-43-

603 22 2
                                    

POV MARCIN:

Spojrzałem ukradkiem na dziewczynę stojącą obok. Widziałem jak kąciki jej ust zmierzają ku górze co niezwykle mnie „uskrzydliło". Stałem tak w bezruchu cały czas na nią patrząc, ale w pewnym momencie już nie wytrzymałem. Odwróciłem ją w swoją stronę sprawiając, że nasze spojrzenia ponownie się spotkały. Przybliżyłem moje czoło do czoła amerykanki i cicho wyszeptałem.

M - Kocham Cię i zrozum, że nie chcę ponownie Cię tracić.

L - Me too. - odpowiedziała i złożyła na moich ustach niezwykle pełen uczuć pocałunek.

Pocałowaliśmy się, a następnie odsunąłem jej krzesło by ta mogła usiąść. Dziewczyna niezwłocznie wykonała zamierzone polecenie, a ja sam dosiadłem się dokładnie naprzeciwko niej. Chwilę później podeszła do nas elegancko ubrana kelnerka i wręczyła nam po jednym menu. Otworzyliśmy owe karty i zajęliśmy się poszukiwaniem idealnego dania. Po upływie około 15 minut złożyliśmy nasze zamówienie czyli dwie porcje makaronu tagliatelle z owocami morza i oboje w całkowitej ciszy czekaliśmy na nasze jedzenie.


POV LEXY:

W czasie oczekiwania na jedzenie między nami panowała cisza, którą każde z nas bało się przerwać. Po moim jak i zachowaniu Marcina było widać, że jesteśmy szczęśliwi, ale także obezwładnieni przez stres, który nieustępliwie trzymał nas w napięciu.

Co ciekawe nadal poniekąd nie dochodziło do mnie, że Marcin zabrał mnie na randkę. Owszem wychodziliśmy gdzieś razem, a to na rolki, do kina czy na zwykły spacer po parku. Ale, że randka? I to taka brana nie jako przyjacielskie wyjście tylko jako randka randka. Taka najprawdziwsza. Z prawdziwego zdarzenia. Jak dla mnie jak i dla bruneta była to zupełna nowość, bo on chyba też nie był tego tak do końca świadomy, ponieważ na jego twarzy zarysowywała się niepewność.


POV MARCIN:

Byłem cholernie zestresowany, a moją głowę obezwładniły te same myśli, które przejawiły swą obecność podczas dzisiejszego prysznica. Jednak to tym razem były one bardziej intensywne przez co ciągle nad nimi intensywnie myślałem.

Po chwili moje przemyślenia przerwała kelnerka, która właśnie układała nasze talerze na stole. Rozlała również szampana do kieliszków i nie wiadomo gdzie zniknęła.

M - To za nas! - wzniosłem toast podnosząc kieliszek.

L - No za nas Dubi, za nas! - dziewczyna uśmiechnęła się i również wzniosła swój kieliszek, a także cichutko stukła nim o mój.

Wznieśliśmy nasz toast i wypiliśmy odrobinę szampana. A następnie bez zbędnego przedłużania zajęliśmy się jedzeniem. Początkowo jedliśmy w ciszy, ale w miarę rozwoju kolacji skończyło się jak zwykle czyli lawiną licznych rozmów czy wspomnień. 


JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ JUŻ PO KOLACJI

No to pierwszy punkt dzisiejszej randki za nami. Kolacja sama w sobie wypadła fenomenalnie i zaliczam ją do jednych z lepszych w jakich udało mi się w dotychczasowym życiu uczestniczyć.

Wracając do tego co dzieje się teraz. 

Lexy wyszła z restauracji, a ja udałem się do szefa sali (powiedzmy, że u niego się za wszystko płaci) by uregulować wszelkie płatności związane z dzisiejszym posiłkiem. Zapłaciłem odpowiednią sumę i po jakimś czasie zjawiłem się tuż obok amerykanki w moim samochodzie.

L - Nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna za tą dzisiejszą randkę.

M - Nie ma sprawy, ale to jeszcze nie koniec.

✨NOWY POCZĄTEK✨ - LEXY I MARCINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz