Rozdział 22 - taniec w deszczu

238 13 33
                                    

-Tak, tak, masz rację - odpowiedział chłopak i znów zaczęli krążyć po mieście

Zapadł już zmrok, a oni nie znaleźli nic gdzie by mogli się przespać. Dziewczyna z rezygnacją usiadła na krawężniku.

-Boże i co my teraz zrobimy? - zapytała zdruzgotana

-Boże nie dramatyzój - powiedziała przewracając oczami

-Czy ty nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji? - zapytała patrząc na niego wrogo

-Nie jest aż tak źle - odpowiedział, a jak na złość zaczął padać deszcz

-Mógłbyś się już zamknąć - rzekła dziewczyna i oparła głowę o kolana

Brunet usiadł niedaleko blondynki.

Czy ja naprawdę jestem aż takim debilem... - pomyślał

Chłopak po chwili wstał i poprosił blondynkę do tańca. Ona z nie chęciom się zgodziła. Była lekko zła na Five za to, że nawet w takiej sytuacji musiał dodać swoje pięć groszy. Dziewczyna wstała iaczęli tańczyć w deszczu.

-Wiesz, że ja nie chciałem - zaczął brunet ale dziewczyna mu przerwała

-Zamknij się i tańcz ze mną - powiedziała nie chcąc słychać jego wymówek, a brunet zamilkł i tańczył z nią pomimo, że nie mieli muzyki, a miasto w okół było im nieznane

Po kilku minutach niezłej zabawy przestali tańczyć.

-Boże jesteśmy przemoknięci - powiedziała dziewczyna patrząc po1wž sobie i po brunecie

-Ale przynajmniej dobrze się bawiliśmy - zaśmiał się brunet

-Oh kochani trzeba wam w czymś pomóc? - zapytała starsza kobieta

Nastolatkowie od razu się odwrócili. Ujrzeli wesołą staruszek z kolorowym parasolem.

-Niech się pani nami nie przejmuje - rzekła z uśmiechem Madison

-Jesteście przemoczeni, na pewno wszystko w porządku, jeśli nie macie się gdzie zatrzymać chętnie zapraszam do mnie, mieszkam sama z wnuczkiem a mój do niej ogromny, z chęcią przyjemny nowych lokatorów pod dach - powiedziała

-Co możemy stracić? - wyszeptał chłopak do dziewczyny

-Jedyne co to nas zabiją i wszyscy o nas zapomną - powiedział dziewczyna

-Z chęcią - powiedzieli równo czekanie

Po chwili stało przed wielkim domem. Oboje spojrzeli po sobie i weszli za staruszką do domu.

-O to mój dom, do pokoi zaprowadzi was William - powiedziała kobieta

-Williamie proszę cię daj tym dzieciaką suche ubrania - powiedziała kobieta

Poszliśmy za mężczyzna dwa piętra wyżej. Podarował na czyste ubrania i wskazał pokoje. W obu pokojach były łazienki. Poszła do "swojego" pokoju. Poszła do łazienki wzięła prysznic, przebrała się i postarała zmyć reszki makijażu ze swoje twarzy. Gdy weszła do pokoju była jaka 23 od razu położyła się spać. Niestety nie mogła zasnąć cała ta sytuacja ją przytłaczała. Wstała z łóżka i wyszła z pokoju. Postanowiła zobaczyć czy Five śpi. Weszła do pokoju wskazanego wcześniej prze Williama. W pokoju panował ciemność, jedyne co ujrzała to ciemna sylwetkę leżącą na łóżku.

-Em... śpisz? - zapytała niepewnie

-Em co? Nie, nie -- powiedział

Dziewczyna weszła głębiej do pokoju. Chłopak usiadł i spojrzał na dziewczynę.

Tylko przypadek... ~ Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz