-28- memories...

1.9K 75 97
                                    





I wtedy nasze życie zmieniło się o 180 stopni..


Wstaliśmy wczesnym rankiem ja przytulony do George'a który budził się dużo razy tej nocy. Nie dziwię się, ten widok nawet mną poruszył, czuję jak jakaś część mnie spaliła się razem z tym domem. Leżeliśmy w pokoju gościnnym u Nicka i Karl'a którzy słyszawszy po odgłosach dobiegających z reszty domu już wstali. Zobaczyłem słodkiego bruneta wpatrującego się we mnie szklanymi oczami, serce mi się kruszy jak widzę taki widok.. przytuliłem go do siebie i powoli wstałem podnosząc się razem z młodszym z materaca. Chłopak odrazu objął mój kark swoimi rękoma i zaplątał swoje chude piękne nogi wookół moich bioder.

Zeszliśmy po schodach wpatrując się w Karl'a i Nicka razem. Dokładniej stali w kuchni gdzie Sapnap robił śniadanie a Karl przytulał się do niego od tyłu spoglądając na to co robi jego chłopak, wyglądali.. słodko.. cieszę się że mój najlepszy przyjaciel znalazł sobie swoją miłość i dom w którym ma osobę która kocha go nad życie. Też jestem szczęśliwy z George'm ale akutalnie przeżywamy nasz kryzys z domem.. i oboje nie przeżywamy tego dobrze.

- Hej.. chłopaki? - odezwałem się i odrazu zauważyłem współczujące spojrzenie na nas.

- hej, siadajcie. Śniadanie zaraz będzie gotowe, musimy porozmawiać - odezwał się Nick. W tym momencie poczułem się jakby moja mama wróciła z wywiadówki i mówiła dokładnie to samo.

Postawiłem bruneta na krześle tuż koło mnie poczym dołączył Karl a zaraz potem Nick z jedzeniem. Rozłożył nam talerze z tostami oraz parówkami na stole a my równocześnie podziękowaliśmy za ten miły gest. Jedliśmy spokojnie kiedy nasz przyjaciel się odezwał.

- słuchajcie. Wiecie że zawsze możecie na nas liczyć i choćby nie wiem co nigdy was nie zostawimy z niczym. Jesteście dla nas ważni i jeśli chcecie możecie tu zamieszkiwać ile tylko potrzebujecie. Od tego jesteśmy. Zapewne jest wam teraz ciężko jednak damy sobie radę okej?

- dziękujemy naprawdę. - odpowiedzieliśmy razem z chłopakiem. A Karl tylko przytaknął.

- Cóż.. macie jakieś plany? - spytał niepewnie Karl.

- wiecie, pieniędzy nam nie brakuje aczkolwiek zanim odbudujemy wszytsko co tam zostawiliśmy trochę minie. Załatwimy sprawę z domem i może dostaniemy jakieś odszkodowanie ponieważ nasza kuchenka gazowa po prostu wybuchła z niewidomych przyczyn. Zobaczymy co się uratowało i powoli pójdziemy dalej. Myślę że miesiąc spędzimy u was i będziemy szukać jakiegoś mieszkania na początek a później się zobaczy..

- och okej.. naprawdę współczuję wam strasznie. - odpowiedział Karl.

Tak dokończyliśmy nasze śniadanie dalej rozmawiając o jakiś sprawach dotyczących naszej przyszłości.

Natomiast później ubrałem się w jakieś ubrania Nicka a George Karl'a które i tak były dla niego troche za duże. Wyjechaliśmy do sklepu kupując między innymi środki higieniczne, trochę najpotrzebniejszych ubrań oraz jakieś buty ponieważ robiło się coraz zimniej. Wkońcu zbliżała się jesień. Kupiliśmy jeszcze trochę jedzenia i wróciliśmy do domu. Poczym udaliśmy się na komisariat policji. Okazało się że takie rzeczy jak komputer i całe stanowisko na górze ocalało razem na naszą szafą z ubraniami. Jak najszybciej udaliśmy się po nasze rzeczy i wróciliśmy do domu..Nasz dzień skończył się tak że siedzieliśmy w salonie pijąc wino oraz oglądając jakieś filmy razem w czwórkę. Nie był to najgorszy dzień. Wkońcu zapomnieliśmy trochę i tym co się stało. W czym oczywiście pomogli nam przyjaciele. Odsapnęlismy kładąc się do łóżka przytulając się do siebie jakby nie miało być jutra. Oddając się w krainę Morfeusza..

-----

Minęły dwa tygodnie. Dużo się zmieniło, zaczęliśmy szukać mieszkania i znaleźliśmy jedno wręcz idealne. Było one w centrum Orlando oddalone trochę o 20 minut od dzielnicy na której mieszkali nasi przyjaciele i był nasz dom.. nie najgorzej, zawsze można dojeżdżać. Wkońcu nasze auto przetrwało. Byl to nowoczesny apartamentowiec wybudowany niedawno. Wszędzie blisko chodź nie powiem będzie mi tęskno za tą ciszą w tej spokojnej dotychczas dzielnicy. Mieszkanie było przestronne na 5 piętrze z balkonem oraz ,,drugim piętrem" gdzie była sypialnia z łazienką. Na dole był salon połączony z kuchnią, łazienka, pokój gościnny oraz dla nas ,,studio" gdzie moglibyśmy grać i streamować. Idealnie. Kupiliśmy to mieszkanie i już po tygodniu mogliśmy je odebrać. Mieliśmy trochę dość siedzenia na tyłku chłopakom tymczasem że oni próbowali powstrzymać się od pieprzenia wieczorami. Nie powiem też czasami mnie kusiło ale że aż tak? Nie mam ochoty słuchać jęków Karla a więc wolę jak najszybciej się stad wyprowadzić, nie żeby coś..


--

Tak właśnie pakowaliśmy wszytsko do auta aby wyjechać wkońcu że tak powiem ,,na swoje" będę tęsknić za tymi wspólnymi chwilami z chłopakami lecz wolę czasem być sam na sam z moim ukochanym. Tak zaczęliśmy nowy rozdział w życiu zostawiając tamten wcale nie zły w oddali. Potrzebowaliśmy zmian ale czy aż takich? Tam wszystko się zaczęło. Pomimo że Było trochę złych momentów to czyni to miejsce wyjątkowym. Będę tęsknić. Podjechaliśmy jeszcze już nie pod dom, ale zburzony dom a właściwie sama działkę którą teraz komuś sprzedawaliśmy. ,, Pożegnaliśmy się " i odjechaliśmy obiecując że będziemy tu wracać, wkońcu napewno będziemy aby odwiedzać Karla i Nicka. Nowy rozdział rozpoczęty.

----

Właśnie rozstawiliśmy nowe rzeczy w mieszkaniu. Miło się patrzy kiedy wiedzę George'a uśmiechniętego układając swoje figurki na swoim biurku gamingowym. A naszym studio mieliśmy dwa biurka koło siebie z fotelami a na nich cały set. Wszystko zaczęło się układać zarazem z naszymi sercami które zaczęły się przyzwyczajać. Tak o to skończyliśmy przeprowadzkę zarazem rozpoczynając coś nowego. Postanowiliśmy zrobić streama ponieważ u chłopaków zrobiliśmy ich zaledwie 4. Dobrze się bawiąc i wspomnianąc stare wspomnienia graliśmy i śmialiśmy się w niebo głosy tak jak to było kiedyś. George zasnął na krześle a więc zanosiłem go do sypialni, przebrałem i razem poszliśmy spać. Wszytskiego się ułożyło. Tak widocznie miało być...?..


------

Hejka! Naprawdę się starałam aby coś wycisnąć z tej mojej małej weny. Szczerze mówiąc chce bardzo robić więcej rozdziałów a więc myślę że będą pojawiać się maybe co tydzień w soboty. Zobaczymy. Dziękuję za każdą gwiazdkę u wyświetlenie.. nawet nie wiecie jak mnie motywujecie.. stay safe please..


*Rozdział nie sprawdzany*




Wasza kitty~🤍

Pokochaj mnie~ | Dreamnotfound |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz