𝐃𝐋𝐀 𝐍𝐈𝐄𝐆𝐎

2.1K 168 53
                                    

Góry dla ciebie przeniosę.
Zostawię w tyle ten jebany syf.

Draco poraz kolejny wykrzyczał Harry'emu prosto w twarzy jak bardzo ten go nie rozumiał. Nieświadomie sprawiał, że na sercu bruneta pojawiło się kolejne pęknięcie. Malfoy wciąż ranił Pottera nie dając mu w żadnym stopniu możliwości zrozumienia swojej sytuacji.

Tylko mi proszę zaufaj
I nie płacz przeze mnie
Bo kurwa mi wstyd.

Harry cierpliwie słuchał tego co Draco mu powtarzał. Blondyn żalił mu się codziennie o tym jak bardzo jego sytuacja rodzinna jest dla niego trudna. Harry słuchał cierpliwe głaszcząc blond włosy ukochanego.

Nigdy już więcej nie zranię.
Serce z kamienia chcę ci je dać.

Po policzkach Draco często spływały łzy, o których Harry miał pojęcie. A kto wiedział o łzach Harry'ego? Blondyn nie miał pojęcia, że brunet wylewał przez niego czasami nawet morze łez.

Jestem skurwielem do bólu.
I nie znam tych granic.

Harry jak tylko mógł starał się pocieszyć swojego chłopaka. Draco coraz bardziej zaślepiony swoimi problemami nie widział jak bardzo ranił młodszego.

Ty przy moim boku
Dzięki Bogu.

Każdy kolejny krzyk łamał już i tak kruche serce Pottera. Draco nie chciał słyszeć nic o tym, że tą sytuację można było by gdzieś zgłosić. Zasłaniał się wpływom Lucjusza i strachem przed Voldemortem nie widząc jak bardzo Harry mimo strachu się o niego martwił.

Tyle za nami tych kłótni
Wkurwieni, zazdrośni i smutni.

Harry odrzucał swoje zmartwienia na dalszy tor by móc być całym sercem, duszą i ciałem przy Draco. Szkoda tylko, że Malfoy nie widział jak bardzo Potter się dla niego poświęca.

Tak wiele osób życzyło nam źle.
Ja wybrałem ciebie, ty wybrałeś mnie.

Gryfon zaniedbał nawet swoich przyjaciół by móc całkowicie poświęcić się Malfoy'owi. Kochał go całym sercem mimo tego, że Ślizgon tak wiele razy go zranił. Pomimo tego wciąż trwał u jego boku i słuchał tego co miał do powodzenia.

Mamy się kochać nie ranić.
Ja nie rozumiałem, a to kurwa przykre.

Draco nie wiedział jak zielone oczy z każdym kolejnym krzykiem tracą swój blask, a jego ukochany marnieje. Był zaślepiony strachem przed ojcem i Czarny Panem.

Bo nie widzę sensu bez ciebie.
I brakuje tlenu gdy nie ma cię przy mnie.

Lucjusz Malfoy był dla niego największym koszmarem odkąd przyszedł na świat. Taki niewinny, taki podatny na manipulacje ze strony ojca. Od małego wpajana była mu nienawiści do słabszych.

—Nienawidzę i cię kocham.
Powiedz skarbie jak to jest.

Narcyza Malfoy. Jedna z osób, która okazała się światłem w tej okropnej ciemności, w której tonął przez ojca. Jego ukochana matka, która starała się go bronić przed złem tego świata. Nie zawsze skutecznie, ale dla Draco liczyło się to, że przy nim była.

—Żeby w końcu się odnaleźć.
Trzeba tyle w życiu przejść.

I w końcu pojawił się on. Harry Potter. Jego perła na dnie oceny. Jego najjaśniejsza gwiazda na niebie. Jego drogowskaz, który pokazał mu drogę do światłości. To on nauczył go kochać.

Dałeś mi tlen
Dałeś mi szczęście
Dałeś mi noc
Dałeś mi dzień.

Ich związek był cudowny. Harry czule całował go w policzki pokazując całą swoją miłość. On za to z taką samą czułością wpatrywał się w jego zielone tęczówki i szeptał jak bardzo go kocha całując jego bliznę.

—O mnie się nie martw.
Ja nigdzie nie idę.
To tylko zły sen.

Draco coraz bardziej ufał i zatracał się w miłości jaką dawał mu Harry. To był wielki błąd. Wraz z z pierwszą szczerą rozmową zaczęły się problemy i pierwsze pęknięcia na sercu Harry'ego.

—Biegnę za tobą bo tęsknię.
Niektórzy powiedzą "niemęskie".

Pierwszy krzyk. "Ty nic nie rozumiesz. Nie potrafisz nawet wyobrazić sobie co czuję". Harry doskonale wiedział co to znaczy strach przed Voldemortem. Przecież od dziecka musiał się przed nim kryć.

—Znajdę cie wszędzie.
Na każdym zakręcie
Na każdym wyboju.
W każdym momencie.

Dopiero przełom nastąpił kiedy Harry nie dał rady powstrzymać łez. Draco w tamtym momencie poczuł się jak najgorszy kat widząc jak jego gwiazdka z nieba płacze i to przez niego samego.

Pomimo, że spięcie nam było pisane
Ja biegnę za tobą i nie przestanę.

Zielone oczy traciły blask, a szare patrzyły nie mogąc zrozumieć jak mogły tak zranić te drugie. Draco upadł na kolana przed swoim ukochanym.

—Góry dla ciebie przeniosę.
Zostawię w tyle ten jebany syf.

Złapał delikatne dłonie należące do Harry'ego. Spojrzał głęboko w zapłakane szmaragdowe tęczówki. Utopione w nich emocje sprawiły, że serce skruszyło mu się z bólu.

—Tylko mi proszę zaufaj
I nie płacz przeze mnie
Bo kurwa mi wstyd.

Harry nie potrafił nic powiedzieć. Patrzył w księżycowe oczy swojego chłopaka, a po jego policzkach spływały słone łzy. Blondyn podniósł swoją dłoń i otarł jego lico.

—Nigdy już więcej nie zranię.
Serce z kamienia chcę ci je dać.

Srebrne oczy Malfoy'a wyrażały najszczersze przeprosiny. Jednak Draco wiedział, że to za mało. — Przepraszam kochanie. — Szepnął. — Jestem skurwielem do bólu. I nie znam tych granic.

—Ty przy moim boku
Dzięki Bogu.

Harry przytulił się do Draco nie mogąc uwierzyć, że ten naprawdę go przeprosił. Wiedział, że te słowa były niemal jak jad dla blondyna, ale dla niego był wstanie zrobić w wszystko. Oboje wiedzieli, że jeszcze długa przed nimi droga aż dojdą do pełnego zrozumienia siebie nawzajem jednak chcieli spróbować. Dla siebie byli w stanie zrobić wszystko.

~~~

Ale mi się podoba ten one-shot.

Wybaczcie za przekleństwa.

DLA NIEGO; drarry one-shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz