Weekend Caluma był co najmniej dziwny.
Zamiast spędzić go z Michaelem i Lukiem, jak początkowo planował, został w domu watahy na cały czas jego trwania. Na końcu korytarza znajdowała się wolna sypialnia, która była przeznaczona właśnie dla niego. Kyle i Ashton mieszkali w domku na stałe, a Kyle był niezłym kucharzem, więc jedzenie posiłków z nimi nie było takie okropne.
Inni członkowie watahy czasem wpadali do nich po patrolach i spędzali trochę czasu, a wielu z nich zostawało na lunch. Rozmawiali z nim, traktując go tak, jakby od zawsze był częścią tej drugiej rodziny.
W ciągu ostatnich dwóch dni Ashton również bardzo dbał o kontakt fizyczny i nie było to coś, za czym by tęsknił. Czuł na sobie spojrzenia, gdy ręka Ashtona zbyt długo spoczywała na jego ramieniu lub udzie. Jednak nikt się nie odezwał, prawdopodobnie unikając słynnego temperamentu alfy. Nikt nie odważył się szturchnąć niedźwiedzia. Albo, w tym przypadku, wilka.
__________
Po skończonym lunchu wszyscy wyszli, a Calum siedział na kanapie i patrzył, jak Kyle robi na drutach coś, co wyglądało na sweter.
- Czekaj - powiedział, po chwili zastanowienia, co skłoniło chłopaka do spojrzenia na niego. - Jeśli ty tu mieszkasz, to gdzie mieszka Cas? Prawie jej nie widziałem przez cały weekend.
- Cas nigdzie nie mieszka. Przemieszcza się z wiatrem - odparł, wracając do splatania ciemnozielonej włóczki. I czy to nie była najbardziej dziwaczna i mroczna odpowiedź, jaka kiedykolwiek padła?
- Uzdrowiciele są dziwni - odezwał się Irwin zza jego pleców, okrążając kanapę i siadając obok omegi, ich ramiona się stykały.
- Jak to?
- Każdy, którego spotkasz, jest dziwny na swój własny sposób. Są magiczni, w dosłownym tego słowa znaczeniu, poza tym wszyscy mają dziwne zdolności. Cas mówi, że drzewa szepczą do niej i dają jej wiedzę, a Ty uczysz się tego nie podważać. Spędza jednak czas w różnych miejscach. Jestem w 100% pewien, że spędza weekend z Andrew - wyjaśnił Ash.
- Cicho, nie mów tego o mojej siostrze - jęknął Kyle.
- W końcu zaczną się spotykać, stary, to nieuniknione.
Rozmowa toczyła się jeszcze przez jakiś czas, zanim Calum stwierdził, że jest coraz bardziej zmęczony. W kominku płonął ogień, aby zwalczyć chłód panujący na zewnątrz. Głowa opadła mu na ramię Ashtona i w ciągu kilku sekund po prostu zgasł jak światło.
__________
- Stary, gdzie byłeś przez cały weekend? - Luke zażądał odpowiedzi w sekundzie, gdy Calum podszedł do niego w szkole poniedziałek rano.
- W domu watahy. Nie czułem się zbyt dobrze, więc Cas kazała mi zostać tam pod obserwacją - skłamał.
- Chłopaki - Michael pojawił się znikąd. - Kto jest gotowy na codzienną dawkę licealnego dramatu?
- My? - zapytał blondyn.
- Ashton właśnie zerwał ze swoją dziewczyną, a ona zrobiła wielką awanturę! Wszyscy o tym mówią.
- Jezu - sapnął, ale Calum oderwał się od grupy, idąc w konkretnym celu przez korytarze. Michael wołał za nim, ale on się nie zatrzymywał.
__________
Znalazł Ashtona otoczonego przez Kyle'a, Cindy i Grace, cała czwórka pogrążona była w dyskusji. Zanim zdążył do nich dotrzeć, ktoś złapał go za ramię i odciągnął na bok.
CZYTASZ
Give & Take - Cashton (Tłumaczenie PL)
FanfictionCalum nie był pewny wielu rzeczy w swoim życiu. Szkoły, przyjaźni i tym podobnych. To, czego nie potrzebował, to dodatkowy stres związany z życiem w watasze, w którą został wrzucony bez żadnego ostrzeżenia. A na domiar złego, jego nowy alfa nienawid...