rozdział 56

13 2 0
                                    

Jędrzej przyjeżdżał codziennie , dzieciaki nie dawały mu żyć. 
Marta parę dni była ostrożna, 
czekała na to aż będzie pewna
tego o czym marzyła.  Jędrzej bardzo dużo z nią rozmawiał .
Tego dnia już miał się poddać i
wyjść z jej pokoju .

Jędrzej- zapraszam Was dzisiaj
do mnie na kolację. 

Marta - naprawdę! Jak super. 

Jędrzej - ale potrzebuje
twojej pomocy. 
Może byś pojechała ze mną?  Przygotujemy coś super a
reszta później dojedzie ?

Marta- dziękuję, że jesteś. 

To było warte więcej niż
tysisiac słów.

Rodzynek odżył,  razem
z Dianą nie mogli się na biegać. 
Mama tylko rozglądała się i czuła
jak wszystko mimo pochmurnej pogody rodzi się do życia w jej domu . Wszystko oprócz Leny , ale teraz już wiedziała,  że może nie nastąpi to szybko , ale Lena w końcu też
odnajdzie swoją drogę. 

Lena nie była gotowa,  żeby wyjść z rodziną na kolację,  prosiła zeby zostawili ją samą.  Nie protestowali .
Parę dni temu Lena była z Moniką u ginekologa,  dzisiaj była już w 18 tyg ciąży, za 2 tygodnie miała
poznać płeć.  Nie mogła jakoś
cieszyć się tą nowiną , cały czas gdy tylko zamykała oczy widziała twarz Krystiana , próbowała wyobrazić
sobie jak wtula się w jego ciało i uspokaja w jego ramionach. 
Z dnia na dzień coraz bardziej tęskniła.  Po nocach jak nikt nie widział , płakała w poduszkę,  nie
mogła wyobrazić sobie , że już
nigdy go nie pocałuje ,nie  przytuli ..
Nie mogła uwierzyć,  że mimo
tego, że  nie posunęli się krok 
dalej , tak bardzo będzie jej go brakować. 
Już nigdy nie dowie się jakby to byłoby,  zasnąć w jego ramionach,  kochać się z nim .
Może i lepiej,  że nie posunęli
się dalej,  może wtedy byłoby
jej 2 razy  ciężej ?
Czuła,  że już nie chce nikogo
oprócz jego .
Nie wyobrazala sobie już kochać
nikogo, a co dopiero kochać bardziej. 
Jak on mógł jej to zrobić? 
Wszystko mogłoby być inaczej,
tak pięknie   .
A z drugiej strony to nawet lepiej, 
że tak się stało. 
Miałby wychowywać nie swoje dziecko?  Bez przesady. 
Lena cały czas biła się z myślami .
Nie mogła przestec kochać
Krystiana nawet na chwilę i
szczerze mówiąc ,nie mogła
doczekać się gdy zostanie sama
w pokoju,  zamknie oczy i będzie
myśleć o nim .
Codziennie dzwoniła do
babci Małgosi. 
Pan Marian wracał do zdrowia,  pracował już w sklepie normalnie.  Babcia nie powiedziała jej , że
Krystian mu pomaga. 
Nie chciała jej denerwować ,
Monika ją o to prosiła. 
A Lena bała się pytać o niego .
Gdyby tylko wiedziała. .

Krystian nie mógł również
przestać myśleć o Lenie .
Pomagał Panu Marianowi jak tylko mógł, Pan Marian nie raz chciał mu zapłacić,  ale chłopak nie przyjął żadnych pieniędzy. 
Babcia widziała jak chłopak się
męczy i była w szoku jak
sam na własne życzenie
mógł ich tak skrzywdzić? 
Jak mógł zdradzić Lenę z tak
okropną dziewczyną. 
Nie pytała, nie drążyła. 
A Krystian biedny nie świadomy ,
nie wiedział co się dzieje. 
Czym zasłużył na to ?
Że jego ukochana go zostawiła. 

Ojciec mu dosrywal ..
Krystian od tej pory nie chciał
wcale z nim rozmawiać. 
Przeniósł się nawet na jakiś
czas do Michała. 
Mimo , że był zły na Lenę, że mu
nic nie powiedziała to nie mógł jej przestać kochać. 

Krystian- myślisz,  że miała kogoś?

Michał- cholera wie , może
przyjechała tutaj wiesz na wakacje odpocząć od związku. 
Nie gniewaj się stary ale sam
nie wiem co mam myśleć. 
Lepiej ją znasz. 

Krystian- czy ja w ogóle
ją poznałem? Tak naprawdę to
nic nas nie łączyło,  nawet nie
spaliśmy ze sobą ,a tak bardzo to boli . Jakby tu stanęła w drzwiach
teraz to zaakceptowałbym
wszystko chyba , byleby juz
nie cierpieć. 
Byleby z nią być. 

Michał- No co ty ? Wychowywał
byś nie swoje dziecko ?

Krystian- nie wiem co bym zrobił. 
Ale na tą chwilę zrobiłbym wszystko. 
Nie wytrzymam.. chciałbym ją odnaleźć. 

Michał- tylko jak ?pogadaj
z tą jej babcią. 

Krystian- rozmawiałem z Panem Marianem , mówił że mam dać
sobie spokój.  Jak mogłem tak się zakochać?  Ja pierdole ,mam dość. Rozrywa mnie od środka. 
Każdy kolejny dzień jest gorszy. 

Michał- a co z rodzicami?

Krystian- nic od nich nie chce. 
Nie mogę słuchać jak ją obrażają. 
Nie znali jej .
Nie wybaczę też wujowi .
Mógł to zatrzymać dla siebie .

Krystian po nocach nie raz
uronil łzę,  bardzo tęsknił za
Leną,  nie mógł patrzeć na
żadną kobietę .
Michał codziennie wychodził
a on zostawał w domu i przeglądał zdjęcia ,które sobie zrobili wspólnie
z Leną.

Kolacja u Jedrzeja okazała się być strzałem w 10 .
Marta bardzo się otworzyła ,
wszyscy świetnie się bawili. 
Nawet Rodzynek przyjechał z nimi . Lidia sięgała ręka pod stoł głaskała
go po główce.  Tak wiele zawdzięczała temu psotnikowi .
Za chwilę spojrzała na Adama ,
Monikę , Martę, dzieciaki i
w myślach dziękowała Bogu za
to szczęście, które postawił na
jej drodze.

Mama - nawet nie wiecie jak
się cieszę, mogąc tutaj mieć
was wszystkich przy sobie .
Jestem taka szczęśliwa. 
Mam nadzieję,  że niedługo Lenka
do nas dołączy .

Jędrzej- dajmy jej troszkę czasu,  wszystko się ułoży.  Na spokojnie
nie ma co jej naciskać. 

Pocalowal Lidię w rękę. 
Adam był bardzo szczęśliwy
patrząc na ten cudowny obrazek.
 Lidia nie mogła się nadziwić jak wspaniałego ma faceta.
  Nigdy się jej nie znudzi  .

Wszyscy zaczęli się zbierać. 
Lidia zostala na noc u swojego ukochanego i świętowali juz we dwoje . Cieszyli się sobą. 
A Monika z Adamem i młodymi
wrócili do domu. 
Monika poszła do Leny .

Monika- puk puk kochana,  śpisz?

Lena - chciałabym..  najbardziej chciałabym położyć się na brzuchu
ale niestety nie mogę. 

Monika-moja biedna. 
Za miesiąc rozprawa kochana. 
Nie chciałabyś spotkać się z Pawłem?  Porozmawiać?  Powinien
wiedzieć o dziecku , nie myślisz? 

Lena- super,  że przeszedł terapię
i się zmienił,  ale serio nie mam
ochoty na niego patrzeć. 
Nie czuje nic do niego. 
Boję się go zobaczyć, 
boję się że to obrzydzenie wróci .
Nie potrafię mu wybaczyć. 

Monika- może jak pogadacie
zmienisz też zdanie , inaczej na
to spojrzysz.  Będziecie mieli
dziecko to wiele zmienia. 

Lena- Monika proszę ,nie mow
mi nic takiego .

Monika - cały czas myślisz
o Krystianie ?

Lena - nigdy chyba nie przestanę. 

Monika - nie jest ciebie wart kochana.  Musisz zacząć od nowa. 
Już raz Ci się udało, zapomnisz
o nim zobaczysz.

Lena - chciałabym juz się położyć,
nie masz nic przeciwko?

Monika - nie kochana. 
Dobranoc. 

Lena wtulila się w poduszkę i zaczęła cichutko płakać. 

W POGONI ZA MIŁOŚCIĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz