Czarnowłosy zaprowadził Omegę do salonu, gdzie wspólnie wybrali film, który odpowiadał im obojgu. Eren jednak zamiast skupić się na tym, co dzieje się na ekranie, ciągle uciekał myślami do czegoś innego... Już w połowie trwania seansu przerwał go przyciszając prawie na zero.
- Levi bo... Chce wrócić do tego poprzedniego tematu...
- Ale nie musisz tego robić, rozumiem, że to dla ciebie trudne
- Przemyślałem, że ci o tym powiem... - wziął głębszy wdech. - Ta Omega od zawsze miała do mnie jakiś problem, nigdy nie byłem konfliktowy... Zawsze wszystkim ulegałem i starałem się podporządkować, ona jednak nie chciała żebym robił to co ona chce, po prostu się znęcała... Psychicznie i fizycznie, wiele razy ona i jej grupka super cudownych koleżanek spuszczały mi ostre lanie... Niszczyły rzeczy, kradły pieniądze jakie miałem przy sobie. Przez nie straciłem parę ubrań, kilka razy spaliły moje książki i zeszyty, które przecież trzeba było mieć, więc rodzice kupowali nowe... Uwierz, że chciałem i próbowałem to załatwić na policji, ale co mogłem zrobić, jej cudowna rodzina to ludzie naprawdę wpływowi... Ojciec komendantem, matka sędzią... Próbowaliśmy kilka razy, ale niesprawiedliwość będzie zawsze zwłaszcza gdy trzeba sądzić swoją rodzinę... Myślałem, że już nigdy więcej jej nie spotkam, ale okazało się, że nie będzie tak łatwo... Eh... Przepraszam, że wtedy tak się zachowałem, nie chciałem nic robić żebyś nie miał kłopotów, A zadzieranie z nią nigdy nie kończyło się dobrze, wolę żeby mnie poniżała
- Ja już z nią zadarłem - powiedział spokojnie. - To nie jest twoja wina, gdy ktoś zachowuje się w ten sposób, niech nie liczy, że konsekwencje go ominą. Teraz przynajmniej rozumiem dlaczego tak bardzo się przestraszyłeś
- Nie powinienem się bać, jestem dorosły, nic jej nie zrobiłem... Ale mimo wszystko... Dla kogoś to może wydawać się błahe, ale mi na psychice to naprawdę bardzo siadło... Jak ją widzę to po prostu dostaje ataku paniki
- Nie dziwi mnie to, dobrze że o tym w ogóle powiedziałeś, będę mieć jej szefa i ją na oku
- Nie rób nic pochopnego... Nie chce, żeby to co działo się kiedyś w jakikolwiek sposób zmieniło twoje relacje z innymi... - westchnął ciężko, Alfa patrzył na niego chwilę w ciszy.
- Jeśli cię to pocieszy, to nie będę robić tego dla ciebie, zrobię to dla siebie, aby pozbyć się konkurencji. Od dawna szukałem czegoś, co ich pogrąży, z tym co udało mi się zdobyć i z tym, czego się dowiedziałem mogę zdziałać wiele dobrego dla mnie - Eren uśmiechnął się na jego słowa.
- Teraz lepiej
- Czy ja wiem? - czarnowłosy poprawił swoje włosy.
- Co masz na myśli?
Czarnowłosy bez słowa ujął policzek Omegi, zbliżył się i złączył swoje i jego usta w pocałunku...
CZYTASZ
Liście Mięty ~Riren~ ABO ||ZAKOŃCZONE||
RomansaPrzezroczysta szklanka leżała na akacjowym blacie. Powoli spływaly z niej małe kropelki wody, a lód wewnątrz strzelał od ciepłego napoju. Mięta unosząca się na wierzchu uwolniła powoli aromat... Korzenie orzeźwienia... Kobaltowe tęczówki zawiesiły s...