-33-

638 20 0
                                    

POV LEXY:

L - Hii! - przywitałam się kiedy udało mi się wygodnie zasiąść na krzesełku.

K - Cześć Lexuwa! 

M - Hejka! 

L - Jak tam poranek?

K - A no dobrze, właśnie odbyłem rozmowę z Marcinem.

L - Super, a o czym rozmawialiście? - spytałam, ponieważ nie mogłam się przecież przyznać, że podsłuchiwałam ich rozmowy.

M - Ustalaliśmy głównie nagrywki, a później trochę o mojej walce z Błońskim.

L - Aha.

K - Stało się coś? - spytał Kuba.

L - Yyy nie, spokojnie wszystko git.

M - Na pewno kochanie, nie wyglądasz zbyt dobrze?

L - Tak tylko trochę mnie brzuch boli, pewnie okresu dostanę i stąd taki nieciekawy mood.

K - Wiesz co? To może Ty się połóż, a ja z Marcinem przygotujemy śniadanie i następnie zjecie sobie razem u niego w pokoju?

M - Kuba ma rację. Odpocznij sobie, a ja zaraz do Ciebie przyjdę.

L - No dobrze, to idę.

Tym razem nie kłamałam. Rzeczywiście czułam się tak jakbym miała dostać dzisiaj okresu. Nie myśląc ani chwili dłużej posłuchałam się rady chłopaków i powróciłam do pokoju w, którym spędziłam dzisiejszą noc. Delikatnie odsłoniłam pościel i się pod nią wygodnie ułożyłam. Zamknęłam oczy i próbowałam przywołać chociaż króciusieńki sen lub drzemkę. Niestety nie udawało mi się to.


POV MARCIN:

Kiedy dziewczyna opuściła pomieszczenie od razu z Kubą zajęliśmy się przygotowaniem śniadania. Postawiliśmy na bułeczki z pastą guacamole, kawę dla mnie i herbatę miętową w przypadku Lexy. W międzyczasie również rozmawialiśmy i wspominaliśmy dawne czasy Teamu X. Mijały kolejne minuty, aż w końcu kiedy całe śniadanie było już gotowe, jedzenie przełożyłem na tacę i skierowałem się w stronę mojego pokoju.

Po cichu otworzyłem drzwi i zobaczyłem brunetkę zwijającą się z bólu. Od razu odłożyłem tacę na komodę, a sam położyłem się koło niej i bardzo delikatnie zacząłem masować jej brzuszek.

M - Już lepiej? - spytałem troskliwe.

L - A little, dziękuję. - podziękowała odwracając się w moją stronę.

M - A dostanę buziaczka?

L - Za co haha?

M - Może za to, że przygotowałem z Kubą śniadanie i następnie pomogłem Ci trochę uporać się z tym bólem. 

L - No dobrze. - powiedziała i dała mi szybkiego buziaka w usta.

M - Taki króciutki?

L - Na jaki zasłużyłeś taki dostałeś.

M - 😔 - zrobiłem smutną minkę.

L - Oj dobrze, choć. - przyciągnęła mnie za koszulkę i bardziej namiętnie wbiła się mi w usta.

Od razu odwzajemniłem całusa, a gdy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie i też wtedy podałem na jej kolana tacę z dzisiejszym śniadaniem.

M - Skosztuj kochanie. - uśmiechnąłem się karmiąc ją bułką.

L - Serio będziesz mnie dzisiaj karmił?

✨NOWY POCZĄTEK✨ - LEXY I MARCINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz