Cały tydzień spędziłam na studiowaniu planów budynku, w którym miała odbyć się Gala. Przygotowywaniu planu B, C, D i o wiele więcej. Wszystko wskazuje na to, że obejdzie się bez zbędnych akcji, ale trzeba być przygotowanym.
Do Rzymu przyleciałyśmy już wczoraj, Astra była u siebie, a ja ze względów bezpieczeństwa wynajęłam hotel.
Westchnęłam głęboko, gdy dojeżdżałam do miejsca, w którym mieszkała, widziałam już swoje auto na dzisiaj. Oczy mi się zaświeciły. Mustang GT. Szefowa wie, co kocham najbardziej. Wyszłam pewnym krokiem i rzuciłam kluczyki konsjerżowi, który miał się zająć zaparkowaniem go w podziemnym parkingu. Powoli weszłam do posiadłości i skierowałam się do gabinetu Astry, gdzie czekały już na mnie wraz z Camilą.
—Witam Panie. — w momencie się uśmiechnęły, a mój wzrok powędrował na czarną sukienkę, która wisiała na wieszaku. — Mój kolor.
Puściłam oczko i w sekundę Camila znalazła się przy mnie, wykonując mi mocny makijaż. Pociągnięte oko kreską, mocne ciemne usta. Włosy lekko zakręciła, biorąc dwa pasma z przodu i upinając jakąś fikuśną klamerką z tyłu głowy.
Ściągnęłam z siebie ciuchy, aby po chwili wsunąć na siebie piękną sukienkę, która sięgała po same kostki. Była na dwóch cieniutkich ramiączkach, które ciągły się przez całe plecy, aż nad pośladki. Moje plecy wyglądały kusząco, jeśli mogę tak sama o sobie powiedzieć.
Z przodu mocno wycięty dekolt, a na nim zawisł piękny łańcuszek ze szmaragdem. Do tego delikatne kolczyki, pierścionek z nadajnikiem oraz bransoletka – do zadań specjalnych. Główna atrakcja.
Sukienka miała rozcięcie z boku, które ciągło się do połowy uda. Zaraz nad rozcięciem, miałam pas od pończoch, który przyczepiony był do kabury, a do niej wsadziłam swój pistolet. Wysokie szpilki, lakierowana czerń, dopełniły całą kreację.
Przejrzałam się w lustrze, wykonując każdy ruch, który mógłby w jakikolwiek sposób zdradzić to, że mam przy sobie glocka.
Włosy swobodnie opadały na moje ramiona, a ja zaciągając się papierosem zerkałam jeszcze na zdjęcie Martino i Enzo. Obydwoje są celem, ale tylko jeden nie przeżyje - dzisiaj. O ile zabicie człowieka, który nawet nie wie, że został wydany na niego wyrok nie wydaje się trudne - była to kwestia organizacji i dobrego wyczucia czasu – to zabicie kogoś, kogo szukało się latami, może sprzyjać problemom. Najchętniej zrobiłabym to od razu, ale wiem, że rana, która powstanie, nim to zrobię, ma być naprawdę wielka. Poradzę sobie, wiem o tym. Nie pierwszy raz to robię i nie ostatni.
Rozkochaj, zrań i zabij.
Astra zażądała tylko jednego, relacji z Enzo. Nie był typowym kobieciarzem, ale to nie znaczy, że z nikim nie sypiał.
Tacy jak oni, nie biorą pierwszej lepszej. Bawią się, kuszą, aż w końcu masz tą jedną noc, po której już nigdy się z nim nie zobaczysz. Szybkie ocenianie to jest to, w czym czują się pewnie, więc moje pierwsze wrażenie musi być naprawdę mocne. Oczywiście pomijając moment, w którym więcej się z nim nie spotkam.
Moje zbieranie informacji potrwa tygodniami, a może miesiącami. Tak to robią profesjonaliści.
Powoli będziemy go kłuć po plecach, zabierać co chwilę to co kocha najbardziej, aż na samym końcu sam będzie błagał o śmierć.
Rozmarzyłam się. Oj rozmarzyłam.
— Życzę powodzenia — powiedziała Camila, wręczając mi do dłoni papierosy i espresso, które wypiłam jednym łykiem - będę potrzebować dzisiaj energii. Na papierosy spojrzałam z westchnieniem, zbyt wiele razy próbowałam rzucić.
CZYTASZ
Zacznijmy od nowa
RomanceSandra przestaje oglądać się za siebie i w końcu zaczyna spełniać daną sobie obietnicę. Ma zamiar pomścić śmierć rodziców i dla tego celu jest w stanie zaryzykować wszystko, co ma. Jednak, gdy poznaje swojego największego wroga, zaczyna zdawać sobi...