Zapomniałam wspomnieć, że głównej bohaterce spadł też czip, który blokował jej moce, ale mimo to, przez przebywanie w siedzibie TVA ma ograniczoną moc.
*************************************
- Dawaj swój TemPad. - oddałam Sylvie pałkę i Ravonna'e pod opiekę, a ja sama zaczęłam myśleć nad wszystkim. W międzyczasie wsadziłam dłoń do kieszeni by sprawdzić, czy czasownik zabrany jednemu ze strażników dalej jest na miejscu. Agentka oddała przyrząd Wariantowi bez zbędnych sprzeciwów. Podeszłam do nich i chwyciłam brunetkę za kołnierz. Pociągnęłam do góry i popatrzyłam jej w oczy z nienawiścią.- Kto naprawdę stworzył TVA? - warknęłam. Mój głos był zachrypnięty przez moje wcześniejsze wybuchy i krzyki. To co mnie różni od Lokich to to, że reaguję emocjonalnie na wiele rzeczy.
- Wiem równie mało co wy. - prychnęłam śmiechem i puściłam kobietę, a ta upadła na podłogę z jękiem bólu. Laufeydottir przygniotła Renslayer butem do podłogi, obie byłyśmy wściekłe.
- Biedna sędzia Renslayer. Cała twoja rzeczywistość została zniszczona. - wyśmiała ją blondynka.
- Powiedz, jak to jest być po drugiej stronie? - wysyczałam, a w międzyczasie Sylv odeszła na kilka kroków od kobiety. Ja popatrzyłam przelotnie na brunetkę i zaczęłam się bardziej rozglądać.
- To jest to, prawda? To tutaj zaciągnęłaś mnie po tym jak ukradłaś mi życie. - Ravonna wstała na równe nogi, a ja nawet nie zaszczyciłam jej spojrzeniem. Było mi żal Sylvie w tym momencie, ale starałam się, by te emocje nie wzięły kontroli.
- To w takim razie odpowiednie miejsce, żeby odebrać je jej. - tym razem popatrzyłam na nią i wyczarowałam sobie sztylet. Zrobiłam jeden krok w kierunku ciemnookiej.
- A jeśli powiem, że Loki nie umarł? - kobieta zaczęła się cofać, a ja drgnęłam na jej słowa. Stanęłam w miejscu, ale nie opuściłam broni. - W każdym razie jeszcze nie. - zacisnęłam dłoń jeszcze mocniej na rękojeści.
- Powiedziałambym, że kłamiesz. - na ten moment kompletnie zapomniałam o blondynce stojącej za mną i patrzącą na tą scenę.
- Może. A może chcemy tego samego. - przewróciłam oczami. Nie lubię kiedy ktoś sobie ze mnie tak pogrywa.
- Jak to możliwe, że on jeszcze żyje? - choć gdzieś z tyłu głowy miałam świadomość, że może kłamać, ten mały promyk nadziei się we mnie tlił.
- I w jaki sposób uratowanie go zbliży nas do tego, kto naprawdę stoi za TVA? - Sylv odezwała się poraz pierwszy od dwóch minut.
- To skomplikowane. - brunetka pokręciła głową, a moja ręka zadrżała. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam o krok do sędziny. - Mówię wam to dobrowolnie. - podniosła ręce do góry.
- Dlaczego? - byłam na granicy załamania. Straciłam Mobiusa, Lokiego, a teraz ona mi mówi, że ten drugi może żyć. Mam tylko piętnaście lat, za co sobie na to zasłużyłam?
- Bo chcę wiedzieć, kto jest na szczycie tego. - na kilometr było czuć kłamstwo. - Chcę wiedzieć kto mnie okłamał. - o ile zielonooka nie wiedziała co odpowiedzieć, ja wiedziałam.
- Ty sama to zrobiłaś. - mimo wszystko opuściłam broni, ale dalej byłam nastawiona na atak lub obronę.
- Kiedy przycinamy rozgałęzioną rzeczywistość, nie da się zniszczyć całej jej materii. Przenosimy go więc w miejsce na osi czasu, w którym nie będzie dalej rosnąć. Zasadniczo rozgałęziona oś czasu nie jest resetowana, a twoja De Vil, dalej istnieje. - wstrzymałam oddech na te słowa. - Twoja moc jest silna i w jakiś sposób chroni twoją rzeczywistość przed wykasowaniem. Pozostałe są przenoszone.
CZYTASZ
Anomalia i Wariant
Short StoryKsiążka na podstawie serialu Loki. Kiedy Bóg Kłamstw trafia do TVA poznaje dziewczynę, która rozumie go dużo lepiej niż ktokolwiek inny. Po niedługim czasie zaczyna czuć do niej coś, czego nigdy nie czuł. Staje się ona jego jedyną słabością, której...