Szkoła

24 0 0
                                    


Rok 2014.
Musiałam się przeprowadzić do nowego mieszkania, oczywiście przeniosłam się do nowej szkoły, nie chciałam się przepisywać do nowej szkoły.W starej szkole miałam przyjaciół.

No cóż bywa,może nie będzie tak źle-pomyślałam.

Następnego dnia zaczął się mój pierwszy dzień w szkole.

Myślałam,że mnie polubią,lecz szkoła stał się moim największym koszmarem...
Od razu zaczęli mnie wyzywać od grzybów. Dlaczego?Dlatego,że mam krzywy zgryz od dzieciństwa. Śmiali się z mojego wyglądu,a szczególnie z mojego czoła.

Nie miałam przyjaciół,ale musiałam wytrzymać 4 lata...

“Kolega” podszedł do mnie
-Ty lepiej siądź na ławce,bo i tak się na nic nie przydasz-
Nie powiedziałam nic. Zabolało...bardzo zabolało.

Powiedziałam sobie,że nie mogę iść z tym do nauczycielki,bo będzie jeszcze gorzej.
W końcu ostatnia lekcja mam nadzieję,że wytrzymam. Oczywiście co? Matematyka
Mówiłam,że jestem kretynką z matematyki? Nie? To teraz mówię.

Wróciłam do domu.
Zamknęłam się w pokoju,zaczęłam płakać.
Miałam nadzieję,że będzie świetnie...Jednak to prawda,że nadzieja matką głupich.
  To dopiero pierwszy dzień,a ja już mam dość.
Z tego wszystkiego zapomniałam przepisać wszystkie notatki od pewnej Julity.

Minęło kilka miesięcy,odkąd przeprowadziłam się do Nowej Huty i chodzę do nowej szkoły lecz nie zmieniło się z rówieśnikami…
Jest coraz gorzej siedzę sama w pokoju, płaczę,nie jeżdżę na żadne wycieczki.
po jednej wycieczce .
Nie miałam żadnego przyjaciela…co ja kurwa robię, że ich stracę?!

Nie chciało mi się wstawać do tej jebanej szkoły,ale musiałam…
Ubrałam się, zjadłam śniadanie i wyszłam.
Siedziałam sama na przerwach, ćwiczyłam sama na wf…
Zostałam odrzucona przez wszystkich....
Pewnego dnia były urodziny mojej siostrzenicy, nie poszłam na nie, zamknęłam się w pokoju i płakałam.
Tak oto z  otwartej,szalonej dziewczyny, zmieniłam się w smutną,przygnębioną nastolatkę, która zamknęła w sobie.
Do mojego pokoju weszła ciocia
-Chcesz pogadać?-zapytała.
Wygadałam jej się.
Powiedziałam,że mi dokuczają,że wpadam w depresję.
Zaczęłam płakać...
Już prawie rok trzymałam w sobie to,że mnie wyzywają.

Ciocia zapytała się czy nie chce porozmawiać z psychologiem, oczywiście szkoła, moja kuratorka wraz z kuratorium zostali powiadomieni..
Nie chciałam iść do szkoły,ponieważ znów będę musiała patrzeć na te ryje…

Gdy się uczę na historie,podszedł do mnie kolega
- Wypierdalaj grzybie z tej szkoły!-powiedziął,po czym napluł mi w twarz
-Bo co?Co mi zrobisz?-uniosłam brew.
- Ty wstrętna szmato,nikt cie nie chce w tej szkole.-odparł,zaśmiał się i odszedł
Popłakałam się...znowu.

Nie mogłam liczyć na nikogo w tej klasie
Chciałam skończyć tą szkołę,lecz zostało mi dwa lata nauki w tej zjebanej podstawówce.
Chciałam napisać do mojego najlepszego przyjaciela który chodził ze mną do 1 klasy ale nie mogłam go znaleźć na Facebooku

W końcu los się do mnie uśmiechnął!
07.08.2019
Poznałam dziewczynę o imieniu Zuzia,która niestety  mieszka 230 km ode mnie
zaczęłyśmy się poznawać.
Dzięki niej uświadomiłam sobie,że nie warto się przejmować tylko na chwilę..Poszłam do parku zwyzywali mnie oczywiście płacz, wiele osób przechodziło normalnie i zadawało pytania typu:
“miałaś wypadek czy po prostu masz taki krzywy ryj?” albo “żelazko ci po ryju przejechało?”
Ciągle płakałam, chciałam się poddać.

Poznałam Igę,siostrę Zuzi pisałyśmy,a po kilku miesiącach zaczęłyśmy się przyjaźnić. Mówili mi nie przejmuj się, będzie dobrze, zrozumieją, ale ja nie wierzyłam.
Na myśl nie przychodziło mi to jestem piękną osobą.
Zdecydowałam się na operacje zgryzu.Niestety sam aparat już nie pomoże,a  termin dopiero za 3 lata.

Zdalne!! Przyszły zdalne i trochę odetchnęłam od tej jebanej szkoły

Nie powiem..
Mieli tupet i włączali mój stary film który opublikowałam na YouTubie,musiałam wyjść ze spotkania,bo nie dałam rady.
Zaczęłam się ciąć, palić, bo myślałam ze wtedy mnie polubią..
Wpadłam w depresję po raz kolejny.
Płakałam jeszcze więcej niż wcześniej.
Codziennie piłam po 10 energetyków,żeby przedawkować…
Wiedziałam, że jestem ciężarem dla mojej rodziny.

Myślałam,że nikt mnie nie kocha,bo tak właśnie mówili mi rówieśnicy.

Nadszedł dzień biegów w naszej szkole o Puchar dyrektora chciałam pobiec, spróbować...
W 6 klasie mieliśmy doradztwo zawodowe i zapytała się
- Kim chcę zostać w przyszłości?-spytała
-Chce zostać policjantką.-odpowiedziałam.
Z daleka słyszałam śmiechy innych i teksty typu “jebac policję”, “nie nadajesz się na policję”
Chciałam zostać policjantką,a zostałam kucharką...
Moim marzeniem było wzięcia udziału w top model w tvn,gdy skończę osiemnaście lat oczywiście zaczął się hejt.
W końcu dobiegłam do 8 klasy...

Chciałam jak najszybciej zdalne, napisać egzaminy i wypierdolić z tej patologii w ósmej klasie było w źle…
Moje nowe buty, kurtka wylądowały w koszu razem ze skórką jabłka.
Rzucali moje ubrania do koszy,innych szatni.
Moja klasa wybudowała szałas,bo mieliśmy lekcje po zdalnych w sali która ma wyjście na ogród...
-Chodź Ola usiądziesz z nami.- powiedziała koleżanka.
Usiadłam z nimi,ale koleżanka z klasy gruba świnia,bo tylko tak  można ją nazwać.
-Wypierdalaj stąd ty nie budowałaś, nie jesteś w naszej klasie.-uśmiechnęła się wrednie w moją stronę.
Smutno mi się zrobiło,ale no trudno,odeszłam.
dziewczyna stanęła za mną i tam się  na następny dzień przychodzę do szkoły, wchodzę do sali tu patrzę zakaz wstępu Oliwii i moje nazwisko wyszłam z sali i popłakałam się.
Siedziałam cały dzień w łazience,myślałam czy ze sobą nie skończyć.
Najgorsze jest to,że nie miałam ani miłości ani przyjaciół…

Najbardziej wyczekiwany dzień w moim życiu.
Zakończenie roku szkolnego.
Cieszyłam się strasznie,w końcu skończyłam szkołę podstawową, lecz depresja pozostała.
Musiałam się teraz zająć badaniami do szkoły,żeby się dostać do tej wymarzonej.
Wyjechałam na wakacje do Gdańska,spełniłam swoje marzenie,ale nie odpoczęłam od rówieśników...
Stworzyli grupę na messengerze wyzywali mnie, grozili mnie,że będę miała przejebane. Było lepiej uwierzyłam siebie, jestem ładniejsza, niz przed tem..
Nadal czekam na operacje.Postanowiłam,że się nie poddam ..
Myslalam,ze to się wszystko się skończy, gdy pójdę do nowej szkoły
tak tylko myślałam...

Dwa miesiące później,rozpoczęcie roku.
Ubrałam się, wymalowałam,a nawet założyłam szpilki.
Wyglądałam jak gwiazda.
Poznalam super koleżanki, kolegów,bylam przekonana ze mnie polubią.
Już następnego dnia siedziałam sama, dziewczyny chodziły razem do łazienki na przerwach,jak to dziewczyny.
Myślałam że to normalne chcieli sami się zapoznać... Zostałam skarbniczką,ale tylko na chwil, bo byłam wtedy na policji składać zeznania bylam w szkole do 18.
Zostałam odrzucona przez resztę klasy…
Ja już nie wytrzymam, zaczęły wyzywać mnie od kurew i innych takich.

Chłopcy, dziewczyny nie lubiły mnie chuj wie kurwa czemu... Popłakałam się w bibliotece ponieważ już nie wytrzymałam Przeczytałam wszystkie smsy które pisały o mnie, bo opuściłam grupę.
Pokazałam to Pani i od tego momentu byłam nazywana“60 tką”,“ szmatą”,“ kurwą”,
Chodzę sama na przerwach, czasem mnie to strasznie boli.
Ehh... dopiero dwa miesiące szkoły, a ja już mam dość...
Parę razy robiłam sobie przerwę od messengera.
  Odizolowałam się od przyjaciół,żeby przemyśleć parę spraw.
Wiem,że moje przyjaciółki, są i zawsze przy mnie  będą.
Teraz mimo,że tego nie lubią mnie…
W mojej nowej szkole mam przyjaciółkę o imieniu Helena,dzięki niej nadal jakoś się trzymam. Miejmy nadzieję,że wytrzymam jeszcze 3 lata.

Dwa tygodnie temu podszedl do mnie pewien chłopak, przystojny, i jego twarz brzmiała mi znajomo zapytał się mnie
Oliwia?
Tak to ja zaciekawiona powiedziałam skad on wie moje imię.
Nie pamiętasz mnie, chodziliśmy razem do klasy byliśmy przyjaciółmi.
Od tej pory z nim gadam na przerwach, piszę okazało się ze to przyjaciel z którym przyjaźniłam z 1 klasy..

Prześladowanie w szkole Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz