Ten dzień.. 1

27 3 1
                                    

01:35
Obie trzymały się mocno za ręce, siedzieli przy sobie jak zakochani i nic nie było w stanie ich rozdzielić. Powoli zaczynały kropić krople deszczu, zaś one siedziały na dachu jednego z najwyższych apartamentów w mieście.
-Nie sądzisz, że powinniśmy wrócić?
- [...] Nie lubisz deszczu?
- Nie wziełam ubrań, będe mokra- spoglądając się na dziewczynę złapała się za głowę.
Ona nie czekała ani chwili, zdjęła swoją bluze mając tylko czarny top na ramiączkach i założyła go drugiej..
-Nie będzie ci zimno?- Spytała patrząc z dołu na jej piękne zielone oczy.
-Nie, chcę aby było ci ciepło..- Złapała ją za dłoń i obie usiadły na brzegu apartamentu.

Tak mijał sobotni wieczór aż do rana, kiedy dziewczyny poczuły się głodne i wróciły do swoich domów gdzie czekali na nich wkurzeni rodzice, żadna z nich się nie przejmowała i po prostu weszła do kuchni po jedzenie.
-Gdzie ty byłaś?- Zapytała Matka jednej.
-Nocowałam u niej-Odparła lekko, jedząc sushi z lodówki.
W tym momencie wszedł Ojciec jednej, z wrogim spojrzeniem patrzył się i w końcu powiedział:
-Ciągle gdzieś wychodzisz, wcale sie nie uczysz.. Masz zakaz spotykania się z tą rozpuszczoną dziewuchą!- Odparł, wywalając sushi do kosza.
Dziewczyna w tamtej chwili się popłakała, ból z głodu był taki przytłaczający a nienawiść ojca do jej całego świata tak ogromna że dziewczyna ledwo co stała w tej małej kuchni przy jej rodzicielach.

08:20
Mineło dokładnie 3 godziny od tego zdarzenia, dziewczyna mimo że miała telefon nie chciała tego mówic drugiej, strasznie bała się jej reakcji i braku zrozumienia.
Dziewczynka bez myślnie zaczeła pakować swój plecak szkolny, włozyła tam głównie pieniądze które zbierała bardzo długo, pare koszulek i spodni oraz kosmetyczkę i ładowarkę. Otworzyła okno, jej szczęściem było mieszkanie na samym dole po czym wyskoczyła razem z plecakiem i pobiegła w stronę bloku drugiej.
Czekając około 10 minut aż wyjdzie, siedziała na ławce czytając sms od rodziców..
Wiedziała, że oni ją szybko znajdą a co najgorsze zapomniała wziąść jakiejkolwiek bluzy na zimne wieczory i te dni.

-Hej, szybko zjadłaś- Uśmiechneła się druga.
-Nie zjadłam, ojciec wywalił mi jedzenie do kosza- Mówiąc spoglądała na niebo.
-Oh.. chodź do mnie:(- złapała ją i mocno przytuliła.

Po chwilach uścisku w oddali jedna zauważyła swojego ojca, z przerażeniem złapała drugą i łapiąc plecak wbiegły do bloku, po czym były już na dachu.
-Ej! co sie dzieje?- Zapytała zdyszana druga.
-Nie nic.. Tylko chciałam znowu z tobą spedzić czas w odludziu- Położyła swoją głowę na jej ramieniu.
Wszystko było dobrze, siedziały niczym wczoraj spoglądając na ludzi z góry jednak to co się miało wydarzyć nie było przeoczone..

Im sorry, to be here.. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz