Obudziłam się o 6 co mnie naprawdę wkurzyło. Nie dość że był weekend to jeszcze obudziłam się o takiej wczesnej godzinie. Zeszlam na dół i postanowiłam że coś zjem.Pomyślałam że Kakashi pewnie śpi więc mu przy okazji też zrobię. Gdy gotowałam jajecznicę usłyszałam że ktoś schodzi po schodach.
-Yo! Widzę że jesteś porannym ptaszkiem.
-Eh no właśnie nie bardzo jakoś obudziłam się wcześniej niż zwykle.A teraz siadam już nakładam jajecznicę.
Wzięłam talerze i postawiłam na stole.
Usiadłam na przeciwko kakashiego i zaczełam jeść.
-Hmm [reader] może opowiesz coś o sobie ? Co lubisz ,czego nie,ile masz lat?-Wiec tak,lubię [ulubione jedzenie], Moim ulubionym kolorem jest [ulubiony kolor],nie lubię jak ktoś ocenia kogoś zanim to pozna.
-Dobrze więc że dziś jest weekend to trochę potrenujemy,bo jak wiesz za niedługo będą przydzielane drużyny.
- Tak,tak wiem...
-To o 8 na 7 polu treningowym.
-Dobrze ale nie SPÓŹNIJ SIĘ kakashi-kun
-okej okej postaram się
Poszłam sie ogarnąć czyli odświeżyłam się,umyłam zęby i się ubrałam.Nastepnie wyszłam z domu i że miałam jeszcze sporo czasu postanowiłam pospacerować trochę się przez piękną Konohe.[Time skip 7:45]
Zaczęłam iść w stronę pola treningowego numer 7. Zaskoczyło mnie bo ujrzałam na miejscu już kakashuego czytającego swoją cudowną książkę.
-Chyba mnie nie zauważył-pomyślałam
-No chyba lubisz czytać te książki co nie?
- Oo [reader] już jesteś, a co do książki to tak są bardzo interesujące.To co zaczynamy?
-Hai!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
235 słów
etto wiem bardzo krótki rozdział ale poprostu nie mam weny za bardzo A czadu również mało więc bardzo was przepraszam i zycze miłego dnia ^^
ps.sorki za błędy