jego toksycznego ojca. Brunet nie mówi mi o tym jak teraz wygląda sytuacja u niego w domu ale domyślam się że bardzo źle.

Skóra chłopaka była lekko zaczerwieniona nie było to raczej nic poważniejszego. Na początku widziałem lekkie zakłopotanie na jego twarzy, jednak chwilę później ono zniknęło. Brunet chciał się już ubrać ale go zatrzymałem.

- poczekaj, dam ci swoją bluzę. Nie będziesz chodził w mokrej i poplamionej. - szybko ściągnąłem ubranie i mu je dałem. Miałem jeszcze koszulkę dlatego nie stanowiło to dla mnie problemu.

Opuściłem pomieszczenie i poszedłem posprzątać wylaną kawę. Kiedy już to zrobiłem do lokalu przyszła jakaś starsza pani. George nadal był w toalecie, dlatego nie pozostało mi nic innego niż obsłużyć tą panią.

- Dzień dobry, gdzie jest George?- zapytała nie dając mi dojść do słowa.

- Szef nie może teraz przyjść, w czym mogę pomóc - kobieta patrzyła na mnie z wyższością.

- chciałabym z nim porozmawiać, nich pan zawoła go w tej chwili - kobieta była naprawdę zdenerwowana. Żeby nie rozzłościć jej jeszcze bardziej poszedłem po chłopaka.

- Georgie wszystko okej?- zapukałem i zapytałem szeptem. Nie otrzymałem odpowiedzi. - jakaś Pani chce z tobą porozmawiać - nadal nie otrzymałem odpowiedzi.

Wiem że może nie powinno się tak robić ale po prostu wszedłem do toalety w której był chłopak. Siedział na podłodze, jego rączki się trzęsły a oddech był bardzo płytki. Po jego policzkach spływały pojedyncze łzy.

Uklęknąłem obok chłopaka i wziąłem go na ręce, następnie posadziłem na toalecie. Szybko poszedłem powiedzieć tej kobiecie żeby sobie poszła.

- przepraszam bardzo ale szef nie może teraz przyjść, jest zajęty. Powiedział żeby przyszła pani tu za godzinę.

- w porządku, przyjdę za godzinę - powiedziała obrażonym głosem a następnie opuściła lokal.

Poszedłem z powrotem do Georga który prawdopodobnie dostał ataku paniki. Wziąłem go na ręce a następnie zaniosłem na zaplecze. Usadowiłem się na krześle, chłopak siedział na moich kolanach. Stwierdziłem że moje bliskość, albo raczej jakakolwiek bliskość jest mu potrzebna w tym momencie.

Uspokoiłem go tak jak ostatnio, nie płakał a jego oddech był już umiarkowany. Zszedłem z krzesła i kazałem mu usiąść, następnie przyniosłem mu wody.

- George, jakaś Pani tu była i - nie dał mi dokończyć

- wiem słyszałem, to mama mojego ojca, czyli moja babcia. Nie widziałem się z nią bardzo długo ale jej ton rozpoznam zawsze. Nienawidziła mojej mamy i mnie. Zjawia się po latach i nie wiadomo czego ode mnie chce. To przez nią... sam wiesz co działo się przed chwilą

- powiedziałem jej żeby przyszła za godzinę, przepraszam nie wiedziałem. Jak znowu tu przyjdzie to mogę jej powiedzieć że nie masz czasu.

- nie, chcę z nią porozmawiać i dowiedzieć się o co chodzi ale bądź przy mnie, proszę - taki miałem właśnie zamiar.

Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę na kawę którą przyniosłem. Całą dałem Georgowi jednak ten odmówił i kazał mi ją wypić. Po namowach to zrobiłem, zjedliśmy też ciastka które przyniosłem.

Your Heart...    | Dreamnotfound  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz