Akademia Nadzieji i Rozpaczy rozpoczęła właśnie nowy rok szkolny z wieloma nowymi uczniami. Przerażeni, zaciekawieni, obojętni. Tacy między innymi byli, kiedy po raz pierwszy przekroczyli mury Akademii. Nie była to szkoła taka, jaka istnieje w świecie żywych. Tu trafiali ludzie, którzy zakończyli swój żywot. W zależności od tego jakie grzechy popełnili i jak żyli, przydzielani zostawali do jednej z dwóch grup. Skazanych lub Zbawionych. Ci pierwsi to osoby, które popełniły ciężkie grzechy, bądź żyły źle. Z kolei Zbawieni, to osoby które żyły w zgodzie z Bogiem.Nadszedł czas ceremonii. Wszystkie osoby usiadły na wolnych miejscach na auli i czekali na pojawienie się dyrektorów. W końcu przyszli. Najpierw starszy mężczyzna, wysoki i z siwymi włosami. Już na pierwszy rzut oka nie wyglądał na przyjazną osobę. Za nim szła niższa kobieta. Uśmiechnięta, z miłym wyrazem twarzy. Podeszli do stolika z mikrofonem. Mężczyzna przejechał wzrokiem po zebranych.
- Witamy w Akademii Nadzieji i Rozpaczy. Jeśli tu jesteście, to znaczy że umarliście. Cieszcie się życiem po życiu. Nazywam Alois i jestem tu dyrektorem. - cały bez emocji odszedł na bok dając kobiecie dojść do głosu.
- Ja również jestem tu dyrektorką. Nazywam się Dolores. W tym roku mamy szczególnie dużo uczniów. Proszę się nie bać, nasza akademia jest przyjemnym miejscem dla każdego. - uśmiechnęła się miło, na co większość uczniów nieco się uspokoiło.
Po niedługim apelu nowi uczniowie zostali przydzieleni do grup, a następnie do pokoi. Starzy uczniowie natomiast od razu skierowali się do dormitorium i świętowali zaczęty rok szkolny. No, może nie wszyscy. Jedni poszli spać mając nadzieję że te 10 miesięcy skończy się jak najszybciej. Ale to dopiero początek.
CZYTASZ
| Hope & Despair Academy |
FantasyZastanawiałeś się kiedyś co stanie się z Tobą po śmierci? Gdzie trafisz, co będzie dalej? Nie? Ja też nie. Po co martwić się takimi głupotami? Wiadomo, że istnieje niebo i piekło, trafisz do jednego z nich. Przynajmniej tak mówią nam wszyscy. A co j...