*twoja perspektywa*
Kiedy spojrzałam tam zobaczyłam...
WŁAŚNIE GO... Czemu? Teraz? Kiedy zapomniałam o nim. Posmutniałam. Oczy miałam pełne łez. Chciałam się odwrócić, kiedy ktoś złapał mnie za rękę. TO ON. Poczułam zapach jego perfum. Teskniłam za tym. Nie musisz być silna. Nie teraz...
*perspektywa Filipa*
Wreszcie ją ujrzałem. Szukałem jej tyle czasu, nie spodziewałem sie, że ją tu znajdę. Jej oczy były tak samo piękne jak kiedyś, ale teraz one były pełne smutku. Obracała się, wtedy złapałem ją za rękę. Spojrzała w moje oczy. Były pełne łez. Chciałem ja przytulić...
Nie byłem w stanie, bałem się jej reakcji po tym co jej zrobiłem.
- Nie płacz księżniczko. Proszę. Przepraszam, jestem kompletnym kretynem. Mogę coś zrobić żebyś nie płakała? -
- Odejdź- powiedziała.
Popłakałem się. Tym słowem odebrała mi wszystko co miałem. To ona była wszystkim...
Wyrwała mi się z rąk. Mogłem tylko patrzeć jak moje szczęście uciekało. To dla niej z dnia na dzień chciałem być coraz lepszy. Gdy odeszła poczułem się bezradny. Jak mały chłopiec kiedy zabiera mu się najlepszą rzecz w życiu i nigdzie nie można mieć drugiej takiej samej. Zostałem sam. Nie ukrywałem uczuć. Łzy leciały mi strumieniami. Wkońcu mogłem to z siebie wyrzucić. Nie zostało mi nic innego jak WALCZYĆ. Musiałem ja odzyskać. Nie wyobrażałem sobie życia bez niej teraz ani za 20 lat...
*twoja perspektywa*
Uciekłam. Gdybym jeszcze tam została, nie dałabym sobie rady. Gdy straciłam go z pola widzenia, ukucnęłam. Płakałam jak dziecko...
Dławiłam sie łzami. Miałam nadzieję, że za mną pobiegnie, że będzie walczył. Nagle usłyszałam dźwięk pękającego szkła. Straszny krzyk. Bałam się tam wrócić. Zaryzykowałam. Wyjrzałam ostrożnie. Widok był szokujący. ..
To był Filip. Miał całą rękę we krwi. Znowu chciał coś zrobić, ale krzyknęłam:
- Nie rób tego!- stał jak słup, a ja biegłam najszybciej jak mogę. Gdy byłam tuż przed nim nieśmiało podniosłam głowę. Jego twarz była we krwi. Krew mieszkała się z łzami. To było niemożliwe, ale tak wyglądał mój Filip. Nie zwracając uwagi na to co zrobi, przytuliłam go.
- Nie rób tak, rozumiesz?- dalej płakałam.
- Nie mogłem znieść myśli, że mogę Cię stracić. To dla mnie zbyt wiele.-
- Już spokojnie, jestem przy Tobie. Nie mogłabym Cię zostawić. Jesteś zbyt ważny.-
- Obiecujesz mi coś? -
- Tak, a Ty mi też coś? -
- Dla Ciebie zrobię wszystko. Nie zostawisz mnie?- zapytał nieśmiało.
- Nie zostawię, obiecuję. Nie zranisz mnie?-
-Nie zranię, obiecuję-
*perspektywa Filipa*
Chciałem znowu to zrobić, ale coś mnie zatrzymało. To była (twoje imię). Biegła w moją stronę. Gdy mnie przytuliła, poczułem się jak w niebie. Obiecałem(twoje imię), że nigdy tego nie zrobię.
-Wybaczasz mi?- zapytałem nieśmiało.
-Nie mogłabym zrobić nic innego.- uśmiechnęła się.
Zaproponowałem powrot do mnie, bo tam to wszystko się zaczęło...
Wracaliśmy wtuleni w siebie. Nasze gesty były pełne miłości. Bylem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie, bo obok mnie idzie taka wspaniała dziewczyna. To chwila mogłaby trwać wiecznie...
*KONIEC*
To moje pierwsze "opowiadanie"(więc zaczęłam od One Shota xd).Może nie jest jakieś porywające, ale trudno. Sory za błędy xD