🥀 Rozdział I 🥀

22 1 3
                                    

Pov: Amami Rantaro

"Możemy spotkać się po szkole, spotkać w ślepym zaułku koło starego cmentarza? Chciałbym ci coś wyznać, tylko proszę nie mów nikomu o naszym spotkaniu dobrze?"

Odczytałem wiadomość od Korekiyõ. Kiyõ jest naprawdę miły dla mnie, tylko dlaczego chciałby się spotkać ze mną w takim miejscu? To troszkę dziwne, i do tego mam nikomu nie mówić ale przyjdę<3 nie chcę żeby wziął mnie za kogoś kto nawet nie przyjdzie.

- Amami-kun co tam masz?- zapytał mnie niższy odemnie. To Kokichi. Bardzo go lubię<3 zawsze spędza ze mną czas, i czuję że to nie tylko przyjaźń.. ale boję mu się o tym powiedzieć, bo przeraża mnie co odpowie.

-A-Ah nic ciekawego- uśmiechnąłem się- jakieś reklamy tylko-

-aww Amami-kun nie umi kłamać- kurde zauważył. Racja, nigdy nie byłem dobry w kłamaniu, ale chciałem zrobić to co prosił Kiyõ.

- Naprawdę, to nic takiego-

- będziesz robił coś ciekawego bezemnie?! Jak możesz WAAAAAAHHHHHH-

-heh spokojnie to nic wielkiego, tylko małe spotkanie z kolegą- odparłem

-czyli jednak mnie okłamałeś:(- posmutniał kłamliwie chłopak.

-przepraszam, ale nie musisz o wszystkim wiedzieć-

-to było chamskie- mruknął z nutką kłamstwa

-przeprasa-

DING DONG DING

zadzwonił dzwonek na lekcję.

Time Skip

Wszedłem do zimnej uliczki, tak gdzie mieliśmy się spotkać. Im dłużej tu jestem tym bardziej czuję się nieswojo. Gdzie on jest? Może mnie okłamał? W sumie kto normalny wybiera takie miejsca..

-przepraszam za spóźnienie!- ujrzałem nagle dobrze znaną mi osobę, z czerwoną różą w ręku.

Chłopak podał mi różę i próbował złapać oddech

-Ah Kiyõ- uśmiechnąłem się- już bałem się że mnie wykiwałeś, miałem do ciebie pisać ale chyba zostawiłem go w szkole- odparłem

-N-Naprawde przepaszam- mruknąłem chłopak łapiąc oddech, po przebiegnięciu.

- Przeprosiny są zbędne, więc po co się tu mieliśmy spotkać?- zapytałem zmieniając temat.

- H-Heh.. właśnie..- chłopak umilkł poczym zaczął mówić- Drogi Rantaro Amami.. J-Ja..j-ja..ja.. ja cię lubię! Proszę zostań miłością mego życia!-

Zatkało mnie. C-Co ja mam mu powiedzieć..? Nigdy nic do niego nie czułem..

-Um.. Słuchaj.. jesteś naprawdę miły, kochany, przyjemnie mi się z tobą rozmawia, l-lecz dla mnie to nic więcej, nie obraź się.. ja po prostu nic nigdy do ciebie nie czułem..- próbowałem jakoś ułożyć zdania

-H-Huh..? A-A nie możesz chociaż spróbować? Może akurat się we mnie zakochasz-

-Aktualnie.. czuję że mam osobę która żyje w moim sercu..-

-TO TEN GNÓJ KOKICHI PRAWDA?!- krzyknął nagle chłopak. Poczym róża wypadła mi z ręki

-n-nie denerwuj się- podniosłem ręce, by coś mu wytłumaczyć, jednak ten wykorzystał okazję i złapał moje ręce jego dłonią i choć próbowałem go od siebie odepchnąć, to nic to nie dawało ponieważ chłopak jest dziesięć razy silniejszy ode mnie.

Robi się niebezpiecznie..

Przybliżył swoją twarz do mojej- CO ON MA CZEGO JA NIE POSIADAM?! CO?! JESTEM PIEKNY, WYSOKI, INTELIGENTNY I CUDOWNY!! A ON?! ON TO JEDNO WIELKIE GÓWNO! ZASŁUGUJESZ NA KOGOŚ LEPSZEGO-

- P-Przestań!-

Chłopak przybliżył się jeszcze bardziej - zapytam się drugi raz! Z-Zostaniesz moim jedynym?!-

-N-Nie odczep się ode mnie! Boję się ciebie!-

-T-To tylko na początku, potem poczujesz do mnie miłość, potrzeba tylko trochę czasu- uśmiechnął się psychicznie poczym jego twarz była bliżej mojej, bliżej i bliżej.. szarpałem się lecz nie dawało to żadnych skutków.

W pewnym momencie połączył nasze usta we francuskim pocałunku.. to nie był zwykły pocałunek.. to był bolesny pocałunek.. próbowałem się wyszarpać jednak po chwili w ogóle nie byłem wstanie się poruszać ponieważ Korekiyo zaplątał nasze nogi uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch nimi.

Próbowałem się chociaż oderwać od pocałunku, jednak chłopak był śliny i w ustach. Jego język cały czas bawił się moim, co po chwili zabraniało mi oddychać.. stawałem się coraz słabszy a on ani trochę nie słabnął.. czuję że zaraz zemdleję..

Nagle chłopak odkleił swoje usta od moich, poczym uśmiechnął się szyderczo.

-jesteś taki słodki.. muszę coś zrobić, ale spokojnie to tylko troszkę zaboli..-

- c-czekaj co t-ty masz zamiar zrobić?!- Nagle zauważyłem, że chłopak drugą ręką wyciąga z kieszeni- n-nie!! Z-Zostaw t-to! Psychopata!!-

-jesteś za głośno.. jak widać chcesz drugiego pocałunku co?- zaśmiał się..

-P-Puść mnie!! - krzyknąłem poczym chłopak znowu mnie pocałował.. i powoli zbliżał ostrze do mojego ciała..

Zacisnąłem oczy błagając, żeby wszytko okazało się tylko bezsensownym snem. Nagle poczułem ból.. otworzyłem lekko oczy poczym ujrzałem masę wylewającej się krwi z mojego brzucha.. on to zrobił.. nóż był głęboko w moim brzuchu.. ten ból jest okropny..

Po chwili zakończył pocałunek, a mi zaczęło kręcić się w głowie..

-Kocham cię~- usłyszałem to.. poczym przed moimi oczami ukazała się ciemność.. z-zemdlałem...?

===========================
745 słów
Zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że to piszę. Potrzebuję psychiatry

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 24, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

•Czerwona Róża• Amaguji• Korekiyo Yandere•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz